PO planowała sprzedać akcje Lotosu. Miały trafić do spółek z Węgier i Rosji

Szef Orlenu opublikował, do tej pory zastrzeżone, dokumenty dotyczące planów sprzedaży Lotosu w 2011 roku. Wówczas Ministerstwo Skarbu Państwa chciało odsprzedać 53,19 proc. akcji Lotosu. Były to: rosyjsko-brytyjskie TNK-BP, węgierski MOL oraz holenderska Mercuria. "Super Express" przypomniał słowa ówczesnego premiera, że "nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, by mówić kategoryczne »nie« dla inwestorów z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji".

2022-05-16, 08:32

PO planowała sprzedać akcje Lotosu. Miały trafić do spółek z Węgier i Rosji
PO planowała sprzedać Lotos Rosjanom i Węgrom. Foto: WOJCIECH STROZYK/REPORTER/EAST NEWS

Węgierski MOL przejmie 417 stacji paliw sieci Lotos znajdujących się na terenie Polski za kwotę 610 mln USD, a PKN Orlen 185 stacji z portfolio Grupy MOL na terenie Węgier oraz Słowacji. To warunek zaakceptowania przez KE fuzji Orlenu z Lotosem.

Po ogłoszeniu tej decyzji prezes PKN Orlen oraz rząd znaleźli się pod ostrzałem krytyki ze strony opozycji. "Jeśli PiS naprawdę sprzedał stacje Lotosu węgierskiej firmie MOL, politycznie związanej z Moskwą, to znaczy, że Ład Kaczyńskiego jest bardziej rosyjski, niż sądzili najwięksi pesymiści" - napisał na Twitterze były premier Donald Tusk.

Tymczasem okazuje się, że w czasie swoich rządów Tusk sam rozważał odsprzedanie akcji Lotosu węgierskiemu MOL-owi. Rozważana była także rosyjsko-brytyjska spółka TNK-BP.

Plany sprzedaży akcji Lotosu

W 2011 r. premier Donald Tusk wspólnie z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem i prezesem Grupy Lotos Pawłem Olechnowiczem rozważali sprzedaż 53,19 proc. akcji Lotosu.

REKLAMA

- Nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, by mówić kategorycznie "nie" inwestorom z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji. Nasi sąsiedzi są również od tego, abyśmy robili z nimi wspólne interesy - mówił wówczas szef rządu. 

W dokumencie podpisanym w 2011 r. przez Grada wymienieni zostali trzej potencjalni nabywcy większościowego pakietu spółki. W procesie sprzedaży gdańskiej rafinerii brano pod uwagę trzy podmioty: węgierski MOL, transnarodową grupę kapitałową Mercuria zarejestrowaną w Holandii oraz rosyjsko-brytyjską spółkę (Tiumeńskiej Kompanii Naftowej z British Petroleum). TNK-BP dziś już nie istnieje - w 2013 roku wykupiła ją inna rosyjska spółka - Rosnieft.

Ostatecznie do transakcji nie doszło, a w marcu 2012 r. w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie "obywatelskiego projektu ustawy o zachowaniu przez Państwo Polskie większościowego pakietu akcji Grupy Lotos SA". Za odrzuceniem obywatelskiego projektu głosowało 198 posłów PO i 17 posłów PSL. Cała ówczesna opozycja, czyli PiS, Ruch Palikota, SLD i Solidarna Polska, były przeciw odrzuceniu projektu.

Zarzuty wobec fuzji Orlenu z Lotosem

- To pokazuje, że plan sprzedaży Lotosu Rosjanom nie był jedynie tematem konferencji prasowych, ale realnym zamierzeniem rządu PO-PSL - skomentował dla polityk PiS i sekretarz stanu w ministerstwie aktywów państwowych Maciej Małecki.

REKLAMA

Do sprawy planów z 2011 roku odniósł się tez niedawno na antenie TVP prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. - Jaki dziś mielibyśmy wpływ na ceny paliw, gdyby te rafinerie były rosyjskie? - pytał 

Ocenił, że dzisiejsze zarzuty PO o fuzję Lotosu z Orlenem to "herezje". - Opozycja stara się być mądrzejsza niż analitycy, niż giełda, która idzie do góry, niż świat biznesu, który mówi, że to jest niesamowicie strategiczne posunięcie - powiedział Obajtek.

Zobacz także:

IAR/se.pl/tvp.info/kp

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej