PO chciała oddać Lotos w ręce Rosjan? Obajtek: dziś bylibyśmy całkowicie uzależnieni od Moskwy
- Rząd Donalda Tuska zakładał oddanie całkowitej kontroli nad rafinerią Lotosu w Gdańsku - stwierdził prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. Świadczy o tym odtajniona notatka ministra skarbu Aleksandra Grada z 2011 r. - Jeśli zrealizowałby się czarny scenariusz pisany w 2011 r. (...) polski rynek byłby całkowicie uzależniony od dostaw paliw z Rosji - podkreślił prezes Orlenu.
2022-05-16, 10:13
- Potwierdziło się to, o czym mówimy od dawna - rząd Donalda Tuska zakładał oddanie całkowitej kontroli nad rafinerią w Gdańsku. To działania wbrew polskiej racji stanu. My, w trakcie trudnych negocjacji z Komisją Europejską, od samego początku mówiliśmy, że zachowanie kontroli nad rafinerią jest priorytetem. I to nam się udało - stwierdził szef Orlenu.
Rząd Platformy Obywatelskiej dopuścił w 2011 roku rosyjskie firmy do prywatyzacji Lotosu. Odbyło się to tydzień po wygranych przez PO wyborach parlamentarnych. Z notatki ówczesnego ministra skarbu Aleksandra Grada wynika, że wśród trzech firm, które zostały dopuszczone do procesu sprzedaży, były: rosyjska spółka OJSC TNK-BP, węgierski MOL oraz holenderska Mercuria Energy, której rosyjscy akcjonariusze działali wcześniej w Polsce jako J&S.
Obajtek: polski rynek byłby całkowicie uzależniony od Rosji
W swoim komentarzu Daniel Obajtek stwierdził, że PKN Orlen jest krytykowany za fuzję z Lotosem przez opozycję, która w 2011 r. nie widziała problemu w sprzedaży całego Lotosu firmom rosyjskim.
- Jeśli zrealizowałby się czarny scenariusz pisany w 2011 r. przez ówczesny rząd, nie byłoby dzisiaj mowy o dywersyfikacji dostaw surowców, do rafinerii gdańskiej trafiałoby 100 proc. ropy z Rosji, a polski rynek byłby całkowicie uzależniony od dostaw paliw z tego kierunku - podkreślił prezes Orlenu.
Obajtek przypomniał, że płocki koncern wynegocjował z Komisją Europejską warunki, które gwarantują dalszy rozwój wszystkich zaangażowanych podmiotów, w tym Lotosu.
"Zachowamy kontrolę nad rafinerią w Gdańsku"
- Budujemy multienergetyczną firmę, która będzie osiągać 250 mld zł przychodów i docierać do około 100 mln klientów. Nie tylko zachowamy kontrolę nad rafinerią w Gdańsku, będziemy dysponować środkami na inwestycje, również w nowe, perspektywiczne obszary. Fundamentem realizacji środków zaradczych jest też umowa na dostawy ropy naftowej do 20 mln ton rocznie, co pokryje aż 45 proc. zapotrzebowania całej nowej Grupy Orlen - zaznaczył Obajtek.
- Tym samym realnie wzmacniamy niezależność energetyczną - nie tylko Polski, ale całej Europy Środkowej. Potrafimy skutecznie przeprowadzić proces przejęcia z korzyścią dla spółek, ich akcjonariuszy i klientów, i polskiej gospodarki. To wyraźnie przeszkadza opozycji, której jedynym pomysłem było oddanie kontroli nad strategicznymi aktywami nawet w rosyjskie ręce. My gwarantujemy, że tak się nie stanie - dodał prezes PKN Orlen.
Fuzja Orlenu z Lotosem
W sierpniu 2020 r. Orlen podpisał porozumienie ze Skarbem Państwa i Grupą Lotos dotyczące realizacji transakcji nabycia akcji gdańskiej Grupy, a w konsekwencji przejęcia nad nią kontroli kapitałowej.
PKN Orlen poinformował w połowie stycznia, w ramach wyznaczonych wcześniej przez Komisję Europejską środków zaradczych dotyczących planowanego przejęcia Grupy Lotos, że Saudi Aramco ma kupić 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu, węgierski MOL - 417 stacji paliw Lotosu, a Unimot - bazy paliw.
Jednocześnie koncern podpisał z Saudyjczykami umowy: na dostawy ropy, współpracę w obszarze badań i rozwoju oraz wspólne analizy dotyczące inwestycji w obszarze petrochemii.
- Jarosław Kaczyński: potrzebujemy potężnego koncernu, by prowadzić politykę energetyczną
- PKN Orlen zamówił już kilkadziesiąt tankowców z nierosyjską ropą. Obajtek: jesteśmy gotowi na każdy scenariusz
kp
REKLAMA