Katastrofa ekologiczna w Odrze. Prezes Wód Polskich: padło co najmniej 10 ton ryb
- Z punktu widzenia Wód Polskich doszło do naprawdę bardzo poważnej katastrofy ekologicznej - powiedział prezes przedsiębiorstwa Wody Polskie Przemysław Daca komentując masowe śnięcie ryb w Odrze. Dodał, że z rzeki wyłowiono "co najmniej 10 ton martwych ryb", co pokazuje, ze mamy do czynienia z "gigantyczną i bulwersującą" katastrofą ekologiczną.
2022-08-11, 18:11
- Sytuacja jest naprawdę bardzo poważna i wszyscy się powinniśmy skupić na tym, żeby to rozwiązać - powiedział prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Przemysław Daca na konferencji prasowej ws. zanieczyszczenia Odry, która odbyła się w Cigacicach w województwie lubuskim.
- Z punktu widzenia Wód Polskich doszło do naprawdę bardzo poważnej katastrofy ekologicznej. Zaczęła się ona pomiędzy 26 a 27 lipca w okolicach Oławy i ta fala trucizny, bo prawdopodobnie mamy do czynienia z trucizną, doszła do ujścia rzeki Warty - stwierdził.
Gigantyczne straty młodego narybku
- Nasi pracownicy, ale przede wszystkim Polski Związek Wędkarski, jak również ochotnicy, wybrali z rzeki co najmniej 10 ton martwych ryb - podkreślił Przemysław Daca. - To pokazuje, ze mamy do czynienia z gigantyczną i bulwersującą katastrofą ekologiczną - zaznaczył.
- Z pierwszych wyliczeń dotyczących szkód środowiskowych, przede wszystkim na rybach, to możemy mówić o kosztach rzędu kilkunastu milionów złotych - podkreślił i przypomniał, że państwo w ciągu 2 lat zarybiło węgorzem Odrę za 2 mln zł, a Polski Związek Wędkarski w ciągu roku za ponad milion złotych. - Prawdopodobnie ten narybek nie przeżył - dodał.
REKLAMA
Posłuchaj
- A tutaj ktoś, kto myśli, że jest bezkarny, kto truje naszą polską rzekę, doprowadza do katastrofy. Jestem tym zbulwersowany i oczekuję, że zostanie znaleziony truciciel i zostanie przykładnie ukarany. Bo do momentu, kiedy nie będziemy karać przykładnie takich trucicieli, takie rzeczy będą się powtarzać - ocenił.
Prezes odpiera ataki polityczne
Zaznaczył, że sytuacja ta jest od samego początku wykorzystywana do hejtu i ataku politycznego. - Nie jest prawdą, że Wody Polskie od samego początku nic nie robiły. Wystarczy rzucić okiem na strony internetowe RZGW we Wrocławiu, Gliwicach czy w Szczecinie. Tam są cały czas podawane komunikaty - podkreślił.
Jak mówił, pierwszy raz z ministrem i głównym inspektorem ochrony środowiska spotkał się już 3 sierpnia podczas sztabu kryzysowego. - Moi pracownicy zgłosili bezzwłocznie do wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska, którzy od tamtej pory prowadzą na bieżąco badania oraz monitoring, zgłosiliśmy to także na policję - zaznaczył.
- Wody Polskie nie są od tego, żeby badać próbki i szukać winnych, od tego są inne służby. Liczę, że te służby się wykażą i odpowiednio ukażą - podkreślił Przemysław Daca.
REKLAMA
Codzienne badania GIOŚ
- Inspektorzy Inspekcji Ochrony Środowiska, po otrzymaniu pierwszych sygnałów w terenu woj. dolnośląskiego, przystąpili do poboru prób wody w Odrze - podkreśliła na konferencji prasowej zastępca głównego inspektora ochrony środowiska Magdalena Gosk. Próby pobierane są w sposób ciągły, codziennie. - Badamy jakość wód rzeki Odry na terenie pięciu województw, przez które ta rzeka przepływa - podkreśliła.
Jak wyjaśniła, oprócz tego, że prowadzone są pobory wody, analizowane wyniki, również podjęte zostały działania monitorujące. - Codziennie wody rzeki Odry są monitorowane z wody i z powietrza. Robimy obloty dronem, po to, żeby wykryć potencjalne źródła zanieczyszczeń, jak również po to, żeby ustalić, jaki jest stan i z jaką dynamiką przemieszczają się śnięte ryby - powiedziała.
Poszukiwanie możliwego źródła zanieczyszczeń
Oznajmiła, że "dodatkowo inspektorzy ochrony środowiska w każdym z województw analizują potencjalne źródła zanieczyszczenia, które - wszystko wskazuje na to - mogą być pochodzenia przemysłowego".
- Analizujemy, które z substancji chemicznych mogły wywołać taki skutek, a przypomnę (…) odnotowujemy w wodach rzeki Odry nietypowe na tę porę roku wysokie natlenienie wody, co wskazuje na substancję utleniającą i w tym kierunku prowadzimy postępowanie, które ma na celu ustalenie, jaka to substancja i przede wszystkim, kto i gdzie wpuścił do Odry tę substancję - powiedziała wiceszefowa GIOŚ.
REKLAMA
Czytaj także:
- "Sprawa zanieczyszczenia Odry jest skandaliczna". Premier Morawiecki zapowiada ukaranie winnych
- Tysiące śniętych ryb w Odrze. Szef MON wysyła na pomoc żołnierzy
- Katastrofa ekologiczna na Odrze. Sprawą zajmie się prokuratura z Wrocławia
mbl
REKLAMA