Straty wojenne. Paweł Szrot o przedstawionym raporcie: jest ważny ze względów historycznych i relacji polsko-niemieckich
Szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot ocenił, że prezydent Andrzej Duda wnikliwie zapozna się z raportem o polskich stratach wojennych. Jak dodał, jest to ważna sprawa ze względów historycznych, relacji polsko-niemieckich, ale także w związku z trwającą wojną na Ukrainie.
2022-09-01, 17:34
Na Zamku Królewskim w Warszawie zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota strat Polski to 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł, co w przeliczeniu daje 1 bilion 532 miliardy 170 milionów dolarów. Konsekwencje działań niemieckich na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej powinny zostać uregulowane w umowie bilateralnej, zawartej przez rządy Polski i Niemiec - wskazali autorzy raportu.
Szef gabinetu prezydenta przekazał, że poseł Arkadiusz Mularczyk, przewodniczący rady Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego, zapowiedział przekazanie raportu do wiadomości prezydenta i jego współpracowników. Paweł Szrot zapewnił, że głowa państwa wnikliwie zapozna się z tym dokumentem.
- To ważna sprawa nie tylko ze względów historycznych, ale też ze względu na relacje, które łączą Polskę z Niemcami, a także ważna sprawa w sensie porównawczym. Obserwujemy wszyscy te zniszczenia, które się dzieją na Ukrainie i ta sprawa też nie może być zamknięta, czy zamieciona pod dywan. Odpowiedzialni, czyli Federacja Rosyjska i jej politycy powinni ponieść konsekwencje tak samo, jak hitlerowskie Niemcy powinny były po II wojnie światowej ponieść konsekwencje - powiedział.
Jego zdaniem zrzeczenie się przez Polskę reparacji w 1953 r. nie było prawomocne. - Polska nie była wtedy suwerennym krajem, ta decyzja z całą pewnością nie była suwerenna, została wymuszona przez hegemona sowieckiego - powiedział.
REKLAMA
Sprawa uzyskania reparacji od Niemiec za zniszczenia dokonane przez Niemcy w Polsce podczas II wojny światowej jest w ocenie części historyków i prawników niejednoznaczna. Mimo że 23 sierpnia 1953 r. ówczesna PRL zrzekła się formalnie roszczeń od Niemiec, to kwestionowana jest przez niektórych politologów i prawników skuteczność tego aktu.
Oświadczenie Rady Ministrów PRL
Rada Ministrów PRL przyjęła wówczas uchwałę-oświadczenie, w której stwierdza: "Biorąc pod uwagę, że Niemcy zadośćuczyniły już w znacznym stopniu swoim zobowiązaniom z tytułu odszkodowań i że poprawa sytuacji gospodarczej Niemiec leży w interesie ich pokojowego rozwoju, Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej - pragnąc wnieść swój dalszy wkład w dzieło uregulowania problemu niemieckiego w duchu pokojowym i demokratycznym oraz zgodnie z interesami narodu polskiego i wszystkich pokój miłujących narodów - powziął decyzję o zrzeczeniu się z dniem 1 stycznia 1954 r. spłaty odszkodowań na rzecz Polski".
Obecnie kwestią sporną jest, czy deklaracja podległego Moskwie rządu w Warszawie dotyczyła nie tylko ówczesnej NRD, ale całych Niemiec. Zdaniem rządu Ewy Kopacz, który w sierpniu 2015 r. odpowiadał na interpelację posła Kazimierza Moskala "Oświadczenie Rządu PRL z 23 sierpnia 1953 r. o zrzeczeniu się przez Polskę reparacji wojennych, Rząd RP uznaje za obowiązujące (…) Oświadczenie z 23 sierpnia 1953 r. było podjęte zgodnie z ówczesnym porządkiem konstytucyjnym, a ewentualne naciski ze strony ZSRR nie mogą być uznane za groźbę użycia siły z pogwałceniem zasad prawa międzynarodowego, wyrażonych w Karcie Narodów Zjednoczonych".
Czytaj także:
REKLAMA
- "Działanie władz PRL było wadliwe prawnie, nieskuteczne". Historyk o rzekomym zrzeczeniu się reparacji
- "Przeżyła dwie wojny światowe". Nie żyje najstarsza Polka w historii, miała 116 lat
Zobacz także: poseł Arkadiusz Mularczyk w "Sygnałach dnia"
es
REKLAMA