Pomnik wdzięczności dla armii ZSRR w Olsztynie. Piotr Gliński: "kacapskie myślenie" sprawiło, że wciąż stoi

2022-09-22, 12:18

Pomnik wdzięczności dla armii ZSRR w Olsztynie. Piotr Gliński: "kacapskie myślenie" sprawiło, że wciąż stoi
Wicepremier Gliński o pomniku Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie: "kacapskie myślenie" uzasadnia jego istnienie. Foto: PAP/Tomasz Waszczuk

Resort kultury poinformował, że szef ministerstwa Piotr Gliński podjął decyzję o uchyleniu wpisu do rejestru zabytków Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie. Monument upamiętnia "rzeczy, które w przestrzeni publicznej w Polsce suwerennej upamiętniane być nie powinny" - uzasadnił swoją decyzję wicepremier Gliński. Według niego to "kacapskie myślenie" sprawia, że pomnik w Olsztynie wciąż stoi.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w komunikacie napisało, że "wpis blokował możliwość zastosowania przepisów tzw. ustawy dekomunizacyjnej, a tym samym usunięcie pomnika z centrum Olsztyna. Dalsze eksponowanie w przestrzeni publicznej obiektu, który stanowił >>dowód wdzięczności<< dla Armii ZSRR, jest niedopuszczalne i stoi w sprzeczności z interesem państwa". 

Chodzi o stojący od 1954 roku w centrum Olsztyna pomnik autorstwa Xawerego Dunikowskiego. Na pomniku widnieją symbole sierpa i młota oraz pięcioramiennej gwiazdy, są postaci sowieckich żołnierzy i czołgów. Pomnik początkowo nosił nazwę "Wdzięczności Armii Czerwonej", którą z czasem zmieniono na "Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej". Od wielu lat środowiska prawicowe apelowały o jego usunięcie, apele te nasiliły się po wybuchu wojny na Ukrainie. 

Pomnik wdzięczności dla armii ZSRR w Olsztynie."Kacapskie myślenie"

Wicepremier Gliński odniósł się do swojej decyzji na antenie publicznego Radia Olsztyn. - To była sytuacja wyjątkowa, bo to pomnik autorstwa Dunikowskiego i był wpisany do rejestru zabytków. Właściciel, prezydent Olsztyna, grał na zwłokę, próbował stosować jakieś triki, próbował nas ograć, zamiast usunąć coś takiego z przestrzeni publicznej - mówił Gliński. Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz po wybuchu wojny na Ukrainie zadeklarował usunięcie pomnika Dunikowskiego z centrum miasta, ale potem się z tej decyzji wycofał. Motywował to m.in. wynikami badania opinii publicznej, wykonanymi na zlecenie miasta, z których wynikało, że mieszkańcy chcą pozostawienia pomnika.

- Pan prezydent stosował różnego rodzaju techniki manipulacyjne i odwoływał się do opinii publicznej - nawet jeśli się odwoływał do jakichś badań opinii publicznej mieszkańców Olsztyna, to kwestia tego pomnika jest znacznie szersza, niż tylko opinia mieszkańców Olsztyna. Z całym szacunkiem, to jest kwestia interesu państwowego i w oparciu o tę argumentację podjąłem decyzję. W tej chwili nie ma żadnych przeszkód, prezydent powinien usunąć ten pomnik - mówił Gliński. Komentując zachowanie prezydenta Olsztyna w sprawie pomnika, wicepremier dodał, iż "jasno trzeba powiedzieć, że to jest absolutnie jego odpowiedzialność, że takie coś stoi jeszcze w przestrzeni publicznej i uwłacza naszej godności".

- Bo to jest pomnik, który upamiętnia rzeczy, które w przestrzeni publicznej w Polsce suwerennej upamiętniane być nie powinny. Jak słusznie zauważył jeden z naszych kolegów, "myślenie kacapskie" może uzasadniać tego rodzaju decyzje i podtrzymywanie tego czegoś w przestrzeni publicznej - ocenił Gliński.

Czytaj także:

Pomnik wdzięczności dla armii ZSRR. Radykalna decyzja resortu kultury

Prezydent Olsztyna zwrócił się o wykreślenie pomnika z rejestru zabytków, ale resort kultury zdecydował się na inny formalny krok - unieważnił decyzję wpisującą pomnik do rejestru zabytków.

- To jest ruch radykalny, bo mamy do czynienia z pomnikiem, który jest równocześnie dziełem sztuki. Trzeba przyznać, Dunikowski był świetnym, doskonałym rzeźbiarzem, natomiast tak jak wielu artystów w tamtej epoce służył swoimi niektórymi dziełami komunistom - zauważył wicepremier Gliński i dodał, że dzisiejszy radykalizm działania wynika z braku współpracy samorządu Olsztyna z jego resortem.

- Jest to decyzja radykalna, bo w jakimś sensie godzi w wartość dzieła Dunikowskiego. Ale porównanie kwestii artyzmu i dzieł sztuki Dunikowskiego i interesu państwa polskiego, jakim jest usunięcie symboli komunistycznych z przestrzeni publicznej, zwłaszcza w kontekście obecnej wojny na Ukrainie, (...) dodatkowo uzasadnia nasze działanie - powiedział wicepremier Gliński.

Wicepremier przyznał, że liczy się z tym, iż władze Olsztyna zaskarżą do sądu jego decyzję ws. pomnika. "Już teraz apeluję do sądów administracyjnych, by sprawnie rozważyły tę kwestię, bo ona jest ewidentna" - stwierdził.

Prezydent Olsztyna nie skomentował dotychczas decyzji ministerstwa kultury, argumentując, że nie uzyskał jej uzasadnienia. Jego służby prasowe poinformowały, że w czwartek prezydent jest poza Olsztynem i nie należy się spodziewać, że zabierze w tej sprawie głos.

Przeciwnicy usunięcia pomnika autorstwa Xawerego Dunikowskiego argumentują, że jest obiekt rzeźbiarski wysokiej klasy, wykonany przez wybitnego rzeźbiarza; jego wartość artystyczna jest wysoka, a opatrzony stosownym wyjaśnieniem stanowiłby również świadectwo historii.

Zobacz: dr Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej w Programie 1 Polskiego Radia

ASP

Polecane

Wróć do strony głównej