"Jak nie podpiszecie, to zginiecie". Wiceszef MSZ przypomina politykę PO wobec Ukrainy w 2014 roku

Wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk na antenie TVP Info przypomniał wypowiedź Radosława Sikorskiego z 2014 r.  - Jego słynne "jak nie podpiszecie, to zginiecie", było skierowane do ukraińskiej opozycji po Euromajdanie. Opozycja nie posłuchała i wygrała - wskazał Wawrzyk, krytykując ówczesną politykę wschodnią. - Wtedy Putin nie został w żaden sposób powstrzymany, właśnie przez taką kunktatorską politykę, próby dogadywania się - mówił.

2022-10-10, 07:23

"Jak nie podpiszecie, to zginiecie". Wiceszef MSZ przypomina politykę PO wobec Ukrainy w 2014 roku

Na antenie TVP Info wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk odniósł się do głośnego wpisu Radosława Sikorskiego ws. awarii gazociągów Nord Stream. - Wydawało się, że jest w Polsce jedność poglądów, że bezapelacyjnie wspieramy Ukrainę do momentu wygrania tej wojny z Rosją. Jak się jednak okazuje, są tacy politycy, dla których jednolity front sprzeciwu jest mniej ważny niż bieżąca walka polityczna - powiedział wiceszef polskiej dyplomacji

Należy rozmawiać z Putinem?

Jak ocenił, tweet eurodeputowanego PO był "wybiciem się z tego jednolitego frontu". - To było powtarzanie tego, co wcześniej zarzucała Zachodowi i Stanom Zjednoczonym Rosja - dodał.

Wawrzyk skomentował też wypowiedź byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, który w RMF FM przyznał, że "opowiadałby się za gotowością rozmawiania o warunkach pokoju, w tym także bezpieczeństwa Ukrainy, nawet z Putinem".

- To było podejście w stylu Emmanuela Macrona, czy kanclerza Scholza: "rozmawiajmy z Putinem, dzwońmy do Putina, może jednak jedną mniej bombę zrzuci, to będzie nasz sukces" - mówił Wawrzyk. 

REKLAMA

Czytaj także:

Sikorski w 2014 r.: jak nie podpiszecie, to zginiecie

- Taką politykę mieliśmy w 2014 roku. Do czego ona doprowadziła? Do tego, co jest w 2022 roku. Wtedy Putin nie został w żaden sposób powstrzymany, właśnie przez taką kunktatorską politykę, próby dogadywania się, sugerowania że Ukraina musi się z Rosją dogadać - stwierdził polityk.

- Zresztą pan Sikorski też był bohaterem tego rodzaju wypowiedzi. Jego słynne "jak nie podpiszecie, to zginiecie", było skierowane do ukraińskiej opozycji po Euromajdanie. Opozycja nie posłuchała i wygrała. Dzięki temu, że go nie posłuchała, to mieli osiem lat spokoju i przygotowania się na to, co się w tej chwili dzieje - powiedział Piotr Wawrzyk.

wPolityce.pl/kp

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej