Spotkanie z twórcami filmu "Orzeł. Ostatni patrol". "Praca na jego planie to był hołd"

Podczas spotkania Jacek Bławut wyjaśniał, że jego intencją jest zabranie widza w podwodną podróż z marynarzami ORP "Orzeł".

- Teleportacja. To coś niezwykłego znaleźć się z załogą "Orła" na Morzu Północnym. Chciałem od razu wrzucić widza do środka, żeby był połknięty przez tego wieloryba mechanicznego - mówił.

Szymon Kukla, który zagrał marynarza Jana Szala, podkreślał, że "Orzeł. Ostatni patrol" to nie jest klasyczny film wojenny, bo to jest "studium psychologiczne bohaterów, młodych chłopaków, chłopców niekiedy, którzy płynęli w rejs i często nie wiedzieli, dokąd płynęli, gdzie są.

- Jacek tak skonstruował film, żeby oddawał tę klaustrofobię i to nasze poczucie niewiedzy - mówił.

Posłuchaj

Szymon Kukla, który zagrał marynarza Jana Szala podkreśla, że "Orzeł. Ostatni patrol" to nie jest klasyczny film wojenny (IAR 0:26

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Możliwość gry w filmie to był hołd 

Rafał Zawierucha, który zagrał podchorążego "Klopsa", mówił, że rola w tym filmie była dla niego, i dla jego kolegów, okazją do złożenia symbolicznego hołdu marynarzom polskich okrętów podwodnych.

- Taki hołd wszystkim, którzy wtedy tam płynęli i tam zginęli, ale i ukłon w kierunku tych wszystkich, którzy mają obecnie w to wchodzić i podejmują się tego - powiedział.

ORP "Orzeł" był najnowocześniejszym polskim okrętem podwodnym, a jego doskonale wyszkolona załoga miała na swoim koncie spektakularne sukcesy, w tym brawurową ucieczkę z Tallina i zatopienie niemieckiego transportowca "Rio de Janeiro", który przewoził niemieckich żołnierzy przygotowanych do desantu podczas operacji przeciwko Norwegom. 23 maja 1940 "Orzeł" rozpoczął swój ostatni rejs, 11 czerwca wydano komunikat o jego straceniu. Do dziś jednoznacznie nie ustalono, co stało się z "Orłem".

• "ORP Orzeł. Ostatni patrol" - dramat w "puszce śmierci"

MN/IAR/kor