Pan pies tajemniczy. Jak pracuje jego mózg?

Skąd się wziął? Kto był jego przodkiem? Jak pracuje jego mózg? Na te i inne pytania dotyczące psa, najstarszego przyjaciela człowieka, odpowiada w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl prof. Jacek Madany z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.

2022-12-20, 06:11

Pan pies tajemniczy. Jak pracuje jego mózg?
Pies - niezależnie od rasy - słusznie uchodzi za najwierniejszego przyjaciela człowieka.Foto: Pixabay License

Ewa Zarzycka, portal PolskieRadio24.pl.: Skąd się wzięły psy? Czy na pewno pochodzą od wilków?

Prof. Jacek Madany: Według dzisiejszej wiedzy możliwe są dwie wersje ich pochodzenia. Jedna grupa naukowców twierdzi, że pies istotnie pochodzi od wilka, a to jest historia sięgająca 120 tys. lat wstecz. Ta teoria bazuje na badaniach z roku 2002, amerykańskich i brytyjskich uczonych. Ale jest też i druga wersja, która mówi, że pies od początku był oddzielnym gatunkiem, który mógł powstać od 5 do 40 tysięcy lat temu, w różnych miejscach na Ziemi. Nawet opisano eksterier, czyli zewnętrzną budowę ciała tego pierwszego psa. Mógł wyglądać jak dzisiejszy syberyjski husky, tylko był od niego znacznie większy.

Bardzo ciekawe są też rozważania, gdzie to się mogło stać. I tu też naukowcy są podzieleni. Według jednych, jeśli pies powstawał od wilków, bardzo, bardzo dawno temu, to proces ten dział się w różnych częściach świata. Ale jest druga grupa naukowców, którzy uważają, na podstawie badań prowadzonych w latach 2009-2010 na Uniwersytecie Cornella w Stanach Zjednoczonych, że psy mogą pochodzić z Afryki, tak jak człowiek.

Czy w czymś, co dotyczy historii psa, naukowcy są zgodni?

W jednym - że około 10, 15 tysięcy lat temu zaczyna się interakcja z ludźmi na tyle ścisła, że można mówić o udomowieniu psa. Sądzę, że to odbywało się na zasadzie symbiozy, obopólnej korzyści dwóch gatunków. Zwierzęta mięsożerne zaczęły podchodzić w okolice człowieka, bo było ognisko, było ciepło, były resztki jedzenia. Człowiek zaś zauważył, że gdy one są w pobliżu, jest bezpieczniejszy, bo inne zwierzęta drapieżne nie podchodzą. Wspólne korzyści były zauważalne. To był zapewne pierwszy etap współpracy, może podświadomej - dostrzeżenie wzajemnych korzyści. Pierwsza faza udomowienia to faza symbiozy i życia w małej odległości od siebie. Drugą fazę można nazwać fazą zacieśniania więzów. Któryś osobnik okazał się łagodniejszy, któryś odważniejszy, podszedł bliżej, dał się dotknąć. Zaczęło się skracanie dystansu, oswajanie się, pierwsze komendy. Oczywiście ten proces mógł trwać parę tysięcy lat. A potem zaczął się trzeci etap - faza świadomej selekcji hodowlanej. Pies już żyje z ludźmi, a człowiek już potrafi się z nim porozumiewać i wie, że może go wykorzystywać do swoich celów, np. jako pomoc w polowaniu. I zaczyna psy krzyżować odpowiednio do swoich potrzeb, zaczyna obserwować, że pewne cechy psa może promować. Wchodzi na ścieżkę zauważalnych korzyści wynikających z krzyżowania.

I wtedy powstają rasy?

Są krojone pod potrzeby człowieka na różnych kontynentach. I tak dochodzimy do czwartej fazy, w której najprawdopodobniej teraz jesteśmy, fazy hodowli psów ze względu na ich umiejętności, wygląd, cechy itp.

REKLAMA

To dobre dla człowieka - może spełnić swoje oczekiwania. Ale czy dobre dla psów?

Tak, to jest medal, który ma dwie strony. Tę ładniejszą i tę mniej ładną. Hodowcy i lekarze zauważyli już, że promowanie jakiegoś genu czy cechy sprawia, że inne cechy albo ulegają zwyrodnieniu, albo wręcz przyczyniają się do powstawania genów letalnych, czyli genów powodujących śmierć organizmu. W efekcie w nowych pokoleniach psów może dochodzić do wad i chorób genetycznych. Praktycznie każda rasa opisywanych dzisiaj psów niesie w sobie ryzyko chorób przenoszonych dziedzicznie. Duże rasy mają problemy z kośćcem, ze stawami. Małe rasy psów, chociażby te, u których człowiek selekcyjnie doprowadził do skrócenia trzewioczaszki - jak pekińczyki, mopsy, buldogi francuskie, buldogi angielskie - mają zniekształconą głowę, zwężone przewody nosowe, pofałdowane błony śluzowe, skrócone podniebienie. Te psy mają problemy z oddychaniem, połykaniem. Ich kręgi zbliżyły się do siebie, zaczęły się zrastać, więc mają też w późniejszym wieku problem z ruchomością, z bolesnością kręgosłupa. To jest właśnie ta druga strona medalu, ta mniej ładna.

Czyli to prawda, że kundle są najzdrowsze?

Jest w tym ziarno prawdy. Mówiłem o chorobach genetycznych czystych ras, gdzie określona pula genowa spotyka się z określoną pulą genową. A z genetyki wiemy, że błędy genetyczne lubią się sumować. Pies typu mieszaniec, z większą mozaiką i różnorodnością genów, jest mniej podatny na choroby dziedziczne. Krzyżowanie osobników z różnymi pulami genetycznymi takie ryzyko czyni znacznie mniejszym.

Pies przez tysiące lat się zmieniał, niezależnie od tego, czy jego przodkiem był wilk, czy oddzielny gatunek. Co we współczesnym psie z pierwotnego przodka zostało?

Gatunek, jakim jest pies, ma wspólny mianownik. To genotyp. W fenotypie, uzewnętrznianiu genotypu na zewnątrz, czyli w tym, jak pies wygląda, rozziew jest bardzo duży. W gatunku pies mamy osobniki od 1 kilograma do 100 kilogramów. Od bardzo małych do bardzo dużych. Opisywanych jest już dzisiaj ponad 200 ras psów, więc każdy może wybrać sobie psa, jakiego chce - małego, dużego, średniego, kolorowego itp. Łączy je też anatomia. To nadal jest anatomia psa, chociaż różniąca się wielkością. Najbardziej się zmieniła czaszka, która może być bardzo długa, jak u chartów czy pinczerów, lub bardzo krótka. Na pewno wspólnym mianownikiem psów jest przewód pokarmowy. Wywodzi się z przewodu pokarmowego mięsożernych, ale wyewoluował obecnie w stronę przewodu pokarmowego zwierząt wszystkożernych. Dzisiejszy pies toleruje większe ilości węglowodanów, kaszy, ryżu, niektórzy właściciele uparcie podają mu nawet ziemniaki. To dziś uważamy za błędy dietetyczne, bo psy powinny mieć swoją karmę, dobrze zbilansowaną i lepiej przystosowaną do ich przewodów pokarmowych.

Właściciele psów na ogół są przekonani, że pies myśli. Tak jest?

To zagadnienie, które cały czas podlega analizom, zajmują się tym głównie behawioryści, którzy starają się rozumieć zwierzęta. My się z psami porozumiewamy tylko jednostronnie, żaden pies nam nie powiedział, jak myśli. Opiekunowie psów przenoszą na nie zachowania antropocentryczne, ludzkie - "skoro ja tak myślę, to mój pies myśli podobnie". To założenie jest nie do końca trafne. Bo psy zachowały zachowania stadne, włącznie ze sposobem porozumiewania się w stadzie, i żyją według swoich reguł. Zwierzę "myśli" po swojemu i cały czas jest skoncentrowane na działaniu w grupie. Pies ze stada mentalnie nie wyszedł. W dzisiejszych warunkach stadem jest rodzina właścicieli. W stadzie najważniejszy jest codzienny sposób ustalania hierarchii, więc pies szuka cały czas przewodnika, kogoś, kto rządzi. Każdy, kto bierze psa, powinien się pochylić trochę nad sposobem porozumiewania się psów i zrozumieć jego zachowania. Człowiek powinien mieć po pierwsze świadomość tego, że pies każdego dnia będzie dążył do sprawdzenia, kto tutaj jest szefem. I jaka jest jego rola w szeregu. Stąd cały system pewnych zachowań dotyczących ciała, ogona, kończyn, głowy, nawet sposobu patrzenia. To jest język psa, jego sposób porozumiewania się ze światem.

REKLAMA

Co w ogóle wiemy o mózgu psa?

Nasze metody badania są pośrednie, tylko na podstawie zachowań psów możemy wnioskować, jak on funkcjonuje. To, co wiemy na pewno - ich mózg pracuje na dużych obrotach, jeśli chodzi o "tu i teraz". Jeśli chodzi o to, co jest domeną człowieka - przeszłość, wspomnienia, pamięć - u psów raczej się nie potwierdza. A jeśli, to w bardzo maleńkim stopniu. Np. w wieku szczenięcym ktoś brał kij, machał nim nad psią głową i uderzał. Pies ma rok, nowego właściciela, lecz jakikolwiek ruch nad jego głową powoduje u niego gwałtowną reakcję. Wnioskujemy więc, że jakaś pamięć negatywnych zdarzeń może być, ale dotyczy bardzo małego wycinka wydarzeń. Nie podejrzewamy psów o wspomnienia czy pamięć głęboką. Nie mamy też dowodów mówiących, że psy planują jakąkolwiek przyszłość. Dlatego tak intensywnie żyją w swoim "tu i teraz", w swojej teraźniejszości.

Ale się uczą.

Pies może zapamiętać wiele haseł czy zwrotów z ludzkiego języka, np. "stój", a nawet kilkuzdaniowe wypowiedzi - "zaraz idziemy na spacer". Psy je kojarzą. I na tym polega trening, żeby utrwalać w nich umiejętność rozróżniania tych ludzkich słów. U psów w wieku od kilku miesięcy do roku, półtora, mózg jest najbardziej plastyczny - to najlepszy czas na szkolenia, trening, naukę. Również selekcja i praca hodowlana powinna iść w tę stronę, żeby psy były plastyczne i dawały się układać. Do prokreacji powinny być dopuszczane tylko takie zwierzęta, oczywiście po sprawdzeniu różnych układów - kardiologicznego, oddechowego, uzębienia itd. Reszta powinna być kastrowana i sterylizowana, aby nie przekazywały błędów dalej. W takich krajach jak Anglia, Francja czy Czechy praca hodowlana jest prowadzona bardzo dobrze i to widać. Tam pies spotkany w przestrzeni publicznej to pies z założenia przyjazny, pies towarzysz, który nie szczeka na ludzi, nie próbuje skakać na piersi, nawet w celach powitania.

Daję przykład tych krajów trochę w opozycji do tego, co się dzieje w Polsce, bo u nas te sprawy nie są dobrze uregulowane prawnie ani organizacyjnie. Oprócz hodowli bardzo dobrych, które idą drogą krajów, które wymieniłem, mamy całą masę hodowli dzikich, niekontrolowanych. A i świadomość rodaków jest niska, nie zdają sobie sprawy, że jeśli chcą szczeniaka określonej rasy, to powinien być z hodowli, która ma wszelkie certyfikaty i wszystkie psy przebadane pod kątem zdrowotnym. Konsekwencje zakupów w dzikich hodowlach widzimy w gabinetach weterynaryjnych, kiedy się okazuje, że te piękne szczenięta mają wadę serca, problemy okulistyczne czy stawowe.

Czy pies po latach może poznać człowieka, który niegdyś był jego opiekunem?

Myślę, że nie. To jest trochę życzeniowe myślenie, biorące się z filmów czy literatury typu "Lassie wróć", w których pies zapamiętuje właścicieli i może pokonać setki kilometrów, żeby wrócić do domu. Pojedyncze, naprawdę pojedyncze przykłady są w stanie podeprzeć tę teorię. Powtarzam - ich czas sprowadza się do dnia teraźniejszego. I stąd bierze się przekonanie, że pies jest bardzo autentyczny w swoich emocjach. Że jak patrzy, to patrzy z wielką wiernością, oddaniem. Że jeśli coś go boli, źle się czuje, to przyjdzie do opiekuna, będzie wchodził pod rękę, na kolana, będzie chciał być dotykany, głaskany. Wszystko to prawda.

REKLAMA

Czy to możliwe, by psy wyczuły chorobę swego opiekuna?

Jest to możliwe. Ale dotyczy tylko określonych osobników. Z puli kilku milionów psów, które dzisiaj żyją w Polsce, dotyczyć to może kilku, kilkunastu. Tak jak ludzie - są tacy, którzy żonglują pięcioma maczugami i wiele milionów innych, którzy nawet nie są w stanie wymienić dwóch między sobą. Pies w porównaniu z człowiekiem ma bardzo dobrze rozwinięty narząd węchu. On tym węchem posługiwał się kiedyś przy polowaniach, teraz, w otoczeniu człowieka, jest w stanie wyczuwać zapachy w obrębie biopola ludzkiego. Odzież, kosmetyki, lekarstwa tworzą wokół nas pewną powłokę zapachową. Pies, który długo pozostaje w otoczeniu jednego właściciela, oczywiście rozpoznaje jego podstawowy zapach. Dlatego, jeżeli cokolwiek w nim się zmienia, a dzieje się tak w przypadku takich chorób ludzkich jak cukrzyca, miażdżyca, problemy żołądkowo-jelitowe, czy nowotwory, psy są w stanie to wyczuwać i odpowiednio reagować.

Pies upodobnia się do właściciela? Widziałam dokument, w którym zwierzak na spacerze ze swoim właścicielem, po wypadku kulejącym, też kuśtykał. A na spacerze z właścicielką biegał swobodnie.

Mój kolega, który pracował w jednej z dużych klinik, zauważył, że miał psich pacjentów, którzy cierpieli na takie same choroby przewlekłe jak ich opiekunowie. Zaczęliśmy się nad tym zastanawiać, gromadzić dokumentację. Zebraliśmy około 10 takich przypadków, oczywiście na przestrzeni kilku lat. A więc nie tylko upodabniają się do właściciela, ale mogą chorować na te same choroby.

Ale psy mogą i w leczeniu chorób pomóc.

Dogoterapia to dziedzina, która się obecnie dość intensywnie rozwija. Tu adresatem są wszystkie dzieci z niepełnosprawnościami, od porażenia mózgowego przez rehabilitację ortopedyczną, niedowłady, do różnego rodzaju neuroz. W każdym dużym mieście są dziesiątki dzieci, które wymagałyby terapii z udziałem zwierząt. Do tego celu oczywiście służą wyselekcjonowane osobniki, w wieku średnim i starszym, niezwykle łagodne i cierpliwe, które bardzo lubią być dotykane i bardzo lubią obecność dzieci. Ludzie prowadzący terapię ze zwierzętami opracowują zestawy ćwiczeń, które wymagają interakcji między dzieckiem a zwierzęciem, i psy do tych ćwiczeń przyuczają.

Czy dogoterapia nie byłaby dobra dla osób starszych?

Ależ ona zachodzi w sposób naturalny! Mamy na uczelni przedmiot fakultatywny, który się nazywa geriatria weterynaryjna. Gdy przyjrzeliśmy się statystykom klinicznym i gabinetowym, okazało się, że właścicielami psów starszych niż 7 lat są w większości ludzie w wieku średnim i starszym. I to wielokrotnie ludzie samotni. Ale przez to, że opiekują się zwierzęciem, są zmuszeni do ruchu, do wyjścia z domu, na spacer, do sklepu. Japończycy badali wpływ zwierząt na zdrowie starszych ludzi. I okazało się, że ich posiadanie wpływa na obniżenie ciśnienia krwi, poziomu cukru, cholesterolu i trójglicerydów, poprawia też kilka innych podstawowych parametrów życiowych. Więc są na to naukowe dowody.

REKLAMA

W takim razie zamykanie np. domów pomocy społecznej przed zwierzętami ludziom tam mieszkającym nie służy.

Z punktu widzenia administrowania wprowadzenie zwierząt do takich placówek byłby trudne. Ale można by organizować np. dwukrotne w ciągu dnia wizyty terapeutów ze zwierzętami. Zajęcia aktywizujące z psem mogłyby się odbywać np. rano i po południu. Dałyby ludziom tam mieszkającym bardzo ważny bodziec zewnętrzny, bo brak takich bodźców, jak uczy obserwacja i doświadczenie, jest czynnikiem mocno ograniczającym ich relację ze światem, a tym samym izolującym i destrukcyjnym. A to nie sprzyja życiu w dobrostanie. To wszystko jest do zorganizowania. Zależy tylko od dobrej woli decydentów, administratorów, ich wiedzy i dobrej organizacji pracy.

Ewa Zarzycka/paw

kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej