Nowe fakty ws. śmierci Patryka Kalskiego. Był konsultantem filmu o losach Iwony Wieczorek

43-letni Patryk Kalski, który zmarł 1 stycznia, nie tylko był związany z Zatoką Sztuki, prowadził strzelnicę, ale też został aktorem i konsultantem w filmie o losach Iwony Wieczorek. O sprawie poinformował portal PolskieRadio24.pl jeden z uczestników nagrań do niezależnej produkcji. "Kazano mi na potrzeby filmu kopać dół przy cmentarzu na Kolibkach" - opowiada.

2023-01-05, 15:20

Nowe fakty ws. śmierci Patryka Kalskiego. Był konsultantem filmu o losach Iwony Wieczorek
Nowe fakty ws. śmierci Patryka Kalskiego. Był konsultantem w filmie o losach Iwony Wieczorek. Foto: Facebook/Patryk Kalski

Przypomnijmy, że w Nowy Rok w Trójmieście zmarł Patryk Kalski. 43-letni właściciel strzelnicy na Kolibkach i nauczyciel Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. Wcześniej, jako pracownik Zatoki Sztuki, zajmował się m.in. nagłośnieniem i oświetleniem odbywających się tam wydarzeń. Ze wstępnych informacji wynika, że przyczyną jego śmierci była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Jednak szczegółowe wyniki sekcji zwłok mamy poznać za miesiąc. Patryk Kalski zmarł w garażu w swoim domu, śledczy wykluczają udział osób trzecich.

Śmierć jego zbiegła się z trwającymi w okresie świąt Bożego Narodzenia działaniami policji. Służby zabezpieczyły nadmorski budynek w Sopocie, w którym przed laty działała Zatoka Sztuki. Zabezpieczenie odbywało się na zlecenie Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Krakowie. Budynku pilnowali policjanci. Mimo że służb nie widać już w Sopocie, postępowanie trwa. Ma ono najprawdopodobniej związek z poszukiwaniami zaginionej Iwony Wieczorek.

Dodajmy też, że Patryk Kalski miał spotkać się po Nowym Roku z dziennikarzem portalu PolskieRadio24.pl i "Dziennika Bałtyckiego" ws. prowadzonych w Zatoce Sztuki poszukiwań i sprawie Iwony Wieczorek. Z powodu śmierci nie doszło do tego. 

Aktorskie zacięcie Patryka Kalskiego?

Z portalem PolskieRadio24.pl skontaktował się statysta biorący udział w filmie, którego tytułu nie publikujemy. Robimy to z uwagi na fakt, że nie chcemy uczestniczyć w promocji nagrań, które mogą być odsprzedane ewentualnemu producentowi. Statysta, opowiadając o wydarzeniach, chce pozostać anonimowy - imię i nazwisko pozostaje do wiadomości redakcji.

REKLAMA

- Patryk Kalski był aktorem i konsultantem technicznym w filmie o losach Iwony Wieczorek - mówi uczestnik nagrań. - W filmie zmieniono imię i nazwisko głównej bohaterki - nie była to Iwona Wieczorek, a Aldona Owczarek. Film łudząco przypomina historię jej zniknięcia. Część nagrań odbywała się na strzelnicy w Kolibkach, którą zarządzał Patryk Kalski. W jednej ze scen kazano mi kopać dół - chodziło o przygotowanie grobu, do którego zostanie "złożony" bezdomny, wcześniej "zastrzelony" przez Patryka Kalskiego. Wspomniany bezdomny miał być świadkiem porwania Owczarek - opowiada.

Rozmówca podkreśla, że postać Patryka Kalskiego nie była mu znana w czasie nagrań. Dopiero po jego głośnej śmierci i łączeniu jej przez media ze sprawą Iwony Wieczorek oraz Zatoki Sztuki postanowił skontaktować się z redakcją.

Statysta twierdzi, że na nagraniach była używana prawdziwa broń palna. Bali się.

- W jednej ze scen padły strzały, ponadto tam, gdzie w filmie jest zabijany bezdomny, miała nawet pojawić się taka sugestia ze strony Kalskiego, że tak właśnie mogło dziać się naprawdę - mówi anonimowy rozmówca.

REKLAMA

Statysta podkreśla, że on, jak i inni uczestnicy tego filmu po ostatnich wydarzeniach są przerażeni, że nie wiedzieli do końca, w jakim przedsięwzięciu biorą udział. Nagrania były dokonywane w 2021 i 2022 r.

Kontaktujemy się z reżyserem i twórcą scenariusza

Portal PolskieRadio24.pl dotarł do Macieja Nawrockiego, reżysera i autora scenariusza filmu na podstawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Obecnie twórca przebywa w Norwegii. W rozmowie telefonicznej potwierdza on wersję naszego rozmówcy o współpracy z Patrykiem Kalskim. Mieli się znać od dłuższego czasu.

- Opisywana historia na filmie jest bardzo drażliwa, sceny są brutalne. Cieszyłem się, że Patryk Kalski wziął udział w tym przedsięwzięciu. Wcześniej z uwagi na tematykę filmu odmówiło mi trzech aktorów. Film finalnie nie został zmontowany, mamy wyłącznie surówkę klipów - tłumaczy Nawrocki.

PolskieRadio24.pl: jak kończy się historia bohaterki filmu, Aldony Owczarek? - Nie chciałbym wszystkiego zdradzać, ale nigdy nie zostaje odnaleziona - mówi Maciej Nawrocki. Co się z nią stało według waszej wersji? - Według scenariusza jej ciało trafia do cudzego grobu - dodaje.

REKLAMA

Czytaj też:

Maciej Naskręt

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej