"Nie są nic warte". Stanisław Żaryn o deklaracjach rosyjskich władz

2023-01-09, 17:07

"Nie są nic warte". Stanisław Żaryn o deklaracjach rosyjskich władz
Żaryn: słowa i zapewnienia władz Rosji są nic nie warte. Foto: Vilenia/ Shutterstock

Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn ocenił, że "Rosja powinna być odbierana przez kraje Zachodu jako państwo zbrodnicze, stosujące terror, bazujące na kłamstwie i prowadzące operacje dezinformacyjne przeciwko decydentom innych krajów". Dodał, że słowa i zapewnienia władz Rosji są nic nie warte.

"Zgodnie z przewidywaniami rosyjskie wojska kontynuowały intensywne ataki rakietowe przeciwko Ukrainie. Ogłoszone przez Kreml »jednostronne zawieszenie broni« było aktem dywersji informacyjnej, który miał wprowadzić w błąd odbiorców" - napisał na Twitterze Stanisław Żaryn.

Rosyjska metoda polityczna

W serii wpisów pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP podkreślił, że Rosja od wielu lat stosuje kłamstwo, jako metodę prowadzenia polityki wewnętrznej oraz międzynarodowej. "To typowe modus operandi reżimu opartego na post-sowieckich służbach specjalnych" - zaznaczył Stanisław Żaryn.

Przypomniał też, że tuż przed ponownym atakiem na Ukrainę w lutym 2022 roku Rosja prowadziła ofensywę dyplomatyczną zapewniając opinię międzynarodową, że do wojny nie dojdzie, bowiem Rosja nie jest zainteresowana atakiem na Ukrainę.

"Działania te to również typowa operacja dezinformacyjna wymierzona w kraje Zachodu, której celem było zaciemnianie obrazu rzeczywistości i zdobycie dla Rosji przewagi informacyjnej. Kreml liczył na naiwność wspólnoty międzynarodowej" - ocenił Stanisław Żaryn.

Dodał, że "Rosja powinna być odbierana przez kraje Zachodu jako państwo zbrodnicze, stosujące terror, bazujące na kłamstwie i prowadzące operacje dezinformacyjne przeciwko decydentom innych krajów". "Słowa i zapewnienia władz Rosji są nic nie warte" - napisał na Twitterze Stanisław Żaryn.

Wirtualny rozejm

W czwartek prezydent Rosji Władimir Putin polecił swojemu ministrowi obrony Siergiejowi Szojgu ogłoszenie rozejmu na linii frontu na Ukrainie od godz. 12 w dniu 6 stycznia do godz. 24 w dniu 7 stycznia. W komunikacie Kremla znalazło się odwołanie do prawosławnego Bożego Narodzenia obchodzonego 7 stycznia, i stwierdzenie, że strona rosyjska "wzywa stronę ukraińską do ogłoszenia rozejmu", by dać wiernym możliwość "udziału w nabożeństwach" podczas świąt.

Władze w Kijowie oceniły te deklaracje jako manewr propagandowy, mający na celu wzmocnienie wojsk rosyjskich przed kolejnymi atakami przeciwko Ukrainie. W piątek strona ukraińska informowała o ostrzałach Kramatorska i Kurachowe w obwodzie donieckim. Nie milkły też ostrzały artyleryjskie z obu stron w Bachmucie. Szef administracji obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj podał, że w ciągu pierwszych trzech godzin deklarowanego przez Rosję rozejmu jedna z miejscowości w jego regionie została ostrzelana 14 razy.

Czytaj także:

dz/PAP, IAR

Polecane

Wróć do strony głównej