Rosja chciała rozbić NATO? Dr Raubo: dziś Kreml może te plany wyrzucić do śmietnika

2023-03-06, 13:02

Rosja chciała rozbić NATO? Dr Raubo: dziś Kreml może te plany wyrzucić do śmietnika
W ocenie dr. Jacka Raubo doniesienia, na które powołuje się "The Sun", mogą być elementem gry wywiadów obliczonej na wywołanie paranoicznej atmosfery na Kremlu. Foto: Pavel Burchenko/ Shutterstock

- Na razie trzeba zachować delikatną ostrożność w komentowaniu, ale możemy powiedzieć, że rzeczywiście Rosja dysponowała planami destabilizacji całego regionu, nie tylko samej Ukrainy, i można uznać, że służby zachodnie dysponują pewnymi narzędziami pozyskiwania informacji, w tym również agenturalnej, ze strony rosyjskiej - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl dr Jacek Raubo, komentując doniesienia brytyjskich mediów o planach Kremla sprzed agresji na Ukrainę.

Jak wynika z ujawnionych w sobotę dokumentów rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa, o których pisał brytyjski "The Sun", "Władimir Putin wierzył, że po inwazji na Ukrainę NATO się rozpadnie, a kraje zachodnie będą błagać Rosję, by nie wyrządzała im krzywdy". Dokumenty opisywane przez dziennik pochodzą ze źródła wewnątrz FSB znanego jako Wind of Change i zostały wysłane do rosyjskiego działacza na rzecz praw człowieka Władimira Osieczkina.

- Rosja miała wpisane w swoją strategię działanie szersze niż tylko wobec samej Ukrainy. Dlatego też NATO działało na zasadzie wzmocnienia flanki wschodniej całościowo - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl dr Jacek Raubo z Defence24.pl, pytany, czy doniesienia co do planów Kremla są wiarygodne.

Rosyjskie plany - do śmietnika

- Można zakładać, że zarówno rosyjskie służby specjalne, rosyjskie wojsko jak i rosyjski ośrodek decyzyjny na Kremlu dysponował bardzo optymistycznymi założeniami, jeśli chodzi o działania agresywne, łącznie z tymi wojskowymi, wymierzone w cały region. Dążono do tego - to nie jest żadna tajemnica, to wprost artykułowano - żeby NATO rozbić i unieszkodliwić zdolności Sojuszu na flance wschodniej - wskazał.

- To wiązałoby się z wasalizacją obszarów takich jak państwa bałtyckie: Litwa, Łotwa i Estonia, [planowano] działania wobec Polski i Rumunii. Dla Rosji był to jeden z elementów strategii, tu nie ma zaskoczenia. Należy tylko zakładać, że Rosjanie mieli zupełnie inne plany operacyjne z wykorzystaniem narzędzi wojskowych i okołowojskowych, a dzisiaj muszą je wyrzucić do śmietnika, patrząc na specyfikę ich wojny na Ukrainie - ocenił.


(PAP) (PAP)

Zachód mógł wiedzieć wcześniej

Pytany, czy wywiad NATO mógł wiedzieć o planach Rosji, zanim nastąpiła agresja na Ukrainę, rozmówca portalu PolskieRadio24.pl odparł, że "służby specjalne poszczególnych państw NATO dysponowały i najprawdopodobniej nadal dysponują dobrym rozpoznaniem działań rosyjskich w wymiarze politycznym i wojskowym".

»ROSYJSKA AGRESJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny w PolskieRadio24.pl«

- Udowodniły to, prezentując stronie ukraińskiej wiele konkretnych danych odnośnie do rosyjskich planów uderzenia na Ukrainę. Należy więc zakładać, że również wobec własnych państw służby specjalne i wywiady poszczególnych podmiotów natowskich dysponowały takim oglądem. Należy zakładać, że te informacje były wymieniane na szczeblu konsultacji krajów NATO - przyznał.

- Rzeczywiście komórki informacyjno-wywiadowcze w ramach NATO funkcjonują, ale one są w znacznym stopniu przede wszystkim zależne od urobku wywiadowczego poszczególnych państw. Należy przy tym założyć, co nie jest moim zdaniem wielkim zaskoczeniem, że NATO miało zupełnie inny pogląd na Rosję w 2014 r. niż w 2022 r. - ocenił.

Prezydent Duda: Putin ponosi porażkę. Powstrzymała go postawa Ukrainy, Polski i innych państw:

"Wind of Change" to nie jeden człowiek

Zdaniem rozmówcy PolskiegoRadia24.pl, za przeciekiem informacji z Rosji nie stoi jeden człowiek. - Źródła, które znajdują się w Rosji, na pewno nie są źródłami jednoosobowymi. Wywiady, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Estonii, dysponują szeregiem aktywów wywiadowczych i najprawdopodobniej ten obraz, który jest nam dzisiaj prezentowany, jest pochodną kilku lub kilkunastu różnych źródeł - ocenił.

- W moim odczuciu pozycjonuje się tak mocno jakiś jeden mityczny kanał informacji, żeby chronić istniejące nadal źródła i żeby wprowadzić zamęt po stronie rosyjskiej, tak by ta szukała "kreta" na jak najwyższym szczeblu. Amerykanie przyznali się, że wycofywano z administracji prezydenckiej osobę, która pracowała dla Amerykanów przed laty - to było jeszcze w okresie Donalda Trumpa - przypomniał.

- Należy założyć, że obecnie Rosjanie mogą być o wiele bardziej spenetrowani pod względem obecności osobowych źródeł informacji, niż się o tym mówi. Pozostaje pytanie, na ile zachodnie wywiady mają dostęp do komunikacji i łączności szyfrowany po stronie rosyjskiej. Tutaj możemy spekulować - zaznaczył.

Czytaj także:

Element presji wywieranej na Kreml

Pytany, czy doniesienia "The Sun" są elementem gry wywiadów, Jacek Raubo stwierdził, że "każdy element, który zakłada w sobie informację pochodzącą ze służb specjalnych, bez określenia, kto jest źródłem i bez ujawnienia dokumentu, należy traktować dwojako: jako element informacji i jako element gry operacyjnej, którą podejmują jedne czy drugie służby z przeciwnikiem - stwierdził.

- Nie jestem w stanie dzisiaj powiedzieć, że informacja, na którą powołują się brytyjscy dziennikarze, jest potwierdzona. Należy ją uznać za ważny element gier wywiadowczych, gier w domenie informacyjnej - przyznał.

Jak mówił, "trzeba to połączyć z jeszcze jednym czynnikiem". - Rosja bardzo mocno dzisiaj stawia na ochronę kontrwywiadowczą. Putin, przemawiając do FSB, mówił, że należy zwalczać agenturę obcych wywiadów, bo obce wywiady rzuciły na kierunek rosyjski wszystko, co mają najlepszego, i teraz, być może, zachodnie służby specjalne starają się wywrzeć jeszcze większą presję i wywołać atmosferę schizofreniczną w kręgach rosyjskich decydentów politycznych, wojskowych i wśród służb specjalnych - zauważył.

Ekspert zaleca ostrożność

- Taka informacja pokazuje, że pewne nasze, zachodnie, analizy [prowadzone] przed wojną, o rosyjskich planach, się potwierdzają, ale zachowuję [do tego] duży dystans. Tego typu doniesienia będzie można potwierdzić dopiero po latach, kiedy pojawią się uciekinierzy, którzy pokażą się z twarzy, kiedy pokażą się dokumenty, które wyciekną z jednej czy drugiej bazy danych - stwierdził.

- Na razie trzeba zachować delikatną ostrożność w komentowaniu, ale możemy powiedzieć, że rzeczywiście Rosja dysponowała planami destabilizacji całego regionu, nie tylko samej Ukrainy, i można uznać, że służby zachodnie dysponują pewnymi narzędziami pozyskiwania informacji, w tym również agenturalnej, ze strony rosyjskiej - powiedział dr Jacek Raubo.

PolskieRadio24.pl/ Michał Błaszczyk

Polecane

Wróć do strony głównej