Gdynia obliczyła ślad węglowy wg C40. "To pretekst do dalszych restrykcji wobec mieszkańców"

2023-03-24, 14:43

Gdynia obliczyła ślad węglowy wg C40. "To pretekst do dalszych restrykcji wobec mieszkańców"
Gdynia obliczyła ślad węglowy wg C40. "To pretekst do dalszych restrykcji wobec mieszkańców Gdyni". Foto: gdynia.pl

- Obliczanie śladu węglowego ma być pretekstem do dalszych restrykcji wobec mieszkańców Gdyni - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Marcin Bełbot. Gdyński radny PiS odnosi się w ten sposób do zleconych przez prezydenta Wojciecha Szczurka obliczeń śladu węglowego dla Gdyni według wytycznych zrzeszenia C40 Cities. Władze miasta tłumaczą, że Gdynia nie należy do tej organizacji i zależy im głównie na poprawie jakości życia.

Przypomnijmy, że na przeprowadzanie obliczeń śladu węglowego Gdyni prezydent tego miasta Wojciech Szczurek (uzyskał reelekcję w 2018 r. przy wsparciu Koalicji Obywatelskiej, polityk niezależny) wraz ze współpracownikami wydał dotąd 141 tys. zł. Kwota dotyczy wyłącznie sumy pieniędzy z umów zawartych z firmami prywatnymi.

Badanie śladu węglowego powstało w oparciu o wytyczne zrzeszenia C40 Cities. Według rekomendacji raportu przygotowanego dla zrzeszenia C40 Cities należy zmniejszyć liczbę samochodów w miastach, znacząco zredukować liczbę kupowanych nowych ubrań, a także zmienić nawyki żywieniowe. Twórcy rekomendacji zalecają zmniejszenie spożycia kalorii, nabiału i mięsa - docelowo, w dłuższym terminie najlepiej do zera.

Miasto Gdynia odpowiada

Poprosiliśmy Wojciecha Szczurka, prezydenta Gdyni, o stanowisko w sprawie badań nad śladem węglowym miasta. Nie był zainteresowany rozmową z portalem PolskieRadio24.pl. Nie mogliśmy także poznać jego stosunku do zrzeszenia C40 Cities. Odpowiedzi przesłał nam za to pełnomocnik prezydenta ds. adaptacji miasta Gdyni Bartosz Frankowski.

- Kwota 140 tys. zł obejmuje usługi konsultacyjne i szkoleniowe związane ze śladem węglowym, dekarbonizacją i związanymi z tym projektami - na przykład dla szkół, kadry urzędniczej - odbywającymi się w Gdyni i obejmuje lata 2021-2023. Nie wszystkie wymienione umowy zostały w całości wykorzystane, zatem łączny koszt jest niższy o kilka tysięcy - wyjaśnia Bartosz Frankowski.

REKLAMA

Jak podkreśla urzędnik, "do tej pory wdrożono procedury dotyczące ograniczania zużycia energii elektrycznej i cieplnej w budynkach Urzędu Miasta i budynkach instytucji kultury". Urzędnicy zachęcają do podobnych działań placówki oświatowe w mieście. Warto tu jednak zaznaczyć, że na ograniczanie zużycia energii elektrycznej i cieplnej zdecydowano się w innych gminach w Polsce, ale to głównie z uwagi na rosnące koszty energii elektrycznej i cieplnej wywołane wojną na Ukrainie.

- Obecnie trwają obliczenia śladu węglowego za lata 2021 i 2022, co ma pozwolić na analizę trendu (z uwzględnieniem m.in., że na ślad węglowy w roku 2020 silny wpływ miał wybuch pandemii koronawirusa) i pierwsze oceny skuteczności działań. Gdynia obliczyła swój ślad węglowy, aby znać poziom wyjściowy i umiejętnie zarządzać tym procesem - mówi Frankowski.

Ślad węglowy Gdyni obliczony wg wytycznych C40. "Ekipa prezydenta miasta nie ma już pomysłu, jak zabłysnąć" Ślad węglowy Gdyni obliczony wg wytycznych C40 (foto: PAP/Adam Warżawa)

Zmniejszyć ślad o prawie połowę

Władze Gdyni przekonują, że redukcja emisji do 2030 r. wyniesie 43 proc. w stosunku do roku 2020. Z czego wynika ta wielkość? To wytyczne raportu IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu jest organem ONZ zajmującym się oceną nauki związanej ze zmianami klimatycznymi). Co jednak najważniejsze, urzędnicy wciąż pracują nad listą działań, które mają umożliwić osiągnięcie takiego wyniku. Brak jasnych rozwiązań nie przeszkadza więc miastu pozyskiwać danych do obliczeń śladu węglowego za lata 2021 i 2022.

Jak podkreśla Frankowski, całkowity budżet referatu ds. klimatu na rok 2023 to 100 tys. zł, w ramach którego m.in. realizowane jest liczenie śladu węglowego.

REKLAMA

Gdynia nie należy do organizacji C40 Cities. Urzędnicy jednak przyznają, że priorytetem jest poprawa jakości życia, promowanie komunikacji miejskiej, ruchu rowerowego, pieszego oraz transportu współdzielonego oraz ograniczanie indywidualnego ruchu samochodowego. Działania miasta wpływają na ograniczanie ruchu i parkowania (zwłaszcza w Śródmieściu), ale nie na ograniczanie liczby samochodów - to do wyłącznej decyzji mieszkańców pozostaje, w jaki sposób inwestują swoje środki i jak się przemieszczają.

Opozycja jest oburzona i chce wyjaśnień

Gdyński radny PiS Marcin Bełbot przekonuje, że "obliczanie trendu śladu węglowego ma być pretekstem do dalszych restrykcji wobec mieszkańców".

- Jeszcze w piątek dostarczę na ręce prezydenta Szczurka interpelację, w której będę się domagał przedstawienia wszelkich kosztów związanych z obliczaniem śladu węglowego i jego ograniczaniem - mówi radny.

Zdaniem opozycji, jeśli chodzi o niektóre założenia, to w Gdyni są już one radykalne.

REKLAMA

- Na przykład w zakresie zmniejszania liczby samochodów w mieście. Podwyższono stawki w Strefie Płatnego Parkowania (SPP) w Śródmieściu do jednych z najwyższych w Polsce, rozszerzono SPP na kolejne dzielnice, na co nie ma zgody większości mieszkańców, natomiast gdyńscy urzędnicy wprowadzają te rozwiązania mimo jasnego sprzeciwu - podkreśla Bełbot.

Gdynia to tylko PR

Opozycja uważa, że kolejnym krokiem zmierzającym w stronę dalszych restrykcji jest likwidowanie parkingów w centrum miasta. Likwidowane są również miejsca postojowe w strategicznych obszarach, np. przy ulicy 10 Lutego, która prowadzi do skweru Kościuszki, mimo że przy tej ulicy znajdują się jednostki Urzędu Miasta.

- Prezydent Szczurek często próbuje się przedstawiać jako samorządowiec proekologiczny, walczący ze zmianami klimatu, natomiast to tylko PR, rzeczywistość jest całkiem inna - mówi Bełbot.

Posłuchaj. Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni, o obliczaniu śladu węglowego

Czytaj też:

PolskieRadio24.pl/Maciej Naskręt

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej