Pięćdziesiątka Trzaskowskiego, czyli Warszawa wizytówką rządów PO. Felieton Miłosza Manasterskiego

2023-03-31, 17:25

 Pięćdziesiątka Trzaskowskiego, czyli Warszawa wizytówką rządów PO. Felieton Miłosza Manasterskiego
Rafał Trzaskowski. Foto: Twitter/Rafał Trzaskowski

Rafał Trzaskowski, choć chce uchodzić za młodego jest już dawno politykiem po pięćdziesiątce. Pięćdziesiąt pozycji liczy sobie również lista niespełnionych obietnic, które prezydent stolicy złożył w kampanii wyborczej - przypomina w swoim nowym felietonie Miłosz Manasterski.

27 marca 2023 r. na specjalnej konferencji radni PiS wyliczyli niespełnione obietnice wyborcze prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Lista wyborczych obietnic, które nie zostały zrealizowane sięga już ponad pięćdziesięciu pozycji, które dotyczyły zarówno całego miasta jak i poszczególnych dzielnic. Gdyby tak miażdżącego podsumowania doczekał się samorządowiec w mniejszej miejscowości, jego dalsza kariera zostałaby całkowicie pogrzebana. Wójt Trzaskowski po takich wyliczeniach nie miałby czego szukać w swojej gminie.

Warszawa jednak nie jest małym miasteczkiem, którego mieszkańcy są ze sobą dobrze zintegrowani. Jest miastem bardzo zamożnym nawet jak na europejskie warunki. W dodatku cieszy się dużym zainteresowaniem gości zza granicy - turystów, inwestorów czy pracowników oddziałów zagranicznych korporacji. Trwa również wewnętrzna migracja – Polacy z całego kraju przenoszą się do stolicy pracować w tutejszych przedsiębiorstwach i zakładać nowe podmioty gospodarcze. Średnia zarobków w Warszawie również zdecydowanie odstaje od innych polskich miast i regionów.

Warszawa ma na czym zarabiać

Wysokie zarobki zaś oznaczają nie tylko znaczące podatki dochodowe, które płacą mieszkańcy, ale także te uzyskiwane przez stołeczny handel i usługi. W dodatku bardzo wiele największych polskich przedsiębiorstw oraz zagranicznych korporacji ma siedzibę w stolic. Miasto ma na czym zarabiać i czerpie całymi garściami z dynamicznego rozwoju gospodarczego Polski oraz największych w historii transferów publicznych środków z rządu.

Ponadto po stronie władz stolicy działa efekt skali. Nie od dzisiaj wiadomo, że jeśli możemy składać duże zamówienia, możemy również liczyć na znaczne rabaty. Warszawa z budżetem 23 miliardów złotych jest wymarzonym partnerem dla wszystkich kontrahentów. Samo dostarczanie materiałów biurowych dla warszawskiego ratusza i podległych instytucji to naprawdę smakowity kąsek. Mamy więc do czynienia z sytuacją, gdzie stolica bardzo łatwo może uzyskać bardzo atrakcyjne oferty i efekcie utrzymywać zdecydowanie niższe koszty jednostkowe niż jakakolwiek inna gmina w Polsce.

Antyreklama tej partii i jej wiceprzewodniczącego

Wydawałoby się, że zarządzanie stolicą powinno być zatem przyjemnością, a ratusz powinien co miesiąc zaskakiwać mieszkańców jakimiś ulepszeniami. Nie od dzisiaj wiadomo, że Rafał Trzaskowski ma daleko większe ambicje niż samorządowe. Dla niego fotel prezydenta Warszawy mógłby być doskonałą trampoliną do wyższych, państwowych stanowisk. Wystarczyłoby pokazać sprawność organizacyjną właśnie w stolicy, która jest przecież wizytówką metody zarządzania Platformy Obywatelskiej. Tyle, że to akurat antyreklama tej partii i jej wiceprzewodniczącego.

Rafałowi Trzaskowskiemu nie udało się w Warszawie w zasadzie nic. Otwarcie kolejnych stacji drugiej linii metra to efekt opóźnienia, jakie w tej materii powstało jeszcze za kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz. Przecież śródmiejski odcinek M2 miał być gotowy już na Euro 2012, tymczasem otwarto go w 2015 roku. W kampanii wyborczej Rafał Trzaskowski obiecywał trzy kolejne linie metra. Teraz mowa jest o tym, że powstaną do 2050 roku, czyli 25 lat po zakończeniu kadencji Rafała Trzaskowskiego jako prezydenta stolicy. Brzmi to jak dowcip. Równie dobrze Trzaskowski mógłby obiecać warszawianom latające autobusy i kosmodrom – być może do połowy XXI wieku będzie to realne.

Wracając do spraw przyziemnych - a nawet podziemnych. Kolejna wytykana przez radnych Prawa i Sprawiedliwości kwestia to parkingi. W 2018 r. Rafał Trzaskowski obiecał parkingi podziemne w newralgicznych miejscach: pod placem Teatralnym, Bankowym i Konstytucji. Do tej pory nie wbito tam nawet łopaty, nie wspominając o bardziej zaawansowanych pracach. Nie powstało też 500 stacji do ładowania samochodów elektrycznych, które prezydent stolicy obiecał w 2020 r. Za to poszerzona została o kilka dzielnic strefa płatnego i drogiego parkowania.

Celowe zwężanie ulic Warszawy daje efekt odwrotny do zamierzonego 

Jedyne z czego Rafał Trzaskowski jakoś się wywiązuje to działania zgodne z wytycznymi C40 Cities. Bardzo niebezpieczne dla gospodarki a nawet ładu światowego postulaty tej organizacji trafiają do przekonania wiceprzewodniczącemu PO, co on sam wielokrotnie potwierdzał. Efektem realizacji programu C40 Cities jest m. in. celowe zwężanie ulic Warszawy, aby ograniczyć ich przepustowość. Efekt jest co prawda odwrotny od zamierzonego, bo korki są tylko dłuższe a emisja spalin większa, im trudniej jest przejechać przez centralne dzielnicy miasta. To metoda kija a nie marchewki, bo komunikacja miejska (zwłaszcza szynowa) nie jest wygodną alternatywą dla wszystkich. Wiele dzielnic nie ma dostępu do metra, szybka kolej miejska jeździ rzadko i jest szybka tylko z nazwy, a środki transportu generalnie nie synchronizują się ze sobą. Innymi słowy czas potrzebny na przesiadkę niweluje korzyść jaką moglibyśmy otrzymać korzystając z transportu szynowego.

A przecież komunikacja to zaledwie wierzchołek góry lodowej problemów, z którymi mierzą się mieszkańcy stolicy. Trzaskowskiemu nie udała się nawet rzeczy wydawałoby się banalna: obiecane przez niego zazielenienie Placu Defilad. Inna sprawa, że zasianie trawy na ogromnym terenie w samym centrum komunikacyjnym stolicy to intelektualna łatwizna. A jednak nawet tego nie dał rady zrobić po dziś dzień Rafał Trzaskowski od 2018 roku.

>>Prawda, cała prawda i prawda Tuska. Felieton Miłosza Manasterskiego<<

Warszawa nie ma gospodarza

Nieudolność, niekompetencja, brak wizji, lekceważenie dla potrzeb mieszkańców i realizowanie szkodliwych ideologicznych projektów – to krótkie podsumowanie rządów Rafała Trzaskowskiego w Warszawie. W dłuższym opisie powinniśmy jeszcze uwzględnić liczne awarie zaniedbanej infrastruktury miejskiej i aferę korupcyjną w najbliższym otoczeniu. I dodać polityczne zacietrzewienie, które nie pozwala Trzaskowskiemu uhonorować swojego wielkiego poprzednika ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, choć to przecież także prezydent stolicy obiecywał.

Warszawa nie ma gospodarza - powtarza coraz więcej mieszkańców. I nie jest to tylko metafora. Prezydent Trzaskowski uwielbia podróże, tak krajowe jak i zagraniczne, a codzienna praca kierownika samorządu po prostu go nudzi i nuży. Nie ma najmniejszych ambicji by zapisać się w historii Warszawy jako dobry gospodarz, troszczący się o miasto i jego mieszkańców. Ktokolwiek chciałby pokładać nadzieję w Trzaskowskim jako politycznym liderze opozycji, powinien pięćdziesiąt razy zastanowić się czy chce sprowadzić na cały kraj taki zastój jaki przeżywa Warszawa i kłopoty, jakie ciągną się za prezydentem stolicy.

Miłosz Manasterski

Czytaj także:

Polecane

Wróć do strony głównej