Historie niemieckich rodzin w czasie II wojny światowej. Tygodnik podpowiada, jak prześwietlić przeszłość

W niemieckich rodzinach milczy się lub mówi mało o tym, czym zajmował się w trakcie II wojny światowej dziadek lub pradziadek. W odpowiedzi na to tygodnik "Spiegel" podpowiada, jak odkryć prawdę o rodzinie. Jak się okazuje, już od 20 euro za godzinę można zlecić badanie historii przodków profesjonalnym specjalistom.

2023-04-26, 12:29

Historie niemieckich rodzin w czasie II wojny światowej. Tygodnik podpowiada, jak prześwietlić przeszłość
W niemieckich mediach częściej mówi się o odpowiedzialności za zbrodnie wojenne.Foto: Everett Collection/Shutterstock

To paradoksalne: mimo że historycy dysponują obecnie obszerną wiedzą na temat sprawców i popełnionych przez nich zbrodni w okresie narodowego socjalizmu, w niemieckich rodzinach mówi się niewiele lub wcale o tym, jaką rolę w tych czasach odgrywał własny dziadek czy pradziadek - pisze portal tygodnika "Spiegel" i podkreśla, że "przy odrobinie wytrwałości można się tego dowiedzieć".

- Wielu Niemców jest przekonanych, że działania ich bliskich nie powinny być traktowane w kategorii sprawców. Postrzegają ich jako ofiary systemu, w który zostali wrzuceni – wyjaśnia Oliver von Wrochem, szef Fundacji Hamburskich Miejsc Pamięci. - Często ignoruje się fakt, że ktoś, kto nie był bezpośrednio odpowiedzialny za masowe zbrodnie, mógł być również sprawcą - na przykład czerpiąc korzyści finansowe z wypędzenia Żydów - podkreśla.

Historie rodzin w czasach socjalizmu

"Dla czwartego już pokolenia po wojnie dystans czasowy może być czymś, co ułatwia myślenie i mówienie o roli własnej rodziny w narodowym socjalizmie. Często osoby, które żyły w tamtych czasach już nie żyją, nie trzeba już ryzykować bezpośredniej konfrontacji" - dodaje "Spiegel".

Jak radzą specjaliści, punktem wyjścia do zbadania historii rodziny jest zebranie dokumentów i zdjęć z tamtych czasów, a także zapytanie żyjących krewnych i ich znajomych o historie i materiały z tamtego okresu. Z dokumentów należy wypisać przydatne informacje: nazwiska, miejsca zamieszkania i pracy. Potem warto skorzystać z fachowej literatury - np. za pośrednictwem ogólnoniemieckiej wyszukiwarki książek KVK.

REKLAMA

Odwiedzić miejsca pamięci

Istnieje też wiele prywatnych stron internetowych, takich jak "Lexikon der Wehrmacht", które dają dużo informacji m.in. o jednostkach wojsk, lokalizacjach, insygniach, mundurach. Jeśli podczas swoich badań natkniesz się na określone miejsca lub obóz koncentracyjny, możesz odwiedzić te miejsca pamięci - radzi tygodnik.

"Następnie – lub jeśli nie masz żadnych dostępnych dokumentów - trzeba rozpocząć przeszukiwanie archiwów" – dodaje "Spiegel". Na przykład podstawowe informacje, dotyczące przebiegu służby w Wehrmachcie są zawarte w Biurze Informacyjnym Wehrmachtu (WASt) oraz Archiwum Federalnym w Berlinie-Reinickendorf, gdzie zgromadzono dokumenty dotyczące byłych członków armii, marynarki wojennej i sił powietrznych III Rzeszy, a także pracowników cywilnych Wehrmachtu.

Temat "drażliwy"

Jak przyznaje von Wrochem, w wielu rodzinach nazistowska przeszłość przodków jest drażliwym tematem. - Często zdarza się, że w wyniku takich poszukiwań rodzą się konflikty. Niektóre kończą się nawet w sądzie. Ale patrząc z perspektywy czasu, widzę, że krewni często udzielają pozytywnego wsparcia tym, którzy wybrali tę drogę badawczą - dodaje von Wrochem.

Takie badania (np. w Archiwum Federalnym) można też zlecić specjalistom - koszt to ok. 20 euro za godzinę. "Jest również możliwość zatrudnienia niezależnych, profesjonalnych historyków, którzy oferują usługę badania przodków. Eliminuje to konieczność samodzielnej pracy z archiwami, przy tym zyskuje się osobę, która jest w stanie wyjaśnić dokumenty historyczne i wydarzenia, których możesz nie rozumieć od razu" - podsumowuje "Spiegel".

REKLAMA

Czytaj także:

Zobacz również: Arkadiusz Mularczyk w Programie 1 Polskiego Radia

pg,pap

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej