Tak Trzaskowski pisał o 500+. "Twierdził, że to będzie ekonomiczna katastrofa, a nic takiego się nie stało"

2023-05-15, 18:10

Tak Trzaskowski pisał o 500+. "Twierdził, że to będzie ekonomiczna katastrofa, a nic takiego się nie stało"
Przypominamy słowa Trzaskowskiego o 500+. Foto: Shutterstock/MOZCO Mateusz Szymanski

Podczas konferencji prasowej w KPRM Piotr Müller przypomniał wpis Rafała Trzaskowskiego z 2015 roku. Wówczas polityk PO twierdził, że program wyborczy PiS doprowadzi do katastrofy budżetowej. Później zmienił zdanie i pochwalał program 500+. Po ogłoszeniu waloryzacji świadczenia, PO ponownie wraca do narracji z 2015 i wieszczy zapaść finansów.

Podczas weekendowej konwencji "Programowy Ul Prawa i Sprawiedliwości" prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił, że od nowego roku świadczenie wychowawcze 500 plus zostanie podniesione do 800 zł, a ponadto zostaną wprowadzone bezpłatne leki dla osób powyżej 65 roku życia oraz dla dzieci i młodzieży do lat 18. Zapowiedział też jak najszybsze zniesienie opłat za przejazd dla samochodów osobowych na autostradach państwowych, a w przyszłości także na prywatnych.

Politycy Platformy Obywatelskiej komentując zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego twierdzą, że rozwiązania te doprowadzą finanse publiczne i sytuację gospodarczą do ruiny. Rzecznik rządu przypomniał jednak, że taka sama narracja miała miejsce w 2015 roku, kiedy PiS zapowiadało m.in. wprowadzenie programu 500+. Wówczas takimi opiniami dzielił się dzisiejszy wiceszef PO - Rafał Trzaskowski.

"Obniżenie wieku emerytalnego, 500 zł na dziecko, kwota wolna, darmowe leki wszystko w 100 dni = katastrofa budżetowa" - napisał wówczas polityk.

Później, kiedy program wprowadzony przez Prawo i Sprawiedliwość okazał się sukcesem, politycy PO zaczęli go zachwalać. Twierdzili nawet, że to dzięki nim można było wygospodarować środki na wprowadzenie tego świadczenia.

- To nie jest tak, że tu nie ma pomysłów, tu nie ma strategii. One są, tylko w kampanii wyborczej zawsze trzeba mieć chwytliwe hasło i zawsze trzeba powtarzać, że 500+ zostaje również dlatego, że ludzie nam mówią, że to im zwróciło godność. I to jest na tyle istotne, że ten argument trzeba uznać - mówił jeszcze niedawno Rafał Trzaskowski podczas wspólnego wystąpienia z Donaldem Tuskiem.

Narracja jednak ponownie się zmieniła. Opozycja, podobnie jak w 2015 roku, tak i teraz prognozuje finansową katastrofę.

Opinie ekspertów

Rzecznik rządu był pytany o możliwość wprowadzenia waloryzacji świadczenia, zgodnie z opiniami niektórych ekspertów, o wskaźnik inflacji. Odpowiedział, że nie zna takich opinii. - Czy to są eksperci Platformy Obywatelskiej, ci sami, którzy mówili, że pieniędzy nie ma i nie będzie? (…) Z chęcią bym przypomniał opinie z 2015 r. i z 2019 r., jest ich masa. Po ośmiu latach okazuje się, że sektor finansów publicznych jest w bardzo dobrej kondycji, zadłużenie w stosunku do PKB zmalało, mimo wojny, covidu i dużych problemów społecznych. Pytam, gdzie są ci domorośli ekonomiści, którzy wtedy mówili, że finanse publiczne się załamią - powiedział Piotr Müller.

- Gdzie jest prezydent Rafał Trzaskowski, który w 2015 r. twierdził, że to będzie ekonomiczna katastrofa, gdy się wprowadzi program 500+. (…) Co się stało przez osiem lat, że jednak nic się takiego złego nie stało, wręcz przeciwnie finanse publiczne mają się lepiej, a programy społeczne powstały, a wcześniej ich nie było - dodał.

Rzecznik rządu podkreślił, że koszt podniesienia 500+, czyli ok. 24 mld zł, to jest 0,7-0,8 proc. PKB. - To się nie przełoży w takim stopniu na inflację, jak by sobie wyobrażali przedstawiciele szkoły "balcerowiczowsko-tuskowej". Nie obawiamy się tego, bo kwestie związane z przewidywaniami inflacji w tej chwili mają tendencję spadającą. Naszym celem jest to, by rodziny najbardziej odczuwające skutki inflacji miały dodatkowe wsparcie - powiedział Piotr Müller.

Pomoc rodzinom

W podobnym tonie o zwiększeniu świadczenia na dzieci mówił rzecznik Prawa i Sprawiedliwości- Jeśli chodzi o podniesienie 500+ do 800+ od nowego roku, to robimy to dlatego, iż inflacja do tego czasu będzie opanowana, a my potrzebujemy stymulować wzrost gospodarczy. Inwestując w rodziny, de facto wspieramy wzrost gospodarczy, bo przecież te pieniądze trafią na rynek i obywatele będą za to kupować produkty czy usługi. Rosnąć będzie nie tylko nasza gospodarka, ale przede wszystkim poziom życia polskich rodzin - powiedział Rafał Bochenek.

- Nie oglądamy się na Donalda Tuska i opozycję, którzy zioną hejtem i agresją, ubliżają już chyba wszystkim. Pracujemy i robimy swoje, bo chcemy nadal służyć polskiemu społeczeństwu - podsumował rzecznik PiS.

Czytaj także:

Zobacz również: Marlena Maląg w Programie 1 Polskiego Radia

dz/IAR, PAP, Twitter

Polecane

Wróć do strony głównej