Komisja ds. badania rosyjskich wpływów. "Tusk w przeszłości naciskał na PiS, aby taką komisję powołać"

2023-05-30, 14:43

Komisja ds. badania rosyjskich wpływów. "Tusk w przeszłości naciskał na PiS, aby taką komisję powołać"
Rafał Bochenek, Marek Ast i Krzysztof Szczucki. Foto: TT/@pisorgpl

Odbyła się konferencja prasowa z udziałem rzecznika PiS Rafała Bochenka, posła PiS Marka Asta oraz ministra Krzysztofa Szczuckiego ws. powołania przez prezydenta komisji śledczej ds. badania rosyjskich wpływów. - To Donald Tusk w przeszłości naciskał na Prawo i Sprawiedliwość, aby taką komisję powołać - podkreślił Rafał Bochenek.

Prezydent Andrzej Duda poinformował, że podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania rosyjskich wpływów oraz że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Ustawę krytykują ugrupowania opozycyjne, które wskazują m.in., że jest ona niekonstytucyjna i narusza zasady demokratycznego państwa prawa.

Oburzenie opozycji

Wielkie oburzenie ze strony opozycji wybuchło po poniedziałkowym ogłoszeniu powołania przez prezydenta sejmowej komisji śledczej ds. badania rosyjskich wpływów. Także stacja telewizyjna wspierająca Donalda Tuska bardzo jest tym faktem poruszona - powiedział rzecznik PiS. 

Zaznaczył, że "wiele kłamstw i manipulacji pojawiło się ostatnio na temat powołania komisji". - Celem tego zamieszania, wywołanego przez media oraz opozycję, jest chęć doprowadzenia Donalda Tuska do wygranej w nadchodzących wyborach - ocenił Rafał Bochenek. 

Politycy PiS w trakcie konferencji przypomnieli konferencję prasową Donalda Tuska z października 2022 r., podczas której - jak wskazywali - chciał on powołania komisji śledczej ds. badania rosyjskich wpływów. 

Odpowiedź na apel Tuska

Z kolei poseł Marek Ast zaznaczył, że "odpowiedzieliśmy na apel Donaldowi Tuskowi i podjęliśmy działania". - Skutki podejmowanych w przeszłości decyzji przez rząd PO-PSL są do dzisiaj znane. Komisja nie składa się tylko z polityków, ale także z ekspertów, którzy gwarantują to, iż sprawy ewentualnych rosyjskich nacisków będziemy mogli wyjaśnić - przypomniał polityk. 

Co więcej, jak wyjaśnił Krzysztof Szczucki: "wśród środowisk przerażonych powstaniem tej komisji rozsiewano nieprawdę, iż komisja ta będzie mogła wydawać wyroki skazujące". - Jest to kłamstwo. Komisja jest organem administracji publicznej, więc nie wydaje wyroków, lecz decyzje administracyjne - wyjaśnił. 

Kłamstwa opozycji

- Sądy administracyjne będą sprawować kontrolę nad działaniem komisji. Do sądu skargę będzie mogła wnieść każda strona niezadowolona w związku z decyzją, jaką komisja podejmie. Te wielkie kłamstwa płynące ze strony opozycji wymagają sprostowania - dodał Marek Ast.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości zaznaczył, że Państwowa Komisja ds. badania rosyjskich wpływów będzie działać także po upływie obecnej kadencji Sejmu. Podczas konferencji prasowej podkreślił, że twórcy komisji oczekują zgłaszania kandydatów na jej członków również ze strony ugrupowań opozycyjnych.

Posłuchaj

Marek Ast: państwowa komisja ds. wpływów rosyjskich będzie działa też po upływie kadencji Sejmu (IAR) 0:26
+
Dodaj do playlisty
Czytaj więcej:

Czym zajmie się komisja?

Powołana w zeszłym tygodniu komisja ma zbadać, jaki wpływ miała Rosja na bezpieczeństwo wewnętrzne naszego kraju w latach 2007-2022. Ma działać podobnie do komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej. Członkowie komisji otrzymają prawo do uchylania decyzji administracyjnych oraz wydawania zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi.

Komisja ds. badania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022 zacznie działać w momencie wyboru przez Sejm jej członków. Jej działalność nie będzie ograniczona kadencyjnością parlamentu.

Zobacz: konferencja prasowa polityków PiS

IAR/PAP/twitter.com/nt

Polecane

Wróć do strony głównej