Minister Błaszczak: w ciągu dwóch lat będziemy mieć najsilniejsze wojska lądowe w Europie

2023-07-01, 16:53

Minister Błaszczak: w ciągu dwóch lat będziemy mieć najsilniejsze wojska lądowe w Europie
Minister Błaszczak: w ciągu dwóch lat będziemy mieć najsilniejsze wojska lądowe w Europie. Foto: Twitter/MON

- Zapewnienie bezpieczeństwa Polsce to zadanie przede wszystkim Wojska Polskiego. Nie powierzamy obrony kraju nikomu innemu, nie opieramy się na tym, że ktoś nas samych będzie bronił zamiast nas - powiedział w sobotę w Spale minister obrony Mariusz Błaszczak. Ponadto zadeklarował, że w przypadku dalszych rządów Zjednoczonej Prawicy, w ciągu dwóch lat Polska będzie mieć najsilniejsze wojska lądowe w Europie.

Szef MON był w sobotę jednym z gości XVIII Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej" w Spale (woj. łódzkie). W debacie poświęconej bezpieczeństwu narodowemu i modernizacji sił zbrojnych wskazał trzy filary, na których - jak ocenił - opiera się bezpieczeństwo Polski- Budujemy tym samym nasz potencjał do odstraszania - zaznaczył minister.

Pierwszy z nich, jak wskazał, to zwiększenie liczebności Wojska Polskiego. Mariusz Błaszczak podkreślił, że liczebność armii ma znaczenie, co pokazuje wojna na Ukrainie. - Wojsko Polskie musi być liczne, żeby odstraszyć agresora - przekonywał.

Wzrost wynagrodzeń, WOT, szkolenia dla cywilów

W tym kontekście szef MON zwrócił uwagę na znaczenie przyjętej w 2022 r. ustawy o obronie ojczyzny, która m.in. wprowadziła elastyczniejsze formy służby wojskowej, w tym dobrowolną zasadniczą służbę wojskową. Jak ocenił minister, przełożyło się to na widoczny wzrost zgłoszeń do wojska.

- Ten model rzeczywiście się sprawdził. W zeszłym roku mieliśmy największą liczbę powołań do wojska od czasu zniesienia zasadniczej służby wojskowej. Niemal 14 tys. osób przystąpiło do Wojska Polskiego. To jest wielki sukces i konkretny, realny wymiar patriotyzmu - zauważył.

Mariusz Błaszczak zwrócił też uwagę na wzrost wynagrodzeń w Wojsku Polskim, a także na Wojska Obrony Terytorialnej oraz programy krótkich szkoleń w formule "Trenuj z wojskiem" i "Trenuj jak żołnierz", oferujące jednodniowe i dłuższe szkolenia dla chętnych cywilów.

Zamknąć "bramę brzeską"

Drugim z filarów, o których mówił szef MON, jest modernizacja techniczna WP i wyposażanie go w "najnowocześniejszy sprzęt". W tym kontekście minister wymienił m.in. czołgi Abrams oraz K2, polskiej produkcji wozy bojowe Borsuk, jak i koreańskie lekkie samoloty bojowe FA-50 oraz zamówione amerykańskie F-35.

Mariusz Błaszczak przypomniał, że na święto Wojska Polskiego 15 sierpnia zaplanowana jest defilada wojskowa w Warszawie, na której zaprezentowane zostaną te maszyny - w tym Borsuki i FA-50, które obecnie nie są jeszcze na wyposażeniu polskiej armii.

Jak poinformował szef MON, zadaniami jednostek wyposażonych w nowe czołgi Abrams, których do Polski ma trafić 366 sztuk, będzie zamknięcie "bramy brzeskiej", czyli - jak wyjaśnił - będą stanowić barierę dla agresora ze wschodniej strony Polski.

Minister nadmienił, że "do tych Abramsów dorzucimy jeszcze Apache, czyli śmigłowce uderzeniowe". - Dodatkowo wzmocnimy więc zamknięcie "bramy brzeskiej". Na początku maja w Pentagonie rozmawiałem z moim odpowiednikiem z USA, Lloydem Austinem i doszliśmy do porozumienia ws. udostępnienia śmigłowców uderzeniowych Apache. W pierwszym etapie naszej współpracy będą to śmigłowce już używane przez armię Stanów Zjednoczonych. Pozwoli nam to na wyszkolenie naszych polskich załóg, a potem zamówione przez Polskę śmigłowce trafią na wyposażenie Wojska Polskiego - dodał.

Czytaj także:

Wojsko Polskie najsilniejszymi siłami lądowymi w Europie?

Mariusz Błaszczak poinformował również o trwających negocjacjach ws. zamówienia na 500 zestawów artylerii rakietowej Himars, rozpoczęciu wkrótce budowy fregaty Miecznik w gdyńskiej Stoczni Wojennej oraz zwrócił uwagę na sukces na wojnie na Ukrainie zestawów rakietowych polskiej produkcji - Piorunów.

Minister zaznaczył, że w przypadku dalszych rządów Zjednoczonej Prawicy po jesiennych wyborach, w ciągu dwóch lat Polska będzie mieć najsilniejsze wojska lądowe w Europie. - Przede wszystkim dlatego, żeby odstraszyć agresora. Żeby pokazać, że nie opłaci się zaatakować Polski - zaznaczył.

"Nie powierzamy obrony Polski nikomu innemu"

Szef MON kontynuował: - Wzmacniamy również współpracę z wojskami sojuszniczymi; ta współpraca ma olbrzymie znaczenie. Zależy nam na tym, żeby ta interoperacyjność była jak najściślejsza - podkreślił Błaszczak, odnosząc się do trzeciego filaru bezpieczeństwa: współpracy z sojusznikami.

Jednocześnie zwrócił uwagę na znaczenie kompatybilności procedur sprzętu używanego przez siły polskie i sojusznicze, w tym przede wszystkim amerykańskie.

Mariusz Błaszczak podkreślił także, że zapewnienie bezpieczeństwa Polsce to zadanie przede wszystkim polskiego wojska. - My nie powierzamy obrony Polski nikomu innemu, nie opieramy się na tym, że ktoś nas samych będzie bronił zamiast nas. Nie - to Wojsko Polskie będzie nas broniło, gdyby do takiej sytuacji doszło - wyjaśnił.

- Wychodzimy z założenia, że lepiej finansować Wojsko Polskie, niż żeby ktoś w naszym imieniu finansował wojska okupacyjne. Lepiej finansowo wzmacniać wojsko, niż ponieść straty w ludzkim życiu. Jest to także inwestycja, która opłaci się ekonomicznie - dodał minister obrony narodowej.

PAP/łl

Polecane

Wróć do strony głównej