Spotkanie w parlamencie ws. paktu migracyjnego. Szynkowski vel Sęk: wskazaliśmy, które zapisy są szkodliwe

- Wyjaśnialiśmy m.in., że mechanizm relokacji jest obowiązkowy, a wysokość kar i liczba migrantów mogą ulegać zmianie - powiedział minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk po spotkaniu premiera z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych.

2023-07-06, 15:20

Spotkanie w parlamencie ws. paktu migracyjnego. Szynkowski vel Sęk: wskazaliśmy, które zapisy są szkodliwe
Spotkanie w parlamencie ws. paktu migracyjnego. Szynkowski vel Sęk: wskazaliśmy, które zapisy są szkodliwe. Foto: PAP/Marcin Obara

Po godz. 13 w czwartek zakończyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami części klubów i kół parlamentarnych w sprawie relokacji migrantów. Uczestniczyli w nim szef MSWiA Mariusz Kamiński, minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk, szef klubu PiS Ryszard Terlecki, wicemarszałek Senatu Marek Pęk, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, szef koła Kukiz'15 Paweł Kukiz, szef koła Konfederacji Krzysztof Bosak, szefowa Porozumienia Magdalena Sroka, szef koła Wolnościowcy Jakub Kulesza i Andrzej Sośnierz (koło Polskie Sprawy).

Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polski 2050 odmówili udziału w konsultacjach z Morawieckim.

Podczas briefingu prasowego po spotkaniu minister ds. UE zapytany został o możliwość przedstawienia polityczno-prawnej analizy i interpretacji, która miałaby wyjaśniać, co znajduje się w projekcie unijnego rozporządzeniu dot. relokacji migrantów.

Jak tłumaczył, taka prośba wyszła ze strony przedstawicieli klubów parlamentarnych obecnych na spotkaniu w KPRM. - Premier bardzo otwarcie powiedział, że oczywiście chcemy przygotować takie omówienie tych zasadniczych zagrożeń zawartych w tym akcie prawnym - przekazał.

REKLAMA

Szynkowski vel Sęk dodał, że na razie nie zadeklarowano konkretnego terminu sporządzenia takiej analizy.

Jednocześnie ocenił, że projekt rozporządzenia jest powszechnie dostępny, jednak jest napisany skomplikowanym językiem. "Mam momentami wrażenie, ze on jest celo w taki sposób sformułowany, żeby wprowadzać opinię publiczna w obszar pewnej nieczytelności" - powiedział.

Odmowa udziału w konsultacjach

Minister wypowiedział się po spotkaniu premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami części klubów i kół parlamentarnych w sprawie relokacji migrantów. Na spotkanie przybyli przedstawiciele PiS, Konfederacji i PSL. Politycy Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polski 2050 odmówili udziału w konsultacjach.

 - Nieobecni głosu nie mają i nieobecni na tym spotkaniu również nie mogli wziąć udziału w dyskusji. To puste krzesło przy stole, to prognostyk, co działoby się, gdyby Platforma Obywatelska wygrała wybory i premier ewentualnego rządu PO miałby negocjować w Brukseli ważne dla Polski sprawy. Tam pewnie też mielibyśmy do czynienia z takim pustym krzesłem, a przynajmniej niezabieraniem głosu zgodnego z polską racją stanu - powiedział Szynkowski vel Sęk.

REKLAMA

Jak dodał, spotkanie z przedstawicielami klubów przygotowano po to, by przekazać im informacje na temat projektu rozporządzenia w sprawie podejścia ogólnego, jeśli chodzi o pakt migracyjny. - Te przepisy są niezwykle groźne, szkodliwe i niebezpieczne - ocenił minister. Według niego, przedstawiciele opozycji nie powinni formułować tez, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

 - Słyszałem opinię wyrażoną przez nieobecną na spotkaniu przewodniczącą (koła Polska 2050) Paulinę Henning-Kloskę, że nie ma po co przychodzić na spotkanie, bo rozporządzenie zawiera gwarancje, że Polska mogłaby być wyłączona z mechanizmów relokacji. Nic bardziej mylnego, to jest nieprawda - podkreślił minister.

Kara z brak realizacji mechanizmu relokacji

Według niego, zgodnie z zapisami rozporządzenia, mechanizm relokacji jest mechanizmem obowiązkowym. -  Kto nie wykonuje tego mechanizmu jest zobowiązany do płatności kary - dodał Szynkowski vel Sęk.  - Kara jest w zaleceniach określona obecnie na 20 tys. euro, a liczba migrantów do relokacji na 30 tys. migrantów - zauważył.

 - To jest punkt wyjścia, bardzo jasno rozporządzenie mówi o tym, że komisja może w dowolny sposób podejmować decyzje o zwiększeniu zarówno kwoty kontrybucji finansowej z tytułu niewykonywania mechanizmu, jak i kwoty migrantów, którzy mają być relokowani - dodał minister.

REKLAMA

Jak zaznaczył, tę decyzję komisja podejmuje uznaniowo, oceniając "nacisk migracyjny i okoliczności", a państwa członkowskie nie mają zasadniczego udziału w podejmowaniu tej decyzji.

Szynkowski vel Sęk zwrócił uwagę na kwestię potencjalnego wyłączenia z mechanizmu. Podkreślił, że to wyłączenie może nastąpić tylko i wyłącznie na wniosek państwa członkowskiego, wniosek szeroko uargumentowany i spełniający szereg kryteriów. Po złożeniu takiego potencjalnego wniosku Komisja Europejska oceni, czy zachodzącą przesłanki wyłączające z mechanizmu, czy nie.

"Nie mamy do czynienia z żadnym automatycznym wyłączeniem"

 - Komisja Europejska swoje zalecenie przekaże Radzie, a Rada podejmie decyzję, czy udziela zezwolenia. Podkreślam słowo zezwolenia, na wyłączenie państwa z mechanizmów, czy tzw. puli solidarnościowej - wskazał minister.

 - Nie mamy do czynienia z żadnym automatycznym wyłączeniem, czy też zaliczeniem uchodźców z Ukrainy w poczet tych, którzy powinni być uwzględnieni w kontekście wyłączenia Polski z mechanizmu. Mamy do czynienia z możliwością, gdzie Polska czy każdy inny kraj członkowski, może taki wniosek złożyć, a Rada ostatecznie zdecyduje - dodał.

REKLAMA

Minister relacjonował, że podczas spotkania zwrócił także uwagę na aspekt, który umyka w dyskusji publicznej, a mianowicie zapisu w preambule. Wskazał, że zapis sformułowany preambule mówi o tym, że komisja zaproponuje tzw. pulę solidarnościową i kary, a szczegóły powinny być poufne do czasu zaakceptowania i wydania aktu wykonawczego przez Radę.

 - To rzecz, można powiedzieć, bezprecedensowa. Trudno sobie wyobrazić, by w jakimkolwiek akcie prawnym w Polsce został zawarty zapis, że po to, by proces legislacyjny mógł przebiec sprawnie, to pewien element tego procesu celowo się utajnia - dodał.

Te rozwiązania są dla Polski groźne i szkodliwe

Szynkowski vel Sęk relacjonował też, że podczas spotkania apelowano o to, by senatorowie PSL wycofali się z poparcia uchwały Senatu, w którym zaproponowano wsparcie dla rozwiązań zaproponowanych w pakcie migracyjnym.

 - Liczymy na refleksję. Byłoby bardzo niedobrze, gdyby w trakcie procesu legislacyjnego tego rodzaju uchwała wsparła rozwiązania, które są dla Polski niekorzystne. Co więcej, to sygnał dla instytucji europejskiej, że jedna z izb polskiego parlamentu jest usatysfakcjonowana tymi rozwiązaniami. Te rozwiązania są dla Polski groźne i szkodliwe - zaznaczył.

REKLAMA

30 czerwca po szczycie UE w Brukseli premier Morawiecki powiedział, że w razie próby przełamania konkluzji Rady Europejskiej z 2018 r. ws. relokacji Polska jest gotowa przygotować pozew do TSUE. Wskazał, że Polska stoi na stanowisku, że jedyną obowiązującą regulacją jest właśnie to postanowienie Rady Europejskiej z roku 2018.

Konkluzje unijnego szczytu z czerwca 2018 r. mówią, że migranci trafiający na terytorium UE mają być kierowani do ośrodków utworzonych w państwach członkowskich "wyłącznie na zasadzie dobrowolności", gdzie dochodziłoby do rozróżnienia między nielegalnymi migrantami, którzy musieliby opuścić UE, a tymi którzy potrzebują ochrony międzynarodowej. Konkluzje te mówią też, że "w kontekście tych ośrodków (…) relokacja i przesiedlenie będą miały charakter dobrowolny".

Posłuchaj. Minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk w Programie 3 Polskiego Radia

Czytaj też:

PAP/mn

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej