"Niebezpieczny pościg, padły strzały, kierowca zbiegł". Znamy szczegóły akcji straży granicznej na zakopiance

- Grupa 28 nielegalnych migrantów została zatrzymana po wyjątkowo niebezpiecznym pościgu, w którym brały udział cztery samochody służbowe straży granicznej. Padły strzały ostrzegawcze, ponieważ kierowca samochodu zaczął uciekać. Strzały oddano poza główną drogą, na której doszło do zdarzenia - mówiła w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Anna Michalska, rzecznik straży granicznej.

2023-08-04, 11:15

"Niebezpieczny pościg, padły strzały, kierowca zbiegł". Znamy szczegóły akcji straży granicznej na zakopiance
SG: pościg za busem z migrantami trwał od granicy ze Słowacją; kierowca uciekł. Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Nasz reporter zapytał rzecznik Straży Granicznej o akcję SG, w wyniku której doszło do zatrzymania 28 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę. W tej grupie były małe dzieci.

Anna Michalska tłumaczyła, że wczoraj (04.08) funkcjonariusze straży granicznej zatrzymali samochód dostawczy marki Citroen, którym przewożenie byli nielegalni imigranci. - To grupa 28 cudzoziemców. 26 osób to obywatele Turcji i dwóch obywateli Afganistanu - mówiła.

W tej grupie było również dwanaścioro dzieci. Najmłodsze miało około 1 roku życia, najstarsze - 17 lat.

Rzecznik straży granicznej opisywała, że kiedy samochód przekroczył granicę słowacką, straż graniczna miała podejrzenia, iż mogą w nim znajdować się nielegalni imigranci. - Rozpoczęliśmy pościg - mówiła.

REKLAMA

- Podawaliśmy sygnały do zatrzymania się kierowcy, sygnały świetlne i dźwiękowe. Samochód straży granicznej był oznakowany. Niestety pojazd się nie zatrzymywał. Kierowca wiedział, jakie mogą być konsekwencje. Wiedział, że przewożą nielegalnych migrantów - tłumaczyła.

Jak mówiła, pościg trwał jeszcze przez kilkanaście kilometrów. - Samochody SG próbowały blokować pojazd z migrantami, aby uniemożliwić mu dalsze poruszanie się, ale determinacja kierowcy też była bardzo duża. Wjechał świadomie w samochód straży granicznej. Myślał, że uda mu się nadal uciekać, ale na szczęście udało nam się go zatrzymać. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Funkcjonariusze straży granicznej, a przede wszystkim te dzieci, cudzoziemcy są w dobrym stanie zdrowia - opisywała.

- Nikt nie wymagał żadnej opieki lekarskiej, więc to dobry finał tego całego zdarzenia - dodała.

Ucieczka kierowcy

Anna Michalska tłumaczyła też, że kierowcy samochodu udało się zbiec. - Funkcjonariusze straży granicznej ruszyli w pościg. - Poza główną drogą, gdzie doszło do zatrzymania samochodu, strażnicy oddali strzały ostrzegawcze. Mężczyzny nie udało się jednak schwytać - zaznaczyła. Dodała, że trwają poszukiwania kierowcy. W poszukiwania zaangażowana jest policja i funkcjonariusze SG.

REKLAMA

Nasza rozmówczyni podkreśliła, że sukcesem jest to, że udało się zatrzymać samochód i nikomu nic się nie stało. Sukcesem, jak mówiła, jest również to, że udało się zatrzymać pilota, który jest obywatelem Gruzji. - Jego zadaniem było jechanie przed samochodem z cudzoziemcami i ostrzeganie przed ewentualnymi patrolami straży granicznej na drodze. Jak wypatrzą patrol, trasa jest zmieniana. Używanie tzw. pilota w tym procederze jest bardzo popularne - wyjaśniła.

Dodała, że bywa, iż pilotów jest nawet dwóch czy trzech. W zależności od tego, ile cudzoziemcy zapłacili za całą operację.

Zapytana, jakie są przewidziane dalsze działania straży granicznej wobec tych osób, tłumaczyła, że "na tę chwilę potwierdzamy ich tożsamość". - Czy na pewno dzieci są ze swoimi rodzicami, czy dokumenty, które posiadają, są oryginalne - precyzowała. Dodała, że "w zależności od tego, czy te osoby będą chciały składać wnioski o ochronę międzynarodową, to będziemy te wnioski przyjmować". - Jeżeli nie, to będą przekazywani w ramach readmisji stronie słowackiej albo trafią do naszych ośrodków. Na razie prowadzimy czynności wyjaśniajcie - precyzowała.

Szlak południowy

Anna Michalska mówiła ponadto, że "w tym roku na granicy słowackiej zatrzymano ośmiu organizatorów takiego procederu i kilkudziesięciu migrantów, którzy w ten sposób ze szlaku południowego próbują przedostać się do krajów Europy Zachodniej, głównie do Niemiec". - Ale również przy granicy czeskiej zatrzymaliśmy kilkudziesięciu migrantów i kilkanaście osób, które zajmowały się organizowaniem tego nielegalnego przemytu - wyliczała.

REKLAMA

- Szlak południowy jest aktywny od wielu lat - skwitowała.

Czytaj również:

PAP/IAR/łl

Paweł Kurek

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej