"Chcesz pokoju, szykuj się na wojnę". Polska wyrasta na militarną potęgę

Dzięki działaniom polskiego rządu Polska już teraz wyrasta na militarną potęgę i jest główną siłą na wschodniej flance NATO. - Mamy szansę stać się jednym z głównych stabilizatorów pokoju w kraju, w regionie, a co za tym idzie, również w Europie i na świecie - przekonuje w rozmowie z Polskim Radiem 24 Michał Jach, poseł PiS i przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej. 

2023-08-15, 05:30

"Chcesz pokoju, szykuj się na wojnę". Polska wyrasta na militarną potęgę
Będą to najsilniejsze wojska lądowe w Europie. To gwarantuje, że granice Polski staną się jeszcze bezpieczniejsze niż są w tej chwili - przekonuje poseł PiS. Foto: Mat. prasowe MON

Europa powoli zmienia się po agresji Rosji na Ukrainę. Z geopolitycznej zadumy jako pierwsza otrząsnęła się Polska. Wspieramy walczącego sąsiada militarnie, politycznie i na wszystkich możliwych płaszczyznach. Podejmujemy szereg inicjatyw dyplomatycznych na rzecz powstrzymania Rosji, jednak przede wszystkim staramy się zagwarantować bezpieczeństwo w Polsce. Od kilku lat prowadzimy ofensywę polegającą na modernizacji Wojska Polskiego. Dzięki działaniom polskiego rządu Polska już teraz wyrasta na militarną potęgę i jest główną siłą na wschodniej flance NATO. - Mamy szansę stać się jednym z głównych stabilizatorów pokoju w kraju, w regionie, a co za tym idzie, również w Europie i na świecie - przekonuje w rozmowie z Polskim Radiem 24 Michał Jach, poseł PiS i przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej. 

Rosyjska inwazja na Ukrainę trwa już 538 dni. Za naszą wschodnią granicą wybuchł konflikt, w który obecnie zaangażowane są największe państwa nie tylko w Europie, ale i na świecie. Jednym z najbliższych sojuszników Kremla jest Białoruś. Reżim Łukaszenki wspiera Putina na Ukrainie oraz aktywnie uczestniczy w destabilizacji bezpieczeństwa w naszym regionie. 

Ponadto od kilku lat trwa wojna hybrydowa. Białoruskie służby stale wywołują i podsycają niepokoje na naszej granicy, wykorzystując do tego nielegalnych imigrantów, którzy siłą próbują przedostać się do Polski. Dodatkowo sytuację zaogniła obecność na Białorusi najemników z Grupy Wagnera, którzy ćwiczą armię Łukaszenki. Białoruś testuje nasze możliwości i gotowość do obrony, dopuszczając się coraz śmielszych prowokacji. Polska jest częścią wschodniej flanki NATO, najdalej wysuniętym strażnikiem pokoju w Europie. Przed nami walcząca z Rosją Ukraina, za nami wolna Europa. 

Zlekceważone ostrzeżenia

REKLAMA

Sytuacja jest na tyle poważna, że rozmowy o pokoju w obecnej sytuacji mają już niewielkie znaczenie. W myśl zasady "chcesz pokoju, szykuj się na wojnę" należy stale podnosić moc uderzeniową Wojska Polskiego. Trzeba również być przygotowanym na wszystkie możliwe warianty i sytuacje zagrażające naszemu bezpieczeństwu. Przecież zaledwie na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat Rosja wywołała trzy zbrojne konflikty. Podbiła Czeczenię, najechała Gruzję i dwukrotnie napadła na Ukrainę. 

Pomimo tak jawnych ostrzeżeń rządząca do 2015 roku Platforma Obywatelska nie uczyniła nic, co spowodowałoby militarne wzmocnienie Polski. Jedynym symptomem świadczącym o rozwoju polskiej armii był zakup przez ministra obrony Siemoniaka 10 tys. tablic Mendelejewa. Rząd PO rozbrajał Wojsko Polskie, likwidował jednostki wojskowe i zwijał przemysł zbrojeniowy.  

- Kiedy wstępowaliśmy do Unii Europejskiej, Wojsko Polskie liczyło 460 tys. żołnierzy. W 2015 roku było jedynie 95 tys. Przez osiem lat nie kupiono żadnego uzbrojenia. Sprzedano mnóstwo niezbędnej infrastruktury, łącznie z poligonami, co znacznie ograniczyło i utrudniło możliwości szkolenia i rozwoju wojska - przypomina Michał Jach.  

Odbudowa zaufania i powrót NATO

REKLAMA

Sytuacja polskiej armii diametralnie zmieniła się po 2015 roku. Na zgliszczach pozostawionych przez rządy PO zaczęto odbudowywać Wojsko Polskie. Do Polski wróciło NATO, a my z papierowego sojusznika staliśmy się realną siłą i wsparciem dla Sojuszu. Ale przede wszystkim odbudowaliśmy zaufanie, które zostało zniszczone polityką resetu wobec Rosji prowadzoną przez rząd PO. W Poznaniu utworzono "Camp Kościuszko". W pierwszym stałym garnizonie wojsk amerykańskich działa już wysunięte Dowództwo V Korpusu U.S. Army. Oznacza to, że właśnie z Polski dowodzone są siły lądowe Stanów Zjednoczonych na wschodniej flance NATO. W Europie takich punktów koordynacji dowodzenia jest tylko osiem.

- Warto przypomnieć, że w 2015 roku, w ostatnim roku rządów Platformy Obywatelskiej, Polska miała 37 mld zł na obronę narodową. Tylko w tym roku mamy prawie cztery razy więcej, czyli 137 mld zł. To wszystko powoduje, że nasz potencjał militarny jest już w tej chwili nieporównanie wyższy w stosunku do tego, co było osiem lat temu - powiedział poseł PiS.  

Obecnie nasze wojsko, razem z Wojskami Obrony Terytorialnej, liczy 175 tys. żołnierzy. Docelowo, jak zapowiada minister obrony Mariusz Błaszczak, w wojsku służyć będzie 300 tys. żołnierzy.

- Będą to najsilniejsze wojska lądowe w Europie. To gwarantuje, że granice Polski staną się jeszcze bezpieczniejsze, niż są w tej chwili - zapowiada Jach.  

REKLAMA

Czytaj również: 

Modernizacja armii przyśpiesza

Od inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku nasza sytuacja geopolityczna bardzo się zmieniła. Rozwój wydarzeń na Ukrainie wymusił przyśpieszenie realizacji planów związanych z przekształceniem Wojska Polskiego. W reakcji na potencjalne zagrożenie rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadził nową Ustawę o Obronności.

- Jest to ustawa, która w jednym akcie prawnym zawiera wszystkie przepisy dotyczące funkcjonowania sił zbrojnych i bezpieczeństwa narodowego Rzeczpospolitej. Zastępuje 14 ustaw funkcjonujących wcześniej, w tym najstarszą ustawę o powszechnym obowiązku obrony z 1967 roku - komentuje przewodniczący. Jak zaznaczył, ustawa otwiera pole do prowadzenia szerszych prac służących rozwojowi sił zbrojnych. W swej treści przewiduje zwiększenie wydatków na obronę narodową poprzez podniesienie tego wskaźnika do 3 proc. PKB.

- W tym roku 97 mld zł zostanie przekazanych z budżetu na naszą obronność - podkreśla Michał Jach. 

REKLAMA

Dodatkowo ustawa uruchomiła działalność Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, który w br. dysponuje kwotą 40 mld zł. Jej zapisy pomogą rozwiązać problemy związane z kwaterunkiem dla kadry wojskowej.

- Ustawa zakłada również rozwój i odbudowę poligonów, które wcześniej były rozdawane lub sprzedawane za bezcen różnym podmiotom - przekazuje poseł.  

Oprócz kwestii najważniejszych związanych z modelem finansowania naszej armii, a co za tym idzie, zwiększeniem wydatków na zakup nowoczesnego sprzętu, ustawa umożliwi bardziej elastyczne podejść do kwestii związanych z rekrutacją i pozwoli w nowatorski sposób dowodzić siłami zbrojnymi. 

Zakupy dla armii i odbudowa infrastruktury 

REKLAMA

Według przewodniczącego sejmowej komisji Polska posiada coraz więcej nowoczesnego sprzętu i wciąż przybywa nowych kontraktów związanych z zakupem supernowoczesnego sprzętu, który ma doposażyć silną armię.

W kwietniu ubiegłego roku i w styczniu tego roku została podpisana umowa na zakup czołgów. Amerykanie dostarczą w sumie 366 czołgów Abrams. Obecność w Polsce pierwszych egzemplarzy abramsów stała się już faktem. W czerwcu szef MON uczestniczył w przekazaniu pierwszej dostawy. Obejmowała ona 14 pojazdów pancernych, czyli jedną kompanię. Jak zaznacza ministerstwo, jeszcze tym roku będą dostarczone dwie kolejne kompanie. W przyszłym roku Wojsko Polskie otrzyma kolejny batalion abramsów.

Abramsy będą na wyposażeniu 18 Dywizji Zmechanizowanej w Siedlcach. W miejsce likwidowanych przez PO jednostek rząd PiS odbudowuje zniszczoną infrastrukturę i stawia nowe garnizony. Od lipca działa jednostka w Kolnie. Ministerstwo przygotowuje otwarcie kolejnych w Grajewie, Siemiatyczach i Czerwonym Borze.

- Utrata infrastruktury wojskowej dotyczy przede wszystkim części wschodniej Polski. Właśnie tam likwidowano jednostki. Według ostatnich danych liczba zamkniętych obiektów w tym regionie sięga około 629 mniejszych lub większych, ale to jednak gigantyczna liczba - raportuje Jach.  

REKLAMA

Jak przypomina, przy okazji likwidacji jednostek infrastruktura była zbędnym kosztem, a według decyzji ówczesnego kierownictwa resortu pozbywano się tego za niewielkie pieniądze lub przekazywano nieodpłatnie samorządom. Na szczęście teraz władze lokalne czują się odpowiedzialne za bezpieczeństwo i przekazują nieodpłatnie tereny pod budowę nowej infrastruktury.

- Ona była czasem w lepszym stanie, a czasem w gorszym. Jednak można było ją rozwijać. Teraz, we wschodniej części kraju, bardzo często musimy kupować nowe tereny - sygnalizuje przewodniczący komisji.  

Czytaj również: 

Stałe zasilanie jednostek 

Nowe jednostki wojskowe zasilane są równomiernie kolejnymi zakupami. Na wyposażeniu mamy już koreańskie czołgi K2, armatohaubice K9 i HIMARS-y. Siłę obrony przed zagrożeniami z powietrza potęgują, obecne na naszym terytorium od wiosny, patrioty. Nowoczesne systemy antyrakietowe i przeciwsamolotowe uzupełnia uruchomiony projekt "Mała Narew". System naziemnych wyrzutni ma reagować na zagrożenie od środków napadu powietrznego.

REKLAMA

Bezpieczeństwa na naszym niebie pilnują od kilku lat myśliwce F-16. Nowoczesne amerykańskie maszyny skutecznie zastępują przestarzałe posowieckie samoloty. Już dziś polskie lotnictwo bojowe korzysta wyłącznie z samolotów F-16 i FA-50, a niedługo dołączą do nich także F-35.

Czapę zabezpieczającą naszą przestrzeń powietrzną dopełniają zamówienia na dostawę lekkich samolotów bojowych FA-50. Pierwsze egzemplarze są już w Polsce. Minister obrony informował niedawno, że nasi piloci są już po pierwszych szkoleniach w Republice Korei na FA-50 i już wkrótce będą gotowi przejąć stery nowego typu wyposażenia. Pierwsze egzemplarze samolotów są już w Polsce. Wsparciem dla Kawalerii Powietrznej będą zamówione nowoczesne śmigłowce. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przekazał, że MON wysłał zaproszenie do negocjacji na dostawę 22 wielozadaniowych śmigłowców AW101, które niebawem zastąpią poradzieckie konstrukcje. 

Polski przemysł zbrojny 

Modernizując polską armię, resort obrony korzysta z informacji, które napływają z wojny na Ukrainie. Przy zakupach uzbrojenia analizowana jest skuteczność i przydatność na froncie konkretnych rodzajów broni. W walce z rosyjskim agresorem doskonale sprawdzają się produkowane w Polsce kraby. Produkowane w Stalowej Woli armatohaubice to rdzeń polskich pojazdów artylerii lufowej. Ściągamy do Polski najnowocześniejszy sprzęt ze świata, ale nie zapominamy o zamówieniach dla rodzimych producentów. Nasze fabryki dostarczają wojsku nie tylko kraby, ale także pioruny czy zachwalane przez Ukraińców karabinki Grot.

REKLAMA

Na wyposażeniu wojska będą wkrótce pojazdy BAOBAB-K. Produkowana w Polsce, nowoczesna broń służy do minowania narzutowego i stanowi bardzo poważny argument w polityce odstraszania agresora. Potencjał polskiego przemysłu zbrojeniowego jest coraz większy dzięki inwestycjom polskiego rządu i dzięki rozbudowie takich przedsiębiorstw jak Huta Stalowa Wola. Jednak - jak przypomina Michał Jach - za czasów Platformy polskie firmy zbrojeniowe musiały żebrać o zamówienia, które gwarantowały dalszą produkcję, a co za tym idzie, rozwój fabryki i wynagrodzenia dla pracowników. Wadliwe śmigłowce chciano kupować we Francji, a polskie fabryki w Mielcu czy Świdniku stały jak martwe.  

Opozycja atakuje

Opozycja atakuje polski rząd, że zamówienia na wyposażenie Wojska Polskiego są składane głównie na Zachodzie. Zdaniem Jacha jest to zwykła manipulacja. Polski przemysł zbrojeniowy pracuje na maksymalnych obrotach. Zamówienia od polskiego rządu dotyczące inwestycji w armię sięgają prawie 10 mld zł i to jest 100 proc. możliwości, jeśli chodzi o wydajność produkcyjną.

- Na tyle stać obecnie polskie fabryki z powodu posiadanych specjalistów czy uruchomionych linii technologicznych i zaplecza produkcyjnego. Na obecnym etapie nie jesteśmy w stanie zrealizować więcej zamówień. Dlatego właśnie ministerstwo jest zmuszone zamawiać za granicą. Za ograniczenie tego potencjału produkcyjnego odpowiedzialna jest właśnie Platforma Obywatelska - ocenia poseł.  

REKLAMA

Dzięki gwarantowanym w ustawie budżetowej wydatkom na zbrojenia uruchomiona będzie nowa linia produkcyjna i zostanie zwiększona produkcja przeciwlotniczych zestawów "Grom".

- Należy podkreślić, że te zamówienia są nie tylko na potrzeby polskie, dotyczą również kontrahentów zagranicznych. W tej chwili na świecie jest ogromne zainteresowanie tym nowoczesnym zestawem rakietowym. Jest potrzeba produkowania amunicji. Dlatego będą modernizowane polskie fabryki zbrojeniowe, które za czasów PO zostały zwijane. W spadku po poprzednich rządach otrzymaliśmy zdewastowany przemysł zbrojeniowy - informuje przewodniczący sejmowej komisji.  

Stabilizator pokoju

Obecnie Polska nadrabia straty i z powodzeniem uzupełnia luki w wyposażeniu Wojsku Polskiego. Jak przekonuje przewodniczący komisji, możemy czuć się w Polsce bezpieczni.

REKLAMA

- Jest to wpływ kilku czynników. Po pierwsze, jesteśmy w NATO, w jednym z najbezpieczniejszych w historii świata sojuszy. Po drugie, mamy rząd, który dba o siły zbrojne i zapewnia im dynamiczny rozwój - tłumaczy.

W dniu Wojska Polskiego, zdaniem Jacha, należy sobie życzyć, żeby utrzymać te dwa główne punkty.  

- Właśnie dziś, gdy Polska ma szansę stać się jednym z głównych stabilizatorów pokoju w kraju, w regionie, a co za tym idzie, również w Europie i na świecie. Potencjał mamy godny naszych ambicji i jestem przekonany, że jeżeli wszystko dobrze się ułoży, Polska będzie się rozwijać w poczuciu suwerenności i bezpieczeństwa wobec zewnętrznych zagrożeń - ocenił Michał Jach.

Zobacz także: "Zbroimy się, służymy na granicy, rekrutujemy, szkolimy". WOT wyciąga wnioski z wojny na Ukrainie

Czytaj również:

Maciej Marcinek/Polskie Radio 24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej