Elektroniczne oczy na niebie i morzu. Polskie wojsko zyskuje narzędzia do dalekiego rozpoznania
Polska armia już wkrótce będzie dysponować własnym satelitami, samolotami typu AWACS, dronami oraz okrętami rozpoznania radioelektronicznego. Wszystkie te środki będą wykorzystane, aby ostrzegać nas przed nieobliczalną Rosją. To efekt podpisanych przez MON porozumień, które zwiększą nasze bezpieczeństwo.
2023-08-14, 08:00
27 lipca tego roku odbyła się uroczystość położenia stępki pod pierwszy okręt rozpoznawczy typu Delfin, w gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding. Oznacza to, że zakończyła się prefabrykacja poszczególnych części kadłuba. Teraz rozpocznie się składanie konstrukcji w całość. Jednostka powinna być gotowa w 2027 roku. Kontrakt na budowę dwóch okrętów MON podpisał w listopadzie ubiegłego roku.
Militarna współpraca polsko-szwedzka
Nowe okręty zostaną wyposażone w elektroniczne urządzenia dalekiego zwiadu w szwedzkim koncernie Saab Kockums AB. – Do nas należy stworzenie samych platform. Pod okiem naszych specjalistów okręty przejdą próby stoczniowe oraz morskie. Po ich zakończeniu zostaną wysłane do Szwecji – wyjaśnia Grzegorz Landowski, rzecznik Remontowa Holding SA.
Koszt budowy jednostek wynosi 2,91 mld zł netto. Obydwie powinny być gotowe w 2027 roku. Wtedy też dołączą do 3 Flotylli Okrętów w Gdyni. Pierwszy z serii okrętów otrzyma nazwę ORP Jerzy Różycki – na cześć matematyka, pracownika Biura Szyfrów i kryptologa, który w okresie dwudziestolecia międzywojennego, działając w zespole z Marianem Rejewskim i Henrykiem Zygalskim, przyczynił się do złamania kodu niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma.
Obie jednostki będą miały unikalne zdolności zbierania sygnałów radiowych od systemów radarowych, korespondencji radiowej, badania zdolności do walki elektronicznej potencjalnego przeciwnika, sprawdzanie echa radarowego okrętów i samolotów.
REKLAMA
W tej chwili marynarka wojenna korzysta z dwóch okrętów rozpoznawczych – ORP Nawigator i ORP Hydrograf. Obie jednostki pochodzą z połowy lat 70. XX wieku i też były zbudowane w polskich stoczniach.
Polskie, elektroniczne "Delfiny" to nie pierwszy przykład polsko-szwedzkiej współpracy przy budowie okrętów rozpoznawczych. Cztery lata temu PGZ Stocznia Wojenna w Gdyni zbudowała kadłub jednostki HSwMS Artemis, która następnie została częściowo doposażona w stoczni Nauta, a potem została dokończona przez Saaba.
Polskie samoloty typu AWACS ze szwedzkim rodowodem
Agencja Uzbrojenia MON poinformowała na swoim koncie twitterowym, że za cenę 52 mln EUR (600 mln koron szwedzkich i około 200 mln PLN) zakupiono dwa, używane choć wciąż bardzo nowoczesne samoloty rozpoznania elektronicznego typu Saab 40 AEW wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym.
Agencja Uzbrojenia poinformowała także, że pierwszy samolot zostanie dostarczony Polsce już na przełomie 2023 i 2024 roku. Saab 340 AEW, dają możliwość wykrywania celów lecących na niskim pułapie np. rakiet manewrujących z odległości kilkuset kilometrów, podczas gdy dla radaru naziemnego ten zasięg wynosi mniej niż 50 km (dla obiektu lecącego na wysokości 100 m).
REKLAMA
Gdyby polskie wojsko dysponowało takim wyposażeniem jak Saab 340 AEW, bez trudno odszukano by rosyjską rakietę manewrującą z głowicą ćwiczebną, która wylądowała w grudniu 2022 roku pod Bydgoszczą i została odnaleziona wiosną 2023 roku.
Samoloty typu Saab 340 AEW są dzisiaj użytkowane także przez Tajlandię, a wcześniej używały ich Szwecja, Grecja oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie. Podobne systemy AEW oparte o inny szwedzki samolot: Saab 2000, wykorzystują również Pakistan (7 sztuk) i Arabia Saudyjska (2).
Satelitarne oczy dla Polski
We wtorek 27 grudnia 2022 r. wicepremier M. Błaszczak gościł w Warszawie ministra obrony Francji. Podczas spotkania zawarto umowę na dostawę do roku 2027 dwóch satelitów obserwacyjnych od firmy Airbus Defence and Space wraz ze stacją odbiorczą zainstalowaną w Polsce za sumę 575 mln euro (612 mln USD).
Szef polskiego MON zaznaczył, że strona polska będzie miała dostęp do zobrazowania satelitarnego jeszcze przed przekazaniem nam satelitów. Dzięki temu możliwe będzie pozyskiwanie danych rozpoznawczych w zakresie rozpoznania obrazowego z dokładnością do 30 cm.
REKLAMA
Już w przyszłym roku Siły Zbrojne RP mają uzyskać dostęp do zasobów obecnie funkcjonującej konstelacji satelitów Pleiades Neo. Docelowo polskie satelity będą również działały w tej konstelacji.
Zakup satelitów przez Polskę skomentował gen. Marcin Górka, dyrektor Departamentu Innowacji MON oraz były prezes Polskiej Agencji Kosmicznej, twierdząc, że kupione przez Polskę satelity optoelektroniczne to system nie tylko wojskowy. Znajdą one także wiele zastosowań cywilnych, m.in. w ratownictwie, rolnictwie i przy opracowaniu map.
Polska korzysta obecnie z danych z włoskich satelitów radarowych konstelacji COSMO-SKyMed i COSMO-SkyMed drugiej generacji, a więc dane z satelitów optoelektronicznych będą ich doskonałym uzupełnieniem. Gen. Marcin Górka zaznacza bowiem, że satelity optoelektroniczne do wykonania zobrazowań potrzebują światła dziennego, przeszkodą są także chmury.
Natomiast włoskie satelity radarowe dają nam zobrazowania niezależnie od pory doby i warunków atmosferycznych, jednak obraz radarowy trudniej zinterpretować. Kompletną informację zazwyczaj uzyskuje się, łącząc obie metody.
REKLAMA
Ponadto umowa na dostęp do danych z włoskich satelitów radarowych dotyczy określonej ilości zobrazowań, które Polska może dziennie zamówić. W przypadku nowych satelitów od Airbus Defence and Space, system będzie w całości 24 godziny na dobę kontrolowany przez Polskę.
Drony Bayraktar TB2 nad wschodnią granicą
Już 22 maja 2021 roku, jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie, szef MON Mariusz Błaszczak podpisał w Turcji umowę na dostawę 24 dronów bojowych Bayraktar TB2 oraz systemów kontroli naziemnej.
Umowa z Turcją obejmuje oprócz samych dronów TB2 także dostawę dla nich rakiet przeciwpancernych MAM-L i MAM-C oraz zakup symulatorów i pakietu szkoleniowego. Przewiduje transfer części technologii do polskich firm, aby były serwisowane w naszym kraju. W październiku 2022 r. do 12 Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych trafiły pierwsze bezzałogowe systemy powietrzne Bayraktar TB2.
Kontrakt na BayraktaryTB-2 obejmuje także dostawę m.in. mobilnych stacji kontroli, radarów SAR, symulatorów oraz zapas części zamiennych. Umowa przewiduje także dostarczenie naprowadzanych laserowo kierowanych pocisków typu MAM-L i MAM–C, które umożliwią realizację pełnego spektrum zadań taktycznych zgodnie z operacyjnym przeznaczeniem systemu, oraz amunicji szkolnej.
REKLAMA
Strategiczne drony MQ-9 Reaper
W programie zbrojeniowych MON o nazwie Zefir zaplanowano zakup czterech zestawów amerykańskich dronów MQ-9 Reaper, każdy po trzy płatowce. Do Polski zostały w tym roku dostarczone dwa drony typu MQ-9A Reaper, wyleasingowane od USA w ramach pilnej potrzeby operacyjnej. Będą służyć w polskich siłach powietrznych, prowadząc rozpoznanie m.in. na naszej wschodniej granicy.
Reaper to duży dron bojowy klasy MALE - Medium Altitude Long Endurance, z przeznaczeniem do wykonywania rozpoznania powietrznego i misji bojowych. Są następcami legendarnych Predatorów, z czasów wojny o Irak i Afganistan.
MQ-9 napędzany jest silnikiem turbośmigłowym Honeywell TPE331-10, który umożliwia lot do 27 godzin. Zasięg w standardowej wersji, szacowany jest na ponad 1800 km, istnieją też warianty o większym zasięgu.
REKLAMA
MQ-9 przenosi do 1361 kg bomb kierowanych i pocisków rakietowych (do ośmiu rakiet Hellfire lub bomby GBU-12 Paveway). Jest obecnie używany przez: Francję, Hiszpanię, Holandię, Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Włochy. Ten typ bojowych dronów jest od lat wykorzystywany do dalekiego rozpoznania przez amerykańskie wojska stacjonujące w Polsce.
PR24/PAP/IAR/portalmorski.pl/defence24.pl/Stanisław Brzeg-Wieluński
REKLAMA
REKLAMA