Morawiecki o albumie IPN dotyczącym niemieckiej okupacji: bestialski terror miał wiele potwornych twarzy

"Te zdjęcia, wykonywane w różnych okolicznościach, wytrącają ze świętego spokoju, poruszają serca i sumienia, wołają o prawdę i sprawiedliwość" - napisał w przedmowie do albumu IPN pt. "Czas bestii. Terror w okupowanej Polsce w latach 1939-1945" premier Mateusz Morawiecki.

2023-08-30, 09:42

Morawiecki o albumie IPN dotyczącym niemieckiej okupacji: bestialski terror miał wiele potwornych twarzy
Warszawa. Perspektywa ul. Nowy Świat z pl. Trzech Krzyży. Po prawej wylot ul. Książęcej. Widoczny tramwaj nr 9. 1940 rok. Foto: NAC/domena publiczna

Album "Czas bestii. Terror w okupowanej Polsce w latach 1939–1945" autorstwa dra Adama Pleskaczyńskiego, którego premiera odbędzie się w środę w Gdańsku, przedstawia ok. 1,2 tys. archiwalnych zdjęć prezentujących oblicza niemieckiego i sowieckiego terroru na okupowanych w latach II wojny światowej na ziemiach polskich.

W przedmowie do albumu, wydanego przez IPN, premier Mateusz Morawiecki przypomniał, że lata 1939-1945 to czas niewyobrażalnej grozy wywołanej przez dwie krwiożercze bestie - hitlerowskie Niemcy i sowiecką Rosję. "Pięćdziesiąt lat po wybuchu II wojny światowej, a więc w czasie, kiedy żyło jeszcze bardzo wielu świadków tego potwornego zła, św. Jan Paweł II z naciskiem stwierdził, że »historyczna rzeczywistość II wojny światowej jest straszliwsza niż słowa, którymi można o niej mówić«" - napisał.

Bestialski terror miał wiele potwornych twarzy

Premier podkreślił, że bestialski terror wobec mieszkańców Polski miał wiele potwornych twarzy. "Łapanki i egzekucje uliczne, pacyfikacje wiosek, nieludzkie tortury w aresztach, więzieniach i obozach, masowe ludobójstwo, zagłada Żydów, deportacje ludności, wywózki w głąb Rzeszy, niewolnicza praca - to niektóre z nich" - zaznaczył.

W przedmowie do książki Morawiecki zaznaczył, że wobec tej demonicznej kumulacji zła słowa okazują się zbyt mizerne i nieudolne. "Słowa nie potrafią udźwignąć ciężaru tych blisko dwóch tysięcy dni nabrzmiałych krwią, okrucieństwem i strachem. Narzędziem w wielu sytuacjach doskonalszym od słowa jest fotografia, która chwyta to, czego słowa nie potrafią unieść".

REKLAMA

Zobacz także w TVP Info: „Mały Katyń nad Naroczą”. Rosjanie zdradzili i wymordowali polskich partyzantów

Szef rządu zaznaczył, że zdjęcia opublikowane w albumie "wytrącają ze świętego spokoju, poruszają serca i sumienia, wołają o prawdę i sprawiedliwość". Podkreślił, że "będą wołać coraz głośniej, bo od wielu dziesięcioleci milczą ofiary, a głos świadków i uczestników, których bardzo niewielu dożyło naszych czasów, jest już prawie niesłyszalny".

Podkreślił, że każde ze zdjęć zamieszczonych w albumie jest jak wyrwa w murze, który dzieli nas od ofiar, świadków i bohaterów tego czasu. "Oto staje nam przed oczami rzeczywistość - cała i wiadoma. To uchwycona w kadry bolesna prawda naszej historii. Ale i prawda o naszej tożsamości, o tym, kim jesteśmy".

"Kto był ofiarą, a kto sprawcą?"

Prezes IPN dr Karol Nawrocki, w przedmowie do albumu, pyta: "kto był ofiarą, a kto sprawcą?" oraz "kim były tytułowe bestie okupujące przez ponad pięć lat ziemie polskie i dokonujące niezliczonych zbrodni na milionach ich mieszkańców?". Jego zdaniem jest to "retoryczne - zdawałoby się - pytanie, na które odpowiedź jest oczywista i nie budzi najmniejszych wątpliwości". A jednak - jak podkreślił Nawrocki - żyjemy w świecie, w którym nie tylko kwestionuje się winę Niemców i Rosjan za skutki wywołania II wojny światowej, ale również próbuje się przerzucić winę na Polaków, którzy mieli ów konflikt zbrojny jakoby sprowokować".

REKLAMA

Zdaniem prezesa IPN, w Niemczech, ale również na szeroko rozumianym Zachodzie, coraz powszechniejsze staje się twierdzenie, że za zbrodnie popełnione podczas tej najstraszliwszej w dziejach ludzkości wojny odpowiadają jacyś bliżej nieokreśleni naziści - bez narodowości, którzy mieli w myśl tej osobliwej narracji podbić niemal całą Europę, a także - co przekracza już wszelkie granice absurdu - okupować Niemcy.

Zobacz również w i.pl: Profesor Piotr Gliński: Musimy ujawniać całą prawdę o niemieckich zbrodniach, każdego dnia…

Nawrocki przypomniał, że 8 maja Niemcy z wdzięcznością świętują "wyzwolenie od tyranii narodowego socjalizmu". "Tego rodzaju znaki muszą budzić sprzeciw oraz skłaniać nas do ciągłego przypominania, że celem państwa niemieckiego było zdobycie politycznej i ekonomicznej dominacji nad kontynentem, wymordowanie Żydów i w dalszej perspektywie Słowian oraz utworzenie rasistowskiej tysiącletniej Rzeszy" - podkreślił.

Zaznaczył również, że to Niemcy byli głównymi wykonawcami zbrodniczych planów, a społeczeństwo niemieckie udzielało systemowi narodowosocjalistycznemu jednoznacznego wsparcia do samego końca wojny, niektórzy z entuzjazmem i ideologicznym zapałem, inni z pobudek czysto koniunkturalnych. "To przecież Niemcy korzystali z przywilejów rasistowskich, z siły roboczej setek tysięcy niewolników. To Niemcy z przerażającą gorliwością i skrupulatnością wykonywali najbardziej zbrodnicze rozkazy, nawet w obliczu nieodległego i oczywistego upadku III Rzeszy. Rosjanie, dumni spadkobiercy tradycji Związku Sowieckiego, również nie wykazują chęci" - napisał.

REKLAMA

Przypomniał również, że Rosjanie nie chcą przyjąć do wiadomości, że w istocie pomiędzy wrześniem 1939 r. a czerwcem 1941 r. Związek Sowiecki był zbrodniczym sojusznikiem III Rzeszy, natomiast wkroczenie do wschodniej Europy w 1944 r. nie było dla tamtejszych narodów wyzwoleniem.

Wypieranie martyrologii polskiej 

Nawrocki napisał, że od lat jesteśmy świadkami wypierania lub przynajmniej marginalizowania treści opisujących martyrologię polską. "Mówiąc wprost, mamy do czynienia z niezwykle groźnym zjawiskiem upowszechniania niewiedzy, co prowadzi do ignorancji, a ta z kolei jest idealnym podglebiem do kwestionowania skali polskich ofiar II wojny światowej - w końcowym etapie tego procesu może dojść do całkowitego zrównania ofiar z katami, a nawet do zamiany ich ról" - dodał.

Podkreślił, że wydaniem tego albumu Instytut Pamięci Narodowej chciałby przypomnieć o bezmiarze zbrodni i cierpienia, którego doświadczano w czasie II wojny światowej na okupowanych ziemiach polskich, i jednocześnie złożyć hołd milionom ofiar: Polakom, Żydom i przedstawicielom wszystkim pozostałych narodowości zamieszkujących przedwojenną Polskę.

Zobacz także w TVP Info: IPN poszukuje urn z prochami Polek zamordowanych w KL Ravensbrück

REKLAMA

Liczący 1200 archiwalnych zdjęć album jest największym wydanym zbiorem fotografii prezentującym oblicza niemieckiego i sowieckiego terroru na okupowanych w latach II wojny światowej na ziemiach polskich. Przedstawiono w nim eksterminację polskiej inteligencji i ponurą codzienność okupowanej Polski: masowe egzekucje, aresztowania, pacyfikacje polskich wsi, ale również zagładę ludności żydowskiej, deportacje, wywózki na roboty przymusowe do Niemiec i do sowieckiego Gułagu, funkcjonowanie więzień i wszelkiego rodzaju obozów. Wyselekcjonowany materiał ikonograficzny został opracowany po przeanalizowaniu zawartości liczących kilkadziesiąt tysięcy zdjęć zbiorów Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej i wielu innych instytucji w Polsce i za granicą.
Premiera albumu "Czas bestii. Terror w okupowanej Polsce 1939–1945" odbędzie się w środę o godz. 18 w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Poza promocją książki zaplanowano również rozmowę wokół albumu, w której wezmą udział autor dr Adam Pleskaczyński oraz dyrektor Muzeum II Wojny Światowej dr hab. Grzegorz Berendt.

Czytaj więcej:

Agresja ZSRR na Polskę. Pierwsza okupacja sowiecka w latach 1939-1941

PAP/nt

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej