"Niekwestionowany zwycięzca debaty w TVP". Lichocka: był nim premier Mateusz Morawiecki

Poseł PiS Joanna Lichocka powiedziała, że niekwestionowanym zwycięzcą debaty wyborczej, zorganizowanej przez Telewizję Polską z udziałem przedstawicieli sześciu partii politycznych, był premier Mateusz Morawiecki. - Nie dał się wyprowadzić z równowagi agresywnemu Donaldowi Tuskowi. Szef PO nie odpowiedział merytorycznie na żadne pytanie - oceniła polityk. Uznała, że debata obnażyła fakt, że lider PO "nie nadaje się na premiera w trudnych czasach".

2023-10-10, 15:28

"Niekwestionowany zwycięzca debaty w TVP". Lichocka: był nim premier Mateusz Morawiecki
Joanna Lichocka oceniła, że Mateusz Morawiecki był niekwestionowanym zwycięzcą debaty w TVP . Foto: TT/Koachim Brudziński

W debacie TVP w warszawskim studiu ATM wzięli udział wszyscy przedstawiciele sześciu komitetów, którzy zarejestrowali się we wszystkich okręgach. Prawo i Sprawiedliwość reprezentował premier Mateusz Morawiecki, Koalicję Obywatelską - szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, a Nową Lewicę - posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, Trzecią Drogę - lider Polski 2050 Szymon Hołownia, Konfederację - poseł Krzysztof Bosak, a Bezpartyjnych Samorządowców - Krzysztof Maj.

Zwycięzca debaty

Joanna Lichocka podkreśliła, że poniedziałkowa debata miała niekwestionowanego zwycięzcę, którym był Mateusz Morawiecki. Zwróciła uwagę, że nie tylko nie dał się wyprowadzić z równowagi agresywnemu Donaldowi Tuskowi, ale też przedstawił program rządzącego ugrupowania.

- Bardzo dobrze wypunktował, przypomniał, czym charakteryzowały się rządy Donalda Tuska i przedstawił program Prawa i Sprawiedliwości - mówiła poseł. Dodała, że nie najgorzej wypadli też niektórzy uczestnicy z partii opozycyjnych.

- Mówię tutaj o pani Joannie Scheuring-Wielgus na przykład. Ona zaskakująco, jak na swój wizerunek, wypadła merytorycznie - oceniła Lichocka.

REKLAMA

Lider PO nie nadaje się na premiera w trudnych czasach

W jej opinii "zupełnym zaskoczeniem było to, co zrobił w tej debacie Donald Tusk".

- Pokazał się jako polityk, który nie jest odporny na stres, który pogubił się przy pierwszym pytaniu, który nie odpowiedział merytorycznie na żadne pytanie, nie przedstawił programu Platformy Obywatelskiej, po prostu przedstawił się jako jeden z tych ludzi, których można porównać do trolli z internetu, którzy posługują się wyłącznie gwiazdkami, ośmioma gwiazdkami - zwróciła uwagę poseł PiS.

Joanna Lichocka nie wykluczyła, że może inny był cel lidera PO - pokazanie się z innej strony. - Być może - powiedziała. - To jest poważna debata wyborcza i Polacy prawdopodobnie, zwykle tak jest, oczekiwali poważnych odpowiedzi, a dostali na różne sposoby powiedziane osiem gwiazdek - dodała. Według niej "jest to kompromitujące dla Donalda Tuska".

- Moim zdaniem Platforma Obywatelska, która w ostatnich kilkunastu dniach próbowała gonić Prawo i Sprawiedliwość i nakręcać taki bardzo pozytywny wizerunek siły, która idzie po władzę, tą debatę przegrała tak znacząco, że ten balonik został przekłuty - podkreśliła. Mało to, w ocenie Lichockiej wiadomo już, że Tusk nie jest liderem zjednoczonej opozycji. - Nie nadaje się na premiera w trudnych czasach. I myślę, że PO może się pożegnać już z myślą o tym, że będzie rządzić- uznała Lichocka.

REKLAMA

Zapasowa nadzieja Tuska

Na uwagę, że część komentatorów wskazała, że zwycięzcą tej debaty był jeden z liderów Trzeciej Drogi (Polska 2050 i PSL) Szymon Hołownia.

- Hołownia jest taką zapasową nadzieją, po tym jak Donald Tusk "przerżnął" tą debatę - oceniła poseł PiS. - I stąd teraz jest pompowanie Hołowni - dodała, który jej zdaniem ma obycie w mediach. 

- Szymon Hołownia to prezenter telewizyjny, umie się zachować przed kamerą, umie się ładnie uśmiechać, umie ładnie mówić okrągłymi słówkami, ale nie ma nic poważnego do zaoferowania Polakom - stwierdziła Lichocka. - Także to jest na zasadzie takiego Kena z Barbie raczej, niż poważnego polityka - podkreśliła.

Debata mogła przekonać niezdecydowanych 

Lichocka zwróciła uwagę, że debata w TVP może wpłynąć na niedzielne wyniki wyborów, szczególnie jeśli chodzi o zdobycie głosów osób niezdecydowanych.

REKLAMA

- Myślę, że mogła, ponieważ bardzo merytorycznie pokazał się premier Mateusz Morawiecki. Przypomniał te zasadnicze różnice między rządami, koncepcją w ogóle państwa między Prawem i Sprawiedliwością, a resztą opozycji i było to zdecydowanie na plus - oceniła polityk PiS.  - Myślę, że ci, którzy zastanawiali się, czy nie dać szansy teraz opozycji po ośmiu latach rządów PiS-u zostali ostudzeni w tym zamiarze przez ten zupełnie żałosny występ Donalda Tuska - dodała.

Zwróciła też uwagę, że na decyzje Polaków ma wpływ sytuacja międzynarodowa "zbyt niebezpieczną, żeby powierzać rządy hejterowi". - I to, moim zdaniem, każdy widzi - podkreśliła.

Joanna Lichocka odniosła się też do zaproszenie premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego przez Donalda Tuska na debatę w piątek.

- Donald Tusk na koniec tej debaty zrozumiał, jak bardzo ją przegrał. Ja odebrałam to jak żebranie o jeszcze jedną szansę, prośbę, błaganie o dogrywkę, żeby mógł się poprawić, ale wydaje mi się, że już wszystko wszyscy wiedzą, że nie ma sensu - uznała.

REKLAMA

Czyta także:

Minister Maląg: w 2027 r. przeciętne wynagrodzenie wyniesie 10 tys. zł

PAP/kg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej