Za granicą trwa liczenie głosów. PKW: znamy wyniki z 300 spośród 416 komisji

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak poinformował, że na 416 obwodowych komisji za granicą protokoły spłynęły już z 300. Pozostało jeszcze 25 proc.

2023-10-16, 12:17

Za granicą trwa liczenie głosów. PKW: znamy wyniki z 300 spośród 416 komisji
PKW cały czas czeka na protokoły z 25 proc. komisji wyborczych za granicą. Foto: PAP/Marcin Cholewiński

 - Pozostałe komisje wyborcze, które działały za granicą - to komisje działające w Europie - na przekazanie protokołów mają czas do godz. 21.00 czasu polskiego. Nie sądzę, żeby były z tym jakieś problemy - powiedział w poniedziałek przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak.

Dodał, że wyników nie podały jeszcze komisje w miejscach, gdzie głosowało najwięcej naszych rodaków. 

 - Nie ma co ukrywać, że to są te największe komisje, bo nadal trwa w nich liczenie głosów - tłumaczył. Ocenił, że obowiązujący termin przekazania protokołów przez wszystkie zagraniczne komisje jest realny.

Sylwester Marciniak: wyborcy mają zaufanie do organów wyborczych

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej powiedział, że nie powinno być problemów z przekazaniem protokołów głosowania przez zagraniczne komisje. Przed wyborami parlamentarnymi utworzono 416 obwodów za granicą. To o prawie 100 więcej, niż przed poprzednimi wyborami.

REKLAMA

Posłuchaj

Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak podkreślił, że jest jeszcze czas na przekazanie dokumentów (IAR) 0:12
+
Dodaj do playlisty

Szef PKW wskazał, że wysoka frekwencja, wyższa o 10 punktów procentowych w stosunku do ostatnich wyborów, pokazuje, iż wyborcy mają zaufanie do organów wyborczych.

Posłuchaj

Wysoka frekwencja to mocna legitymizacja wybieranych posłów i senatorów powiedział szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak (IAR) 0:19
+
Dodaj do playlisty

Rekordowa frekwencja 

 - W porównaniu z poprzednimi wyborami liczba osób, które skorzystały z zaświadczenia o prawie do głosowania wzrosła dwukrotnie. Skorzystało z nich ok. 600 tys. osób - poinformował przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.

Wskazał też zaskakujące sytuacje. We Wrocławiu do OKW zgłosiło się kilkaset dodatkowych osób. - We Wrocławiu było to kilkaset osób, które nie były ujęte w danym spisie. Prozaiczne czynności takie jak, wpisanie imienia i nazwiska, adresu i peselu zajmują czas, więc dwóch czy trzech członków komisji jest zajętych - zauważył.

Czytaj także:

Ryszard Czarnecki: pozycja negocjacyjna PiS może się okazać silniejsza niż się wydaje


PAP/IAR/kg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej