KO, PSL, Lewica i Polska 2050 podpisały umowę koalicyjną. Znamy kandydatów na marszałków Sejmu i wicepremierów

Koalicja Obywatelska, Polskie Stronnictwo Ludowe, Polska 2050 i Lewica podpisały umowę koalicyjną. Liderzy tych czterech partii parafowali dokument na konferencji prasowej w Sejmie. Podano także nazwiska kandydatów na marszałków Sejmu i wicepremierów.

2023-11-10, 13:08

KO, PSL, Lewica i Polska 2050 podpisały umowę koalicyjną. Znamy kandydatów na marszałków Sejmu i wicepremierów
Liderzy PO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy parafowali umowę koalicyjną. Foto: PAP/Marcin Obara

W piątek w południe w Sejmie doszło do parafowania umowy koalicyjnej przez przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, przewodniczącego Polski 2050 Szymona Hołowni, prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz współprzewodniczących Nowej Lewicy: Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia.

Zgodnie z zapisami w umowie kandydatami na marszałków Sejmu są: Szymon Hołownia - który ma pełnić tę funkcję od 13 listopada 2023 do 13 listopada 2025 - i Włodzimierz Czarzasty (od 14 listopada 2025 do końca kadencji).

Kandydatem na premiera jest Donald Tusk (PO), kandydatami na wicepremierów - Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) i Krzysztof Gawkowski (Nowa Lewica).

Opublikowano także tekst ustaleń programowych. Do najważniejszych należą bezpieczeństwo i dążenie do odbudowy obrony cywilnej oraz zmiany w KRS i Sądzie Najwyższym.

REKLAMA

Praca dla kraju

Tusk podczas konferencji prasowej poprzedzającej parafowanie umowy powiedział, że w przededniu rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości jej sygnatariusze chcą pokazać, że można pracować dla kraju zgodnie, szybko i w harmonii.

- Sprawy idą w dobrą stronę i że niezależnie od tego, jak długo będziemy jeszcze czekali na rozstrzygnięcia, które są w ręku pana prezydenta, jesteśmy gotowi od dziś do wzięcia odpowiedzialności za naszą ojczyznę i za najbliższe lata - powiedział.

W imieniu zebranych podkreślił, że chociaż nie działali oni pod presją czasu, to szybko i zgodnie doprowadzili do zakończenia prac nad "tym ważnym i zobowiązującym nas dokumentem".

Tusk podziękował wszystkim uczestnikom negocjacji i zaznaczył, że włożyli oni dużo pozytywnej energii i patriotycznej determinacji, a on sam nigdy do tej pory nie uczestniczył w negocjacjach wypełnionych takim zaufaniem i pozytywnym podejściem. - To jest bardzo dobrą wróżbą dla nas, ale przede wszystkim dla Polski - dodał.

REKLAMA

Rząd bez Lewicy

Rada Krajowa Lewicy Razem, po zapoznaniu się z wynikiem negocjacji programowych, upoważniła posłów Razem do głosu za wotum zaufania dla rządu. Rada podjęła także decyzję o tym, że Razem nie wejdzie do rządu. Wyraziła też zgodę na powołanie międzypartyjnego klubu Lewicy, współtworzonego przez parlamentarzystki i parlamentarzystów Lewicy Razem.

- Zmiana władzy powinna dokonać się jak najszybciej, aby uniknąć niebezpieczeństwa, że środki europejskie przepadną. Nie ma powodu, żeby przeciągać zmianę władzy przez kolejne tygodnie. Dlatego Razem podjęło decyzję o głosowaniu za wotum w pierwszym możliwym terminie. Do rozmów programowych podeszliśmy gotowi na rozwiązania kompromisowe. Zależało nam jednak na gwarancji dla kilku priorytetowych dla Razem rozwiązań. Nie uzyskaliśmy tej gwarancji - mówił współprzewodniczący Razem Adrian Zandberg.

Przedstawiciele Razem oceniają, że rozmowy odbywały się w przyjaznej atmosferze, ale nie udało się przekonać pozostałych partii, aby umieścić w umowie gwarancje kluczowe dla Razem. Jak podkreśliła współprzewodnicząca partii Magdalena Biejat, "nie było zgody na kompromisową ustawę ratunkową depenalizującą aborcję, na 8 proc. PKB na ochronę zdrowia, na 3 proc. PKB na naukę ani na 1 proc. PKB na publiczny program mieszkaniowy".

- Nie było także politycznej akceptacji dla wprowadzenia pełnopłatnego chorobowego, wzmocnienia związków zawodowych i rozszerzenia prawa do strajku, stopniowego skrócenia czasu pracy ani dla skutecznej walki z umowami śmieciowymi - tłumaczy poseł.

REKLAMA

Przedstawiciele Razem poinformowali, że byli gotowi wziąć odpowiedzialność za konkretne resorty. Razem nie będzie jednak obejmować pozycji ministerialnych bez gwarancji finansowania programów rządowych.

Podzielona Polska

Hołownia nawiązał do przypadającego w sobotę Święta Niepodległości. - Jak podzielona była wtedy Polska, która odzyskiwała niepodległość. Przecież te stronnictwa były wszystkie, od lewa do prawa, bardzo okopane na swoich pozycjach, przywiązane do swoich programów, swoich wartości, a jednak udało się wznieść ponad podziałami i zbudować coś większego niż suma części, na którą składała się ówczesna polityka - zaznaczył.

- Dziś chcemy to powtórzyć, chcemy przyjść do państwa i zaproponować umowę, która jest umową, w której nikt z nas nie rezygnuje ze swojej własnej tożsamości, ale razem tworzymy coś więcej (...), tworzymy grunt do bezpiecznej zmiany - mówił lider Polski 2050.

Podkreślił, że "zmiana, która się dokona, będzie bezpieczna dla każdego, niezależnie od tego, jak wierzy, na kogo głosował i co chce ze swoim życiem robić". - Chcemy dać ludziom wolność, a nie robić rzeczy za nich - zapewnił Hołownia.

REKLAMA

Odpowiedzialność za losy kraju

Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że to pierwszy krok, ale "bez tego porozumienia, gdzie dużo więcej nas łączy, niż mogłoby podzielić, nie będzie kolejnych etapów". - A kolejne etapy to jest bezpieczeństwo Polski, bezpieczeństwo każdej polskiej rodziny. To jest dobrobyt, życie w najpiękniejszym kraju na świecie, w naszej ukochanej Rzeczypospolitej. To jest wszystko, co łączy, niezależnie skąd pochodzimy i jacy jesteśmy, jakie mamy światopoglądy. Wszystkiego nie da się zapisać do jednego mianownika, ale stworzyliśmy bardzo szeroki wspólny mianownik spraw, które chcemy załatwić, zrealizować. One dotyczą przedsiębiorców i pracowników. Dotyczą edukacji i ochrony zdrowia. Dotyczą wsi, rolnictwa i wielkich metropolii. Dotyczą praw kobiet, pomyślności rodziny - wskazał.

Prezes PSL zapewnił, że ugrupowania koalicyjne biorą "pełną odpowiedzialność za losy Polski". - Każda Polka i każdy Polak może czuć się bezpiecznie. Uczynimy wszystko, żeby zrealizować postanowienia umowy koalicyjnej, żeby te nasze ambicje, marzenia stały się rzeczywistością. To marzenie o zwycięstwie ziściło się. Ono jest krokiem, który wy postawiliście z wielką determinacją. Ale teraz przed nami wielka odpowiedzialność. Bierzemy tę odpowiedzialność - zaznaczył.

Dodał, że "to, co pozostaje nieobjęte umową koalicyjną, pozostaje wrażliwością każdej z formacji, będzie realizowane na ten sposób, jaki ta formacja będzie sobie przyjmować". - A to, co jest wspólnotowe, zawarte będzie naszym wspólnym zobowiązaniem. Tego zobowiązania dochowamy. Jesteśmy z tego powodu bardzo dumni, że możemy stać tutaj dzisiaj wszyscy razem, że jesteśmy zjednoczeni w działaniu - podsumował Kosiniak-Kamysz.

Czytaj także:

dz/IAR, PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej