"Chciałbym, aby trwała nawet w innym składzie". Cenckiewicz o komisji ds. rosyjskich wpływów

2023-11-29, 21:49

"Chciałbym, aby trwała nawet w innym składzie". Cenckiewicz o komisji ds. rosyjskich wpływów
Sławomir Cenckiewicz: chciałbym, żeby komisja ds. rosyjskich wpływów trwała nawet w innym składzie.Foto: PAP/Paweł Supernak

Jak powiedział prof. Sławomir Cenckiewicz, "chciałbym, żeby komisja ds. rosyjskich wpływów trwała nawet w innym składzie". - Jej kompetencje i zadania są ważne z punktu widzenia interesów państwa polskiego i naszego bezpieczeństwa - ocenił. Zapewnił, że niezależnie od członkostwa w komisji, nadal będzie badał sprawę.

Sejm odwołał w środę wieczorem w głosowaniu ośmiu członków Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022: Sławomira Cenckiewicza, Andrzeja Zybertowicza, Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, Łukasza Cięgoturę, Marka Szymaniaka, Arkadiusza Puławskiego, Andrzeja Kowalskiego i Michała Wojnowskiego.

Komentarz Sławomira Cenckiewicza

Tuż po głosowaniu sprawę skomentował były przewodniczący komisji prof. Sławomira Cenckiewicza. - Widzieliśmy spektakl, który pokazuje napięcie, jakie jest obecnie w Polsce. Dziękuję za wszystkie głosy, które stanęły w mojej obronie - powiedział prof. Cenckiewicz.

- Zaskoczę wszystkich państwa, ale chciałbym, żeby ta komisja trwała nawet w innym składzie. Jej kompetencje i jej zadania są ważne z punktu widzenia interesów państwa polskiego i naszego bezpieczeństwa - oświadczył.

Odnosząc się do przedstawionego wcześniej w środę cząstkowego raportu komisji ds. wpływów rosyjskich, w którym członkowie komisji rekomendują, aby "D. Tuskowi, J. Cichockiemu, B. Klichowi, B. Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa", Cenckiewicz powiedział, że "to premier odpowiada za nadzór nad służbami specjalnymi. A służby specjalne w okresie 2010-2014 uznały tajne służby Rosji, czyli FSB za służbę partnerską".

Czytaj także:

Jak mówił, w tym czasie premier Tusk "kompletnie się tym nie interesował i podpisał zgodę na współpracę z tymi służbami". - To rzeczy, które trudno pojąć i które wymagają dalszych badań. Nie byliśmy w stanie wszystkiego odtajnić, a materiałów na ten temat jest bardzo dużo - zaznaczył.

Pytany o przerwania prac komisji zaledwie po trzech miesiącach jej działań odpowiedział: - Świat ucieknie nam jeszcze bardziej. Są kraje o wyższej kulturze i tradycji służb specjalnych. Zrozumienia spraw i zagrożeń, które powołały analogiczne komisje. Są to na przykład Kanada, Francja czy Niemcy, w których pracują komisje landowe - powiedział.

- Są sprawy, których służby specjalne nie zbadają, chociażby przez sytuacje wewnętrznego konfliktu - bo w przypadku Polski mówimy o SKW, która uwikłała się w bliskie relacje i współpracę z Rosjanami. Zatem musi zrobić to jakiś niezależny organ i takim organem była ta komisja - ocenił.

Przypomniał, że w 2013 r. SKW podpisała porozumienie o współpracy z FSB. - To była bardzo bliska współpraca. W jednym z punktów tego porozumienia jest mowa o tym, że ta współpraca będzie dotyczyła krajów, które działają przeciwko Rosji - powiedział. - To sytuacja bez precedensu, niemająca wcześniej miejsca, ani w polskim, ani natowskim kręgu kulturowym - dodał.

"Nadal będę badał sprawę"

Cenckiewicz zapewnił, że niezależnie od członkostwa w komisji, nadal będzie badał sprawę. - Interesuję się kwestią polityki prorosyjskiej za czasów rządów Donalda Tuska, ale i generalnie polityki prorosyjskiej różnych gabinetów i różnych polskich polityków. Będę się tym dalej zajmował - oświadczył.

ZOBACZ TAKŻE: Poseł PiS Jan Mosiński gościem Polskiego Radia 24


PAP/IAR/jb

Polecane

Wróć do strony głównej