"Tylko czekać na powrót do rosyjskiego gazu". Politycy PiS jednoznacznie oceniają "lex wiatrak"
Politycy PiS jednoznacznie oceniają tzw. "lex wiatrak", czyli projekt ustawy jaki złożyli w Sejmie posłowie KO i Polski 2050. Wskazują, że przedstawione propozycje prawne są stworzone pod zachodnie firmy. "Siemens, produkujący wiatraki, ma 4,6 mld euro strat w związku z czym potrzebuje nowych kontraktów. Tymczasem w Sejmie Koalicja Stołków forsuje ustawę o wiatrakach 300 metrów od zabudowań. Czy to przypadek?" - napisała na platformie "X" Beata Kempa.
2023-12-01, 19:45
Grupa posłów Polski 2050-TD i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r., który zawiera także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce.
Afera wiatrakowa
Suchej nitki na tym projekcie nie zostawiają politycy Prawa i Sprawiedliwości. Sebastian Kaleta pisze wprost o tym, że w ten sposób prawo ma umożliwić działanie niemieckim firmom. "Po kilkudziesięciu godzinach od wybuchu #AferaWiatrakowa wiemy, że Koalicja Tuska chciała zagwarantować niemieckim firmom energetycznym eldorado w Polsce poprzez zwolnienia podatkowe oraz ułatwienia w stawianiu wiatraków, nawet poprzez wywłaszczenia" - napisał polityk na platformie "X".
Poseł dodał, że jest to również sposób na osłabienie Orlenu. Wspomniał również o powiązaniach autorów projektu z jego potencjalnymi beneficjentami. "Wychodzą niejasne powiązania doradców i posłów Szymona Hołowni z biznesem wiatrakowym czy szerzej OZE, jednocześnie nikt nie chce wprost powiedzieć kto pisał tę ustawę. Jedni wskazują w tej egzotycznej koalicji na drugich. To dopiero przedsmak tego co nas czeka z takim rządem. Zapowiada się rząd lobbystów." - ocenił.
REKLAMA
Także Beata Kempa zwróciła uwagę na okoliczności w jakich proponowane są zmiany w prawie. "Siemens, produkujący wiatraki, ma 4,6 mld euro strat w związku z czym potrzebuje nowych kontraktów. Tymczasem w Sejmie Koalicja Stołków forsuje ustawę o wiatrakach 300 metrów od zabudowań. Czy to przypadek?" - napisała europoseł PiS.
Podobnie sprawę ocenia były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. "Mocne wejście nowej większości sejmowej. Polityka energetyczna? Zielona energia, ale nie z atomowych inwestycji Orlenu, tylko niemieckich wiatraków. Prawo tworzone pod dyktando obcego lobby. Tylko czekać na powrót do rosyjskiego gazu." - napisał.
Z kolei były minister cyfryzacji zwrócił uwagę na zapis w projekcie, który zwalnia właścicieli Odnawialnych Źródeł Energii od opłat od nadzwyczajnych zysków. W tabeli dołączonej do wpisu przedstawił największe firmy które, poza Spółkami Skarbu Państwa, musiały najwięcej wpłacić z tego tytułu do budżetu państwa do tej pory.
Minister Jacek Ozdoba ocenił, że projekt ustawy był pisany pod lobbystów. "Nowa #AferaWiatrakowa jest dowodem na lobby w środowisku większości parlamentarnej. Ustawa wiatrakowa jest pisana przez biznes. Zmiana odległości od domów, wywłaszczanie, oddziaływanie na środowisko to tylko kilka obszarów, jakie wylobbowali w projekcie zagraniczne koncerny."
REKLAMA
Politycy PiS złożyli wniosek do prokuratury regionalnej i Centralnego Biura Antykorupcyjnego, aby służby sprawdziły, kto stoi za projektem ustawy ws. cen energii.
- Premier Morawiecki: "lex wiatrak" to dowód na silne wpływy lobbystów w koalicji Tuska
- Paulina Hennig-Kloska: wnioskodawcą ustawy wiatrakowej jest Platforma Obywatelska
- Afera wiatrakowa. Żona eksperta Polski 2050 ds. klimatu i energii pracuje dla branżowego giganta
dz/Twitter, IAR, PAP, PR24.pl
REKLAMA