Afera wiatrakowa. Hennig-Kloska obarcza PO odpowiedzialnością za projekt ustawy
- My dostaliśmy ten projekt do konsultacji. Ja go konsultowałam, złożyłam do niego cały szereg poprawek, dlatego mogę powiedzieć, że się identyfikuję z tym projektem - tłumaczyła się poseł Paulina Hennig-Kloska z partii Szymona Hołowni. Przekonywała w programie "Graffiti" na antenie Polsat News, że projektodawcą przepisów w tzw. ustawie wiatrakowej była Platforma Obywatelska. Zapowiedziała przy tym, że złożone będą 3 grupy poprawek do tzw. projektu ustawy wiatrakowej.
2023-12-04, 10:39
- My dostaliśmy ten projekt do konsultacji. Ja go konsultowałam, złożyłam do niego cały szereg poprawek, dlatego mogę powiedzieć, że się identyfikuję z tym projektem - tłumaczyła się w Polsat News posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska. Zapytana o nazwiska osób, które tworzyły ten projekt, odpowiedziała, że "została poproszona przez Borysa Budkę o skonsultowanie".
Przekonywała też, że "nie ma żadnej afery".
Poseł zapowiada poprawki
Ponadto Hennig-Kloska została zapytana, czy w planach jest rozbicie projektu na dwa - dotyczący zamrożenia cen energii i energetyki wiatrowej - odparła, że "nie wie nic o takiej decyzji".
Zapowiedziała, że do projektu złożone będą poprawki.
REKLAMA
- Do ustawy wiatrakowej będą trzy grupy poprawek, żeby wyłączyć hejt na ten projekt - zapowiedziała w programie
posłanka Polski 2050.
- 500 metrów będzie absolutnym minimum. Mało tego, te normy sprawią, że te głośniejsze wiatraki będą musiały stać jeszcze dalej - wskazała. Jak mówiła, druga grupa poprawek to "zwiększenie ochrony obiektów przyrodniczych - zarówno parków narodowych, krajobrazowych, jak i obszarów Natura 2000".
Dodała, że "nie było naszą intencją zmniejszanie ochrony tych obiektów, tym bardziej że chcemy powiększać tereny parków narodowych i zwiększać obszary chronione".
REKLAMA
Trzecia grupa poprawek według poseł Hennig-Kloski jest po to, żeby "wykluczyć te przepisy o wywłaszczeniach - które nie są wywłaszczeniami - żeby odciąć możliwość atakowania tego projektu, szerzenia dezinformacji i lęku".
"Żadni biznesmeni nie kontaktowali się ze mną"
Pytana, czy w trakcie prac nad projektem kontaktowali się z nią przedstawiciele firm z branży energetyki wiatrowej, Hennig-Kloska zaprzeczyła.
- Żadni biznesmeni nie kontaktowali się ze mną w sprawie tych przepisów i nie próbowali wywierać nacisków. Współpracowaliśmy w gronie ekspertów, prawników i legislatorów - powiedziała.
Posłanka została też zapytana o przewidziane w projekcie zamrożenie cen energii do czerwca 2024 roku. Pytana, dlaczego w projekcie przewidziano taki okres, Hennig-Kloska stwierdziła, że ze względu na zniesione obligo giełdowe "jest wątpliwość co do tego, jaki poziom cen energii mamy dzisiaj w Polsce".
REKLAMA
- Liczymy na to, że przez kolejne pół roku te ceny jeszcze bardziej się uspokoją (…). Przez pół roku będziemy obserwować rynek - wskazała.
Projekt do poprawki
Michał Kobosko, wiceprzewodniczący Polski 2050, stwierdził w sobotę, że projekt będzie procedowany i kwestie ewentualnych wywłaszczeń czy też odległości wiatraków zostaną doprecyzowane.
Sprawa ustawy
Przypomnijmy, że grupa posłów Polski 2050-TD i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r., który zawiera także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce.
Projekt ma umożliwić budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań. Autorzy projektu zaproponowali też rozszerzenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe, co oznacza, że nie trzeba będzie analizować zgodności ich lokalizacji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Propozycje te wzbudziły szereg kontrowersji, m.in. ze strony polityków PiS, którzy zarzucali, że przepisy są korzystne dla dużych przedsiębiorstw z branży energetyki wiatrakowej i mogą być efektem lobbingu.
REKLAMA
Przedstawiano też zarzut, że umieszczenie przepisów dot. energetyki wiatrowej w ustawie poświęconej cenom energii to "wrzutka", mająca na celu połączenie korzystnych propozycji z kontrowersyjnymi w jednym akcie prawnym.
Czytaj też:
- Afera wiatrakowa. Poseł KO przyznał, że nie wie, co podpisał
- "Daje możliwość sprowadzania do Polski złomu". Jan Mosiński o ustawie wiatrakowej
PolsatNews/PAP/wpolityce.pl/mn
REKLAMA