Na Babią Górę w krótkich spodenkach. GOPR-owcy uratowali "morsa". "Pomoc nadeszła w ostatniej chwili"
O krok od tragedii na Babiej Górze. Ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego uratowali wychłodzonego mężczyznę. Trzydziestotrzylatek w skrajnie trudnych warunkach wszedł na szczyt ubrany tylko w krótkie spodenki, buty i cienką czapkę. Ratownicy znaleźli półprzytomnego mężczyznę leżącego w śniegu podczas rutynowego patrolu wzdłuż pasma szczytowego Babiej Góry.
2023-12-16, 05:22
Akcja ratunkowa trwała blisko 4 godziny i wzięło w niej udział 15 GOPR-owców.
- Pomoc nadeszła dosłownie w ostatniej chwili - mówił naczelnik beskidzkiej grupy GOPR Marcin Szczurek. - To mogło się dla niego skończyć śmiercią - dodał. Przyznał, że "morsujący" mężczyzna miał "w swoim nieszczęściu bardzo dużo szczęścia, że ratownicy akurat o tej porze się tam znaleźli, spędzili trochę czasu i go zauważyli".
Chciał "morsować"
Mężczyzna po ogrzaniu przez ratowników został zwieziony w noszach na dół i trafił na obserwację do szpitala. Ratownikom powiedział, że celowo wszedł na szczyt ubrany tylko w krótkie spodenki, bo chciał "morsować".
Posłuchaj
- Spotykamy na Babiej Górze coraz liczniejsze tego typu zachowania - wskazał naczelnik beskidzkiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jak powiedział Marcin Szczurek, "pomimo usilnych prób" GOPR-owców "morsowanie" w górach wciąż ma swoich miłośników. - Ktoś może to przypłacić życiem, co pewnie się kiedyś wydarzy. To jest pewnie tylko kwestia czasu, patrząc na liczbę ludzi, którzy ten "sport", zaznaczę, że w cudzysłowie, uprawiają - stwierdził.
REKLAMA
W krótkich spodenkach w górach
Tylko w tym roku ratownicy na Babiej Górze mieli kilka przypadków, gdy na szczyt docierały osoby ubrane tylko w krótkie spodenki. Na szczycie panują typowo zimowe warunki. Obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.
W najbliższych dniach na Babiej Górze prognozowany jest silny wiatr, przez który odczuwalna temperatura może wynosić nawet minus 15 stopni.
REKLAMA
ms/IAR
REKLAMA