Ujawniono zarobki odwołanych dyrektorów TAI. Burza w sieci

2023-12-29, 11:59

Ujawniono zarobki odwołanych dyrektorów TAI. Burza w sieci
Poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński w ramach interwencji poselskiej zwrócił się 26 grudnia z wnioskiem do TVP o udostępnienie informacji publicznej o zarobkach dyrektorów Telewizyjnej Agencji Informacyjnej za 2023 r.Foto: Konektus Photo/Shutterstock

Dariusz Joński z KO ujawnił zarobki odwołanych dyrektorów Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Niektórzy zarobili w kilka miesięcy ponad milion złotych. Informacja ta wywołała falę komentarzy.

Poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński w ramach interwencji poselskiej zwrócił się 26 grudnia z wnioskiem do TVP o udostępnienie informacji publicznej o zarobkach dyrektorów TAI za 2023 r.

Z informacji przekazanej w czwartek wynika, że Michał Adamczyk, dyrektor TAI, od 25 kwietnia do 31 grudnia w ramach umowy zarobił ponad 372 tys. zł oraz 1,127 mln zł w ramach prowadzonej działalności gospodarczej - łącznie niemal 1,5 mln zł. Samuel Pereira, zastępca dyrektora TAI od 25 kwietnia zarobił 439 tys. zł. Marcin Tulicki łącznie ponad 713 tys. zł, a Rafał Kwiatkowski - ponad 366 tys. zł. Jarosław Olechowski, były szef TAI, zarobił w 2023 łącznie 1,4 mln zł.

Informacja o ujawnionych zarobkach wywołała burzę w sieci.

W mediach społecznościowych odniósł się do nich premier Donald Tusk. "Niektórzy zarabiali czterdzieści razy więcej od nauczycieli czy pielęgniarek. A lista hańby jest znacznie dłuższa. Czy pójdą na czele Marszu Milionerów Kaczyńskiego? Raczej nie. Czy będą musieli oddać państwu te pieniądze? Raczej tak" - napisał w piątek Tusk na platformie X.

Krzysztof Gawkowski w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie również skomentował ujawnione zarobki dyrektorów Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. - Media partyjne przez ostatnie osiem lat służyły do tego, żeby doić wielką kasę i robić to w imię interesu publicznego, a tak naprawdę interesu partyjnego, bo Prawo i Sprawiedliwość media publiczne upolityczniło skrajnie, a osoby tam pracujące nie powinny mieć prawa, żeby mówić o sobie, że są dziennikarzami - ocenił wicepremier. Jak dodał, "te zarobki, które były w TVP, tak bardzo szokują, bo to są pieniądze nie za dziennikarstwo, a za polityczną przychylność".

Odpowiedź polityków PiS

Rafał Bochenek, rzecznik PiS, odpowiedział na wpis Donalda Tuska grafiką, na której przedstawiono zarobki byłych dziennikarzy TVP.

Z kolei pod wpisem Dariusz Jońskiego, poseł PiS Jan Mosiński napisał: "Teraz dla równowagi wystąpi pan do Pana Daniela Gorgosza o podanie wysokości zarobków? Tak dla porównania."

"Trzy kwestie: 1. »Gwiazdy« TVP takie jak Orłoś, Kraśko, Tadla w latach 2014-2015 zarabiały porównywalne kwoty w zestawieniu w ówczesną średnią krajową. 2. Czy zbyt wysokie wynagrodzenia są uzasadnieniem dla łamania prawa i wchodzeniem z osiłkami do mediów? 3. Straty dla TVP oraz innych spółek, związane z przeprowadzanym zamachem - odszkodowania dla reklamodawców, produkcja nieoglądanego sygnału ośrodków regionalnych itd. liczą się przez te kilkanaście dni w milionach złotych. To rozumiem bez znaczenia?" - napisał Szymon Szynkowski vel Sęk, poseł PiS.

Komentarze publicystów

Zarobki dyrektorów TAI licznie komentowali też dziennikarze i publicyści.

"Nie no. Oni w TVP przebili zarobkami nawet samego Glapińskiego z NBP (1,3 mln zł). Kopara opada. PS: pokserowałbym tę odpowiedź z TVP i rozdawał na tym proteście 11 stycznia »w obronie TVP«" – napisał ekonomista Rafał Mundry.

"Kosmiczne kwoty, zupełnie nieosiągalne dla niemal każdego dziennikarza w Polsce. Jednocześnie bardzo dobre podejście likwidatora do jawności: zarobki kierownictwa TVP powinny być jawne" – napisał Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.

Czytaj także:

"Nie wolno osłabiać mediów publicznych, ale czas abonamentu się wyczerpał". Zdrojewski zapowiada nową ustawę

dn/IAR/X

Polecane

Wróć do strony głównej