Szef KPRM o sprawie Wąsika i Kamińskiego: każdy jest równy wobec prawa

2023-12-31, 03:13

Szef KPRM o sprawie Wąsika i Kamińskiego: każdy jest równy wobec prawa
J. Grabiec o sprawie M. Kamińskiego i M. Wąsika: Kultura Zachodu polega na tym, że każdy jest równy wobec prawa. Foto: PAP/Leszek Szymański

Szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec, pytany o decyzję sądu ws. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika powiedział, że "kultura Zachodu polega na tym, że każdy jest równy wobec prawa, niezależnie czy jest ministrem, posłem, musi ponieść konsekwencje swojego działania".

W środę Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, po roku więzienia dla dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas "afery gruntowej". Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika. W piątek poinformowano, że do SN wpłynęły odwołania M. Kamińskiego i M. Wąsika w sprawie wygaszenia mandatów poselskich.

Ułaskawienie

Prezydent Andrzej Duda w piśmie do marszałka Sejmu wskazywał wcześniej, że na skutek zastosowania w 2015 r. prawa łaski wobec Kamińskiego i Wąsika, którzy byli wówczas skazani nieprawomocnie przez sąd pierwszej instancji, nie zachodzą przesłanki do stwierdzenia wygaśnięcia ich mandatów.

W piątek szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek zapytany został w TVN 24 o to, czy gdyby Kamiński i Wąsik zostali aresztowani, to "czy można spodziewać się listu prezydenta do przywódców światowych, że w Polsce są pierwsi więźniowie polityczni" oraz czy prezydent ułaskawi ich ponownie. Minister w KPRP odparł, że ułaskawienie "już było i jest ono skuteczne, co dwukrotnie potwierdził TK".

- Prezydent nie rozważa dziś ponownego aktu łaski. Rozważa tylko i wyłącznie wysłanie do międzynarodowych instytucji informacji o tym, że w Polsce są więźniowie polityczni - powiedział. "Prezydent powiedział to wprost, nie ukrywa tego, tak, będzie uważał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika za więźniów politycznych".

Szef KPRM Jan Grabiec, pytany o te wypowiedzi, mówił w sobotę w TVN24 m.in., że w krajach zachodnich "jest czymś oczywistym, że jak minister, poseł popełni przestępstwo, to z całą surowością orzekana jest wina i odbywa się kara, trafiają takie osoby do więzienia". - W Polsce to jest coś niezwykłego. Zawsze, zwłaszcza w czasach PiS, oni wszyscy mieli poczucie, że są bezkarni - ocenił.

- Właśnie element cywilizacji Zachodu, kultury zachodniej polega na tym, że każdy jest równy wobec prawa, niezależnie czy jest ministrem, posłem, musi ponieść konsekwencje swego działania - wskazał.

Więźniowie polityczni

Na pytanie, czy nie zaszkodziłaby wizerunkowi Polski informacja, że "w Polsce są więźniowie polityczni", odpowiedział: "Ja sądzę, że to jest taka zapowiedź trochę na wyrost ze strony pana Mastalerka. Nie sądzę, żeby prezydent rzeczywiście podjął się takich kroków, mówiąc po pisowsku: »donosił na Polskę«. Przecież takie zarzuty były formułowane pod adresem organizacji pozarządowych, społecznych, które informowały organa międzynarodowe na temat naruszeń prawa w Polsce. Myślę, że prezydent tego po prostu nie zrobi".

- Myślę, że ta deklaracja jest trochę wyrazem bezsilności, również ze strony pana prezydenta, który starał się zrobić wszystko, by ochronić kolegów partyjnych, właściwie wywodzi się z tego samego środowiska, i okazało się, że wobec konsekwencji wymiaru sprawiedliwości - przecież mówimy o sądzie rejonowym, sądzie okręgowym, Sądzie Najwyższym - okazuje się tutaj bezradny - ocenił.

- Bo tak właśnie powinno być: wymiar sprawiedliwości jest odrębna władzą, orzeka na podstawie faktów, dowodów i wydaje wyrok. I również prezydent musi się z tym wyrokiem pogodzić - wskazał Grabiec.

- Oczywiście, gdyby dziś chciał zastosować prawo łaski, miałby taką możliwość, ale to również oznaczałoby, że wówczas prezydent złamał prawo, że wówczas przekroczył prawo. Można powiedzieć, że prezydent, ponownie wydając akt łaski, w jego opinii ważny poprzedni, potwierdziłby, że wtedy prawo zostałby naruszone - powiedział szef KPRM.

Sprawa Wąsika i Kamińskiego

Sprawa byłych szefów CBA ma już niemal dziesięcioletnią historię. W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na 3 lata więzienia m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas "afery gruntowej" w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych byłych członków kierownictwa CBA. Kamiński oceniał wtedy, że wyrok "godzi w elementarne poczucie sprawiedliwości, jest kuriozalny, rażąco niesprawiedliwy i niezrozumiały". Prezydent Andrzej Duda w 2015 r. ułaskawił skazanych wtedy nieprawomocnie Kamińskiego i Wąsika.

Sprawa wróciła na wokandę po ponad ośmiu latach w związku z czerwcowym orzeczeniem Sądu Najwyższego. SN w Izbie Karnej po kasacjach wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta prawem łaski wobec nieprawomocnie skazanych b. szefów CBA i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.

Czytaj także:

dz/PAP

Polecane

Wróć do strony głównej