Afera wizowa. Zeznania asystentki Wawrzyka. "Nie pamiętam dokładnie tych wydarzeń"
Maria Wiktoria Raczyńska - asystentka wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka od kwietnia 2021 roku - zeznała przed komisją śledczą do spraw afery wizowej, że nie ma do powiedzenia wiele więcej niż to, co już wiedzą jej członkowie po zapoznaniu się z materiałami. Podczas swobodnej wypowiedzi odniosła się tylko do tego, co już zostało powiedziane w poprzednich dniach.
2024-03-11, 16:44
Maria Wiktoria Raczyńska podkreśliła, że dotychczas głównym wątkiem była kwestia wiz dla tak zwanych filmowców z Mumbaju, a jakiekolwiek informacje w tym zakresie dotarły do niej przy drugiej, czyli ostatniej grupie aplikantów.
Asystenka Piotra Wawrzyka kontynuowała: - Edgar Kobos przekazał wtedy informację, że polscy konsulowie wywołali skandal, przyjeżdżając do siedziby VFS, gdzie miała także pojawić się policja na skargę, że konsulowie przesłuchują obywateli Indii poza konsulatem - mówiła Maria Wiktoria Raczyńska.
- Zaznaczam, że ja w tej chwili nie pamiętam tych wydarzeń dokładnie - dodała.
Osajda: zrobiono ze mnie kozła ofiarnego
Wcześniej przed komisją śledczą do spraw afery wizowej zeznawał Jakub Osajda - dyrektora Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Uważa on, że był kozłem ofiarnym Prawa i Sprawiedliwości w aferze wizowej. Według jego zeznań sztabowi partii Jarosława Kaczyńskiego zależało na szybkim wyciszeniu sprawy z uwagi na trwającą kampanię wyborczą.
REKLAMA
Jakub Osajda powiedział, że został wmieszany w rozgrywki polityczne bez swojej woli. Decyzja o jego zwolnieniu miała zapaść w siedzibie PiS w nocy z 14 na 15 września ubiegłego roku i - według relacji świadka - była częścią strategii medialnej ówczesnej partii rządzącej.
- Były współpracownik Piotra Wawrzyka: Zjednoczona Prawica usiłowała tuszować aferę wizową
- Afera wizowa. Komisja śledcza chce przesłuchać byłego wiceministra rolnictwa
- Komisja ds. afery wizowej. Piotr Wawrzyk odmówił składania zeznań. "Nie złamałem prawa"
- Decyzja dotycząca mojej osoby miała charakter znalezienia kozła ofiarnego. Nie byłem w żaden sposób powiązany politycznie, moje nazwisko błędnie pojawiło się już w mediach, dlatego wydawałem się dla kierownictwa PiS najprostszym wyborem do takiej roli. Zbiegło się to w czasie ze zmianą szefa sztabu wyborczego PiS na Joachima Brudzińskiego, który miał stwierdzić, cytuję, że "jest w sztabie po to, żeby walczyć o Polskę i nie będzie umierał za MSZ" - mówił na posiedzeniu komisji Jakub Osajda.
Posłuchaj
Była asystentka Piotra Wawrzyka przed komisją śledczą:
IAR/łl
REKLAMA
REKLAMA