W tych miastach spaliny wciąż niszczą nasze zdrowie. Raport NIK nie pozostawia złudzeń

2024-03-26, 13:20

W tych miastach spaliny wciąż niszczą nasze zdrowie. Raport NIK nie pozostawia złudzeń
Dwutlenek azotu znajdujący się w spalinach może wywoływać choroby układu oddechowego . Foto: shutterstock.com/Isaaack

Wdychanie dwutlenku azotu znajdującego się w spalinach może powodować podrażnienia dróg oddechowych, a także różne choroby, w tym astmę. NIK skontrolował miasta, w których stężenie niebezpiecznych substancji było największe. Okazuje się, że samorządy mają jeszcze bardzo dużo do zrobienia w kwestii ograniczenia emisji ze środków transportu. 

Warszawa, Kraków, Wrocław, Częstochowa, Bielsko-Biała, Tarnów i Legnica to miasta, w których występowały największe stężenia dwutlenku azotu. Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, czy samorządy podjęły odpowiednie działania w celu obniżenia emisji, i oceniła ich efekty. 

"Wprawdzie w każdym z tych miast odnotowano obniżenie emisji liniowej, to jednak w trzech z nich - Warszawie, Krakowie i Wrocławiu - poziom stężeń dwutlenków azotu (NO2) wciąż przekraczał granice dopuszczalne normami krajowymi i europejskimi" - czytamy w raporcie NIK. 

Kontrolujący zwrócili uwagę, że spośród siedmiu sprawdzanych miast jedynie Legnica spełniłaby zaostrzone wymagania wynikające z przygotowywanej nowelizacji unijnej dyrektywy CAFE, która obniża dopuszczalny poziom dwutlenku azotu w powietrzu o połowę. 

Niebezpieczny dwutlenek azotu. "Samorządy muszą zintensyfikować działania"

"Oznacza to, że wszystkie miasta, których dotyczy problem wysokich stężeń NO2, będą musiały w najbliższym czasie zintensyfikować działania na rzecz ograniczenia emisji z sektora transportowego" - stwierdza NIK.

W miastach, które poddano kontroli, próbowano ograniczyć zanieczyszczenia komunikacyjne, ale podejmowane wysiłki okazały się niewystarczające. Według raportu problem nadmiernej emisji spalin oraz ich negatywnego wpływu na zdrowie wciąż nie został rozwiązany, a działania prowadzone w tym obszarze "często były rozproszone".

Kontrolujący zwrócili uwagę, iż większość sprawdzanych miejscowości nie posiada aktualnego planu zrównoważonego rozwoju transportu publicznego. A to właśnie na takim dokumencie powinna się opierać organizacja miejskiego ruchu. Ponadto NIK wskazał, iż strefy czystego transportu wprowadzono jedynie w Krakowie, ale "popełniono przy tym poważne błędy".

Czytaj także:

Według najnowszych wytycznych WHO rekomendowane średnioroczne poziomy stężenia dwutlenku azotu nie powinny przekraczać 10 mikrogramów na metr sześcienny. Tymczasem w Warszawie, Krakowie, Katowicach i Wrocławiu w latach 2018-2020 odnotowano czterokrotne przekroczenia dopuszczalnych poziomów, a w pozostałych kontrolowanych miastach - dwu- i trzykrotne.

NIK przypomina, że ograniczenie negatywnego wpływu transportu na środowisko to jeden z istotnych celów unijnej polityki transportowej. Emisja liniowa, czyli komunikacyjna, jest drugą w kolejności, po tak zwanej niskiej emisji z pieców grzewczych, wśród tych, które najbardziej pogarszają jakość powietrza, zwłaszcza w dużych miastach. A najbardziej szkodliwe są właśnie tlenki azotu, które powstają podczas spalania paliw w silnikach. Wielu ekspertów wskazuje na szkodliwość tych substancji dla zdrowia ludzi i środowiska. Są one bardziej uciążliwe niż na przykład zanieczyszczenia przemysłowe, bo rozprzestrzeniają się w wysokich stężeniach i na niewielkich wysokościach w bezpośrednim sąsiedztwie ludzi. 

Spaliny niszczą nasze zdrowie. Astma i inne choroby

Liczne publikacje naukowe i analizy mówią o negatywnych skutkach wdychania substancji zawartych w spalinach. To między innymi podrażnienie dróg oddechowych i nasilenie chorób układu oddechowego, w tym astmy.

Jednym ze sposobów na zmniejszenie emisji szkodliwych substancji znajdujących się w spalinach jest prowadzenie aktywnej polityki promującej korzystanie z komunikacji zbiorowej oraz rowerów i zeroemisyjnych środków transportu.

Kontrolowane miasta prowadziły taką politykę, jednak tylko w Warszawie i Bielsku-Białej odnotowano wzrost liczby podróżujących komunikacją publiczną. NIK zwrócił uwagę, iż w żadnym z miast nie aktualizowano planów zrównoważonego rozwoju transportu publicznego. Istotna jest również kwestia finansowa. Bo najważniejszą przeszkodą w rozwoju komunikacji miejskiej są wysokie koszty jej funkcjonowania. 

"W kontrolowanych miastach tworzono warunki ruchu sprzyjające ograniczeniu emisji z transportu, ale co do zasady, nie weryfikowano ich wpływu na poprawę jakości powietrza. Wprowadzano strefy ograniczonej prędkości, rozbudowywano sieć dróg rowerowych oraz inwestowano w niskoemisyjną komunikację publiczną. Ponadto wyznaczano buspasy, wprowadzano ograniczenia w ruchu dla pojazdów ciężarowych oraz rozwijano inteligentny system sterowania ruchem. Szczególnie wyróżniały się w tym obszarze Warszawa i Wrocław" - czytamy w raporcie.

Robert Bartosewicz

Polecane

Wróć do strony głównej