Polak zginął w Strefie Gazy. Szef MON mówi o "świętym prawie"

2024-04-03, 22:15

- Oczekujemy przeprosin i żądamy wyjaśnienia sprawy - powiedział szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, nawiązując do śmierci Polaka, który zginął w ataku na konwój humanitarny w Strefie Gazy.

Minister obrony narodowej, zarazem szef PSL i jeden z liderów Trzeciej Drogi, uczestniczył w Płocku w konwencji wyborczej tej formacji wraz z marszałkiem Sejmu, liderem Polski 2050 Szymonem Hołownią. Podczas spotkania Kosiniak-Kamysz, odniósł się m.in. do śmierci Damiana Sobóla, który zginął tragicznie w ataku na konwój humanitarny w Strefie Gazy.

Posłuchaj

Polskie MSZ o spotkaniu z ambasadorem Izraela (IAR) 0:57
+
Dodaj do playlisty

Szef MON stwierdził, że silna Polska, to takie państwo, które - gdy wydarzyła się tragedia - mówi jasno i wyraźnie jednym głosem, jednym głosem mówią wszyscy najważniejsi politycy.

- Mówimy wobec naszych partnerów z państwa Izrael: oczekujemy przeprosin i żądamy wyjaśnienia sprawy, i zadośćuczynienia. Oczekujemy pochylenia głowy, a nie buńczucznych wypowiedzi. To jest nasze żądanie. To jest nasze żądanie i oczekiwanie - oświadczył Kosiniak-Kamysz. Dodał, że takie stanowisko jest "świętym prawem" państwa polskiego.

Wojna w Strefie Gazy. Polak zabity w ostrzale konwoju humanitarnego

Siedmioro wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK), w tym Polak, zginęło w Strefie Gazy. Organizacja podała, że zostali ostrzelani przez izraelską armię. Do wydarzenia doszło podczas dostarczania przez pracowników pomocy żywnościowej, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru. Wśród ofiar śmiertelnych byli obywatele Australii, Polski i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Zginął także palestyński kierowca.

Szef MSZ Radosław Sikorski w rozmowie z szefem izraelskiej dyplomacji Israelem Katzem wyraził "oburzenie i szok" oraz wezwał do przeprowadzenia bezstronnego śledztwa.

Polak zginął w Strefie Gazy. Stanowisko władz Izraela

Ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne powiedział w TVP Info, że siły obrony Izraela nigdy nie uderzyłyby celowo w konwój humanitarny. Dodał, że doszło do tragicznego zdarzenia i trzeba to zbadać. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że siły izraelskie "nieumyślnie" zabiły w poniedziałek pracowników World Central Kitchen.

WCK, założona w 2010 r. przez amerykańskiego kucharza Jose Andresa, dostarcza pomoc żywnościową i przygotowuje posiłki dla osób potrzebujących. Organizacja informowała w ubiegłym miesiącu, że wydała w Strefie Gazy ponad 42 mln posiłków w ciągu 175 dni. Po incydencie, w którym zginęło siedmioro wolontariuszy, WCK oznajmiła, że zawiesiła działalność w regionie.

Czytaj także:

IAR/PAP/pb

Polecane

Wróć do strony głównej