Więzienie za zabójstwo i zjedzenie zwłok. Sąd Najwyższy nie miał wątpliwości
Sąd najwyższy zdecydował, że Robert M., skazany za zabójstwo i zjedzenie zwłok ofiary, pozostanie w więzieniu. To finał głośnej sprawy morderstwa i aktu kanibalizmu z 2002 roku, w której oskarżonych było czterech mężczyzn.
2024-06-05, 20:30
Izba Karna Sądu Najwyższego oddaliła zarówno kasację obrońców Roberta M., jak i prokuratury. Prokurator domagał się ponownego rozpatrzenia sprawy dowodząc współsprawstwa wszystkich mężczyzn, którzy jedli ciało ofiary, obrona zaś chciała uniewinnienia jedynego skazanego. Argumentowała to tym, że do tej pory nie odnaleziono zwłok ofiary, a więc nie można przypisać danej zbrodni.
Takiej opinii nie podzielił Sąd Najwyższy, zdaniem którego całościowa analiza materiału dowodowego doprowadziła do słusznego przypisania Robertowi M. odpowiedzialności za zabójstwo.
Oddalenie obu kasacji jednoznacznie kończy postępowanie sądowe w bulwersującej sprawie sprzed lat - zaznacza rp.pl.
Bulwersująca zbrodnia sprzed lat
Do zabójstwa, za które skazano Roberta M. doszło w 2002 roku nad jeziorem Osiek we wsi Ługi w Lubuskiem. Głównym dowodem oskarżycieli były zeznania oskarżonego Rafała O. Przed sądem opowiadał on, jak Robert M. pokłócił się z pewnym mężczyzną w barze we wsi Łasko niedaleko Choszczna prawdopodobnie o pieniądze, a następnie z pomocą grupy mężczyzn wywiózł przyszłą ofiarę nad jezioro.
REKLAMA
Tam Robert M. polecił zabicie mężczyzny Zbigniewowi B. słowami: "wiesz, co masz robić". Ten podciął gardło ofierze, a następnie uciął mężczyźnie głowę nożem. Robert M., Zbigniew B. i pozostali mężczyźni zbezcześcili następnie zwłoki ofiary i zjedli kilka części jej ciała po upieczeniu ich na ognisku. Miał to być swoisty pakt milczenia, aby nikt z obecnych nie ujawniał informacji o zdarzeniu.
Czytaj także:
- Jedno z najbardziej tajemniczych morderstw w polskiej historii. Ojciec wciąż wierzy w niewinność
- Makabryczna zbrodnia w Warszawie. Okaleczone zwłoki kobiety, podejrzany syn
- Makabra na Pomorzu. Zabili Ukraińca ze szczególnym okrucieństwem
Ciało zabitego mężczyzny Robert M. i Zbigniew B. zapakowali wraz z kamieniami do folii, wypłynęli na jezioro pontonem, który przywieźli ze sobą, i wrzucili je do wody. Do dziś nie odnaleziono zwłok i nie ustalono tożsamości ofiary.
List z opisem zabójstwa
Sprawa wyszła na jaw w 2017 roku. List z opisem dokonanej zbrodni pozostawił przed śmiercią Zbigniew B. Pismo to trafiło w ręce policji. Dzięki inwigilacji podejrzanych służbom udało się ustalić przebieg zdarzenia.
We wrześniu 2021 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie skazał Roberta M. na 25 lat więzienia za kierowanie zabójstwem. Postępowanie w sprawie trzech innych mężczyzn zostało umorzone z uwagi na przedawnienie zarzutów zbezczeszczenia ciała i ograbienia ofiary.
REKLAMA
Wyrok ten został utrzymany przez Sąd Apelacyjny w Szczecinie.
PAP, IAR, rp.pl/ mbl
REKLAMA