Pozew wyborczy Obajtka oddalony. Onet nie musi przepraszać za publikację o "tajnym garażu"

Według Onetu proceder nadzorowali m.in. urzędniczka z Ministerstwa Sprawiedliwości oraz asystent Sądu Okręgowego w Krakowie. W publikacji podano, że prokuratura podejrzewa możliwość nielegalnego wspierania komitetu wyborczego, z pominięciem oficjalnych źródeł finansowania.

Zdaniem byłego prezesa Orlenu, artykuł zawierał insynuacje, a wszystkie materiały wyborcze były drukowane zgodnie z przepisami. Daniel Obajtek domagał się zakazu rozpowszechniania takich informacji, sprostowania ich, przeprosin oraz przekazania 10 tys. zł na rzecz Caritas Polska.

Powiązania ze Zjednoczoną Prawicą

Jak podaje Onet, w "tajnym garażu" policja miała zatrzymać obywatela Ukrainy, który został zatrudniony do drukowania banerów. W trakcie przeszukania pomieszczenia, mężczyzna miał otrzymać SMS od osoby, która go zatrudniła z poleceniem ukrycia wszystkich laptopów wykorzystywanych do drukowania banerów. 

Co więcej, osobą, która nadzorowała proceder, miał być według Onetu Łukasz B, który ma postawione zarzuty dotyczące wyłudzania podatku, czy fałszowania dokumentów. Jego rodzina jest powiązana ze Zjednoczoną Prawicą. Siostra Łukasza B. - Agata Borowiec - była posłanką PiS w kadencji 2015-2019. Później miała pracować w jednej z czeskich spółek Orlenu. To ona jest właścicielką nieruchomości, w której drukowano banery. Z kolei brat nadzorcy "tajnej drukarni PiS", Andrzej Borowiec, pełnił za poprzednich rządów funkcję Dyrektora Lasów Państwowych w Lublinie. 

• Wiadomo, gdzie przebywa Obajtek. Odniósł się też do pytania o nieruchomości
• Afera wizowa. Szczerba: raport komisji śledczej będzie upubliczniony
• Komisja wizowa przegłosowała wniosek o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego za nieobecność

PAP/onet.pl/egz