Publiczne środki na kampanię? CBA w Rządowym Centrum Legislacji
Szef KPRM Jan Grabiec przekazał, że CBA zabezpieczyło dokumenty w Rządowym Centrum Legislacji. Mają one świadczyć o tym, że publiczne środki w wysokości 1,2 mln zł przeznaczono na kampanię wyborczą byłego prezesa Centrum - Krzysztofa Szczuckiego.
2024-06-21, 06:28
Jan Grabiec poinformował, że "w środę przed południem CBA weszło do siedziby Rządowego Centrum Legislacji, aby zabezpieczyć dowody domniemanego przestępstwa popełnionego przez byłe kierownictwo RCL".
Jak powiedział szef KPRM, przestępstwo miało polegać "na wydatkowaniu publicznych środków na kampanię wyborczą i działalność polityczną pana posła Krzysztofa Szczuckiego, który był wówczas prezesem Rządowego Centrum Legislacji".
Grabiec przypomniał, że "kilka tygodni temu" zawiadomienie w tej sprawie złożono do prokuratury, czego konsekwencją była środowa akcja służb.
Pokłosie audytu w KPRM
Zawiadomienie do prokuratury złożono po przeprowadzeniu audytu w RCL, który był jednym z wielu przeprowadzanych w różnych jednostkach, m.in. także w Kancelarii Premiera, gdzie analizowano "wydatki dokonywane przez poprzedników - umowa po umowie, pozycja po pozycji".
REKLAMA
Według Grabca, z samych dokumentów, które udało się zabezpieczyć, wynika, że "około 1,2 mln zł zostało wydatkowanych na działalność", którą jednoznacznie kwalifikuje się "jako prowadzenie kampanii politycznej". - To jest niewyobrażalne, bo Rządowe Centrum Legislacji, które miało być ostoją praworządności, w którym dba się o prawidłowość stanowionego prawa, które ma być takim wzorcem urzędniczym, zostało zamienione w partyjny sztab wyborczy - powiedział Grabiec. - Liczymy, że prokurator postawił zarzuty odpowiedzialnym za to osobom, w tym obecnemu posłowi klubu PiS - dodał.
W ocenie Grabca również Państwowa Komisja Wyborcza oceniając sprawozdanie finansowe PiS, powinna wziąć pod uwagę "nielegalne finansowanie kampanii tej partii".
Szczucki odpowiada
Krzysztof Szczucki napisał w mediach społecznościowych, że oskarżenia Jana Grabca są fałszywe.
"Wkrótce opublikuję treść zawiadomienia do prokuratury, które złożyłem 4 czerwca. Znajduje się w nim szeroko uzasadnione potwierdzenie kłamliwości zarzutów formułowanych wobec mnie" - dodał.
REKLAMA
O sprawie informował w maju premier Donald Tusk. Mówił wtedy, że Krzysztof Szczucki od wczesnego lata do zimy ubiegłego roku zatrudniał sześciu pracowników, którzy nie świadczyli żadnej pracy. Jak wskazał szef rządu, tych sześciu pracowników organizowało posłowi PiS kampanię wyborczą i w ciągu tych kilku miesięcy wypłacono im 900 tysięcy złotych.
- Korupcja w KNF. Oszustwo na wykrywaczu kłamstw i podsłuchy u Solorza
- Komisja śledcza ds. Pegasusa. "Ten zakup z Funduszu Sprawiedliwości to głęboka patologia"
- Kłopoty Zofii K. Medalistce olimpijskiej grozi nawet 10 lat więzienia
PAP, IAR/kg
REKLAMA