Sejm uchwali projekt o związkach partnerskich? PSL stawia warunek

Projekt ustawy o związkach partnerskich nie powinien podzielić losu przepisów o dekryminalizacji aborcji. Z ustaleń portalu polskieradio24.pl wynika, że przygotowane przez rząd przepisy mogą liczyć na poparcie większości klubu PSL. - Jeśli to by się nie wydarzyło, to będzie olbrzymi zgrzyt w koalicji - mówi rzecznik Lewicy Łukasz Michnik.

2024-07-17, 19:28

Sejm uchwali projekt o związkach partnerskich? PSL stawia warunek
W ocenie Jana Dziedziczaka żadne nowe regulacje w sprawie związków partnerskich nie są potrzebne. Foto: Powerlightss/ Shutterstock

W ubiegły piątek Sejm nie uchwalił projektu w sprawie dekryminalizacji aborcji. Poparło go 215 posłów, przeciw było 218. W tej drugiej grupie oprócz posłów PiS, Konfederacji i Kukiz'15 znalazło się również 24 parlamentarzystów PSL. Czy w przypadku głosowania dotyczącego związków partnerskich grupa konserwatystów będzie taka sama?

Na początku ubiegłego tygodnia do wykazu prac legislacyjnych rządu trafił projekt ustawy o związkach partnerskich. Jego autorką jest minister do spraw równości Katarzyna Kotula. Projekt przewiduje sposób zawierania związku partnerskiego oraz prawa majątkowe, które wchodzą w ten związek. Nie zawiera natomiast przepisów dotyczących adopcji dzieci. Wokół tej kwestii w koalicji rządowej od kilku tygodni toczyła się burzliwa dyskusja. Wprowadzenie przepisów najmocniej forsowały Koalicja Obywatelska i Lewica, natomiast mocno sceptyczna była większość PSL.

Kompromis z ludowcami

Wyrzucenie kwestii dotyczącej adopcji dzieci, w tym przez pary jednopłciowe, ma być efektem kompromisu z ludowcami, który został wypracowany między liderami koalicji rządowej. Dzięki temu projekt ma zostać poparty przez PSL. Potwierdzają to w nieoficjalnych rozmowach politycy ludowców. 

- Grupa konserwatywnych posłów jest w tej sprawie mniejsza niż w przypadku przepisów o depenalizacji aborcji. Myślę, że przeciw może zagłosować maksymalnie pięć osób - mówi portalowi polskieradio24.pl jeden z ważnych posłów PSL. - Oczywiście, to pod warunkiem, że w toku prac parlamentarnych projekt nie zostanie zmieniony i nie będzie dotyczył adopcji dzieci przez pary jednopłciowe - mówi polityk ludowców.

REKLAMA

Lewica, która w sprawie związków partnerskich prezentuje najbardziej liberalne stanowisko w koalicji rządowej, zapewnia, że zmian nie będzie. - Umówiliśmy się, że tego przysposobienia ma teraz nie być - mówi portalowi polskieradio24.pl rzecznik Lewicy Łukasz Michnik. Dodaje, że dla jego partii najważniejsze jest to, aby w końcu wprowadzić do polskiego porządku prawnego instytucję związków partnerskich. 

- Potem przez lata będziemy mogli ją modyfikować tak, aby była coraz pełniejsza i lepsza. Przysposobienie można regulować na podstawie nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Jeśli Lewica będzie silniejsza w przyszłym Sejmie, to będzie miała mocniejszą kartę przetargową - tłumaczy Łukasz Michnik.

Twardy opór nawet w koalicji

Takiego scenariusza obawiają się konserwatyści zasiadający dziś w Sejmie. To nie tylko posłowie PiS i Konfederacji, ale także część PSL, jak np. Marek Sawicki. - Chcę wyraźnie podkreślić, że związki partnerskie to wyłącznie próba przygotowania szerokiej autostrady do adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Ja jestem temu przeciwny - mówił Marek Sawicki w Programie 1 Polskiego Radia. 

- Jestem z rodziny wielopokoleniowej, w której zawsze było sporo dzieci. Wiem, jak ważne dla dziecka jest to, by wychowywało się w rodzinie z ojcem i z mamą. Oczywiście, rozumiem samotnie wychowujących dzieci, bo to są zdarzenia losowe, często bardzo trudne, one powinny dostać szerokie wsparcie od państwa - zaznaczył Sawicki. - W moich ramach wartości nie mieści się zgoda na adopcję przez pary homoseksualne - dodał. 

REKLAMA

Z nieoficjalnych rozmów z politykami PSL wynika, że osób prezentujących równie konserwatywne stanowisko jest wewnątrz PSL kilka, ale na pewno nie kilkanaście. Zakładając więc, że projekt poprą wszyscy posłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polski 2050, to nawet bez kilku posłów PSL nie powinno być problemu z uchwaleniem ustawy. 

- Związki partnerskie są projektem rządowym. Głosujemy za nimi wspólnie jako wszystkie kluby. Jeśli to by się nie wydarzyło, to będzie olbrzymi zgrzyt w koalicji - uważa rzecznik Lewicy. - Na pewno większość naszego klubu poprze, jeśli będzie bez adopcji - deklaruje poseł ludowców. Do głosowania nad ustawą o związkach partnerskich ma dojść po wakacjach sejmowych. Pierwsze czytanie projektu jest możliwe najwcześniej we wrześniu. 

Czytaj także:

Michał Fabisiak, polskieradio24.pl 

kmp

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej