Pieniądze na kampanię z Funduszu Leśnego? Kolejne kłopoty PiS

Opublikowano fragmenty dokumentów, które rząd przesłał PKW, by udowodnić, że PiS nielegalnie finansowało swoją kampanię wyborczą. Chodzi między innymi o pieniądze z Funduszu Leśnego, z których mieli korzystać politycy Suwerennej Polski. Partia Jarosława Kaczyńskiego może utracić miliony złotych.

2024-07-31, 11:18

Pieniądze na kampanię z Funduszu Leśnego? Kolejne kłopoty PiS
Opublikowano dokumenty, z których wynika, że Suwerenna Polska wyprowadzała pieniądze z Funduszu Leśnego. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Trwa posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej poświęcone sprawozdaniom finansowym komitetów wyborczych. Największe dyskusje wywołuje dokumentacja Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o miliony złotych, które partia Jarosława Kaczyńskiego może utracić.

W 2023 roku - jak wynika ze sprawozdania PiS - dochody ugrupowania wyniosły ponad 43 miliony złotych. Z tego 23,5 mln zł stanowiła subwencja budżetowa, a kolejne 15 mln pochodziło z kredytu bankowego. To łącznie 38 mln zł, czyli 90 procent wszystkich przychodów partii. Odrzucenie sprawozdania przez PKW byłoby więc dla PiS katastrofą, a partia znalazłaby się na skraju bankructwa.

Miliony na kampanię z Funduszu Leśnego?

Onet dotarł tymczasem do treści materiałów dotyczących wyprowadzania pieniędzy z Funduszu Leśnego przez Suwerenną Polskę, które rząd przekazał Państwowej Komisji Wyborczej.

Resort klimatu skierował do PKW opis sześciu doniesień do prokuratury przeciwko politykom z obozu Zbigniewa Ziobry. Najpoważniejsze dotyczy nielegalnego wydania kwoty 65 mln zł.

REKLAMA

"W rzeczywistości nie miało to żadnego związku z prowadzeniem gospodarki leśnej, lecz z produkcją billboardów i materiałów reklamowych realizowanych przez podmioty, które w przeszłości zajmowały się świadczeniem usług reklamowych i produkcją materiałów wyborczych dla Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość" - brzmi fragment dokumentu, do którego dotarł Onet.

Oprócz tego tygodnik "Do Rzeczy" miał otrzymać 3 miliony złotych za reklamowanie Lasów Państwowych. W rzeczywistości miało chodzić o promocję polityków PiS i Suwerennej Polski. Przygotowywane jest też doniesienie o innym kontrakcie z mediami braci Karnowskich, którego wartość określono na 1,5 miliona złotych.

Pikniki w jednym okręgu

Onet wskazuje ponadto, że doniesienie złożono również na szefa Lasów Państwowych za czasów Prawa i Sprawiedliwości, Józefa Kubicę, związanego z Suwerenną Polską. Z Funduszu Leśnego miał finansować organizację w kampanii wyborczej sześciu "Pikników Rodzinnych Służb Mundurowych".

Organizowano je wspólnie ze Służbą Więzienną. Wszystkie odbyły się w okręgu wyborczym byłego wiceministra sprawiedliwości i byłego ministra środowiska z Suwerennej Polski, Michała Wosia. Pikniki kosztowały Lasy Państwowe między 170 a 250 tysięcy złotych. Doniesienia przeciwko Kubicy i Wosiowi zostały połączone.

REKLAMA

Oprócz tego Michał Woś za pieniądze z Funduszu Leśnego miał zorganizować w kampanii Turniej Rybek w Katowicach za 16 tysięcy złotych, "Oktoberfest" w miejscowości Piece za 37 tysięcy złotych oraz - już podczas ciszy wyborczej - Turniej Jesienny dla dzieci w Chałupkach za 74 tysiące złotych.

Jedno z doniesień do prokuratury dotyczy również wydatków Ministerstwa Cyfryzacji w czasach Prawa i Sprawiedliwości. Miano wykorzystywać Naukową i Akademicką Sieć Komputerową w kampanii wyborczej. Z NASK-iem podpisano umowę na 19 milionów złotych na monitorowanie dezinformacji w mediach społecznościowych w latach 2022-2023.

Czytaj także:

jp/Onet/IAR

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej