Włamał się do sklepu i... niemal wykrwawił. Pomogli policjanci
Jastrzębscy policjanci uratowali życie 34-latka, który podczas włamania do sklepu zranił się w nogę. Mężczyzna po dokonaniu przestępstwa ukrył się w zalesionym terenie i omal nie wykrwawił na śmierć.
2024-08-21, 10:21
O pechu, ale i sporym szczęściu może mówić 34-letni mężczyzna, który dokonał włamania do jednego ze sklepów w jastrzębskiej dzielnicy Zdrój.
Włamywacz dostał się do środka sklepu, wybijając szybę w drzwiach wejściowych. Najprawdopodobniej to wtedy zranił się szkłem w lewą nogę i obficie krwawił.
Policjanci, którzy w nocy z poniedziałku na wtorek zostali wezwani do włamania, zauważyli liczne plamy krwi na zewnątrz i wewnątrz budynku. Idąc po tych śladach, które odkryli także na chodniku, dotarli do pobliskiego zagajnika. Tam znaleźli leżącego na ziemi mężczyznę z mocno krwawiącą raną.
- Zabójstwo w Gdańsku. Policja schwytała "półnagiego mężczyznę"
- Nożownik zabił 16-latkę z domu dziecka i ranił pięć osób. Grozi mu dożywocie
- Niechlubny rekord. 11-latek dokonał w Niemczech... 70 przestępstw
Pierwsza pomoc i zatrzymanie
Mundurowi natychmiast udzielili mu pierwszej pomocy, a następnie 34-latek został przewieziony do szpitala z powodu dużej utraty krwi. Okazało się, że pomoc nadeszła niemal w ostatniej chwili.
Finalnie włamywacz został zatrzymany i usłyszał zarzuty. Jastrzębianin przyznał się do kradzieży z włamaniem oraz usiłowania włamania do innego sklepu, w którym jednak nie zdołał pokonać zabezpieczenia drzwi wejściowych.
Teraz grozi mu nawet do 10 lat za kratkami.
Policja Śląska, paw/
REKLAMA
REKLAMA