Szef PKW liczy na decyzję w sprawie kampanii PiS. Gra idzie o miliony złotych
PKW kolejny raz zajmuje się oceną sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości z kampanii wyborczej. Przewodniczący Komisji Sylwester Marciniak liczy jednak, że uda się podjąć ostateczną decyzję. Przypomniał też pozostałym członkom PKW, że wynik obrad będzie miał "olbrzymi wpływ na stan demokracji w Polsce".
2024-08-29, 11:24
Tuż przed rozpoczęciem posiedzenia Komisji, Sylwester Marciniak powiedział dziennikarzom, że od samego początku nie chciał odsuwać podjęcia decyzji. Jak mówił, odraczanie podjęcia decyzji robi z zaakceptowania sprawozdania wyborczego "niekończącą się opowieść". - Powoduje, że kolejni uczestnicy życia politycznego czują się zobowiązani złożyć kolejne pismo, kolejny filmik, zdjęcia, i to może trwać w nieskończoność - wyjaśniał.
- Jestem zwolennikiem (podjęcia) decyzji, z resztą byłem też zwolennikiem podjęcia decyzji na pierwszym posiedzeniu 11 lipca, bo termin na przyjęcie lub odrzucenie sprawozdania, moim zdaniem minął 15 lipca - powiedział Sylwester Marciniak.
Dlaczego decyzja PKW jest ważna
Przewodniczący Sylwester Marciniak dodał, że posiedzenie PKW może potrwać kilka godzin. - Zapowiada się dzisiaj bardzo gorący dzień - ocenił Sylwester Marciniak. - W przeciwieństwie do jednego z członków PKW przed naradą i przed podjęciem decyzji przez organ kolegialny nie będę przedstawiał stanowiska co do poszczególnych dokumentów - podkreślił.
Czytaj także:
- Sprawozdanie PiS. Hermeliński: są podstawy do jego odrzucenia
- Decyzja PKW w sprawie sprawozdań partii. Przewodniczący zabrał głos
- Mam nadzieję, że członkowie Państwowej Komisji Wyborczej mają świadomość, że ich decyzja będzie miała olbrzymi wpływ na stan demokracji w Polsce, gdyż decydują nie tylko o wysokości dotacji, ale też i o pozbawieniu w całości subwencji - mówił Sylwester Marciniak.
REKLAMA
Co grozi PiS
Podstawy do odrzucenia sprawozdania finansowego PiS widzi były szef PKW Wojciech Hermeliński. Sędzia wyjaśnił w Programie 1 Polskiego Radia, że swoją opinię opiera na tym, "co widzi w internecie, co słyszy i co czyta".
Jeśli PKW odrzuci sprawozdanie PiS, partia Jarosława Kaczyńskiego może stracić 20 milionów złotych corocznej subwencji oraz 75 procent tak zwanego zwrotu za kampanię.
IAR, PAP/ mbl
REKLAMA