PiS bez dotacji. Wiemy, co teraz zrobi partia

Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS. Poseł partii mówi nam o "bezprawiu" i zapowiada wejście na ścieżkę sądową. Z kolei politycy koalicji rządowej przyjęli decyzję z zadowoleniem.

Michał Fabisiak

Michał Fabisiak

2024-08-29, 17:38

PiS bez dotacji. Wiemy, co teraz zrobi partia
PiS odwoła się od decyzji Państwowej Komisji Wyborczej. Foto: Robson90 / Shutterstock.com

Państwowa Komisja Wyborcza zadecydowała o obniżeniu partii Jarosława Kaczyńskiego dotacji o 10 mln złotych - z 38 mln do 28 mln - oraz o odebraniu subwencji partyjnej w całości. Ugrupowanie może się odwołać do Sądu Najwyższego.

PiS mówi o "bezprawiu"

- Decyzja jest bezprawna. Członkowie Państwowej Komisji Wyborczej, którzy się pod nią podpisali, złamali prawo i powinni zostać pociągnięcie do odpowiedzialności. Podejmiemy odpowiednie działania w tym zakresie - mówi portalowi polskieradio24.pl Paweł Jabłoński. Poseł PiS uważa, że członkowie PKW ulegli presji, jaką w sprawie sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości wywierali na nich posłowie koalicji rządowej.

- Naciski polityczne na PKW były bardzo silne. Co gorsza, zastosowano podwójne standardy. Wykazaliśmy, że inne komitety podejmowały dokładnie takie same działania, które stały się podstawą odrzucenia sprawozdania PiS - jak chociażby w przypadku PO, której politycy promowali się na wydarzeniach finansowanych ze środków samorządów rządzonych przez tę partię - podkreśla Jabłoński. Zapowiada, że PiS nie zostawi tak tej sprawy. - Na pewno będziemy odwoływać się do sądu - zapowiada. 

Czytaj również:

W PiS istnieje jednak obawa, że ewentualne orzeczenie sądowe może być kwestionowane przez polityków koalicji rządzącej. - Taka obawa istnieje, wsłuchując się w głosy płynące z obozu władzy. Oni nie uznają izby Sądu Najwyższego, która może zająć się tą sprawą, a przecież ta sama izba zatwierdziła wynik wyborów do Sejmu i Senatu. Rozumiem, że wtedy był to sąd, natomiast jeśli ma podejmować decyzję w sprawie sprawozdania finansowego PiS, to wtedy sądem nie będzie - mówi portalowi polskieradio24.pl poseł PiS Zbigniew Bogucki. Nawiązuje do Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, w składzie której zdaniem polityków koalicji rządowej zasiadają sędziowie, których status jest kwestionowany przez część środowiska sędziowskiego i obecnie rządzących.

Rządzący triumfują

Stanowiskiem Państwowej Komisji Wyborczej nie są zaskoczeni politycy koalicji. - Nie wyobrażałem sobie innej decyzji, jaką mogła podjąć PKW wobec tej skali dowodów wskazujących na nieprawidłowości, jakie w tej sprawie zostały zauważone. Było to sprawozdanie finansowe zafałszowane, a więc w takim wydaniu nie mogło być zaakceptowane, bo ktoś autoryzowałby działania bezprawne - mówi portalowi polskieradio24.pl Michał Szczerba, europoseł Koalicji Obywatelskiej. 

Polityk tłumaczy, że PKW przyznała dziś rację tym, którzy przekonywali, że PiS w ostatniej kampanii parlamentarnej agitowało za środki publiczne, które nie zostały uwzględnione w jego sprawozdaniu finansowym. Zdaniem Szczerby to mogło mieć wpływ na wynik wyborów. - Co by było, gdyby te pieniądze, nielegalnie wydane, w kampanii się nie znalazły, czy wtedy wynik PiS byłby tak wysoki? Być może to nielegalne finansowanie kampanii wyborczej przełożyło się na jakąś określoną liczbę mandatów, której nie pozyskaliby, gdyby zamknęli się w kwocie 40 mln złotych, a nie, jak nam się wydaje, znacząco większej - dodaje poseł KO. 

Zdaniem przedstawicieli koalicji rządowej kandydaci PiS w ostatnich wyborach parlamentarnych promowali się między innymi dzięki środkom z Funduszu Sprawiedliwości czy środkom wydawanym w ramach pikników wojskowych. W ich ocenie było to niezgodne z prawem, bo wydatki te nie zostały uwzględnione w sprawozdaniu finansowym. 

REKLAMA

Przewodniczący klubu Polski 2050 Mirosław Suchoń uważa, że decyzja PKW jest uzasadniona. - Są dowody na to, że kampania PiS była finansowana poza oficjalnym systemem, więc to była jedyna możliwa decyzja - mówi portalowi polskieradio24.pl polityk Polski 2050. Mirosław Suchoń dodaje, że w przypadku odwołania się do sądu, do czego PiS ma prawo, wyrok może być zgodny z decyzją PKW, ponieważ, jak zauważa, była ona oparta na "realnych dokumentach".

- Trudno w tej sytuacji domniemywać, że Sąd Najwyższy nie podzieli zdania PKW i zmieni tę decyzję. Sąd Najwyższy przynajmniej raz wypowiadał się w takiej sprawie i w tym zakresie podtrzymywał decyzję PKW - dodaje Suchoń. 

MF, polskieradio24.pl/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej