Dachowanie komendanta policji. Sprawę przekazano do Gliwic
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach zbada okoliczności wypadku z udziałem komendanta głównego policji nadinsp. Marka Boronia. Auto, którym jechał na Opolszczyznę w związku z trudną sytuacją powodziową, dachowało w weekend na autostradzie A1. Szef policji odniósł niewielkie obrażenia.
2024-09-16, 13:09
Obecnie wyjaśniane są okoliczności zdarzenia. Początkowo zajmowała się nim Prokuratora Rejonowa w Tarnowskich Górach. W poniedziałek sprawa została jednak przekazana - "ze względu na wagę i rangę sprawy" - Prokuraturze Okręgowej w Gliwicach, która m.in. dokona wstępnej kwalifikacji prawnej czynu.
- Będziemy o niej mogli ostatecznie mówić dopiero wtedy, kiedy uzyskamy dokumentację medyczną opisującą obrażenia, jakich doznali uczestnicy tego zdarzenia - relacjonowała zastępca prokuratora rejonowego w Tarnowskich Górach Magdalena Lewandowska-Smerd.
Pasażerowie byli trzeźwi
Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny 18 na śląskim odcinku A1 - na wysokości miejscowości Szałsza (powiat tarnogórski). Samochód, którym oprócz szefa policji podróżowało dwóch innych funkcjonariuszy, dachował.
Prowadził jeden z podwładnych nadinsp. Boronia. Policjanci jechali do Głuchołaz w związku z trudną sytuacją powodziową. "Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało" - przekazała w komunikacie policja.
REKLAMA
Funkcjonariusze, jak wykazało badanie, byli trzeźwi. Po wypadku trafili do szpitala na obserwację. Opuścili już placówkę. Komendant doznał stłuczenia żebra.
- Zderzenie busa z osobówką w Mszanie Dolnej. Nie żyje 18-latka, wielu rannych
- Tragiczny wypadek na A1. Nagły zwrot w sprawie ekstradycji Sebastiana M.
Nie było innych uczestników zdarzenia. Prokuratura podkreśliła, że nie posiada informacji, by kierujący został ukarany mandatem za wykroczenie.
- Zostanie przeprowadzone badanie, czy czyn ten należy kwalifikować jako wykroczenie, czy jako występek - zapowiedziała prok. prok. Lewandowska-Smerd.
REKLAMA
łl/PAP, polskieradio24.pl
REKLAMA