Zarzuty dla aktywistek. Odpowiedzą za dewastację pomnika Syreny
Są zarzuty dla dwóch aktywistek za oblanie pomarańczową farbą pomnika warszawskiej Syreny. Straty oszacowano na ponad 361 tys. zł. Aktywistkom grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
2024-10-08, 16:29
Dwie aktywistki Julia P. i Marianna J., które 8 marca oblały pomarańczową farbą pomnik Syreny, usłyszały zarzuty uszkodzenia zabytku. Kobiety nie przyznały się do zarzucanego czynu i odmówiły składania wyjaśnień.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej prok. Piotr Antoni Skiba przekazał, że Julia P. i Marianna J. miały dokonać 8 marca na bulwarze gen. Pattona wspólnie i w porozumieniu uszkodzeń rzeźby Syreny, niecki fontanny i cokołu kamiennego z piaskowca poprzez oblanie pomnika Syreny z 1938 r. znaczną ilością pomarańczowej farby.
Pomnik jest zabytkiem wpisanym do rejestru zabytków województwa mazowieckiego.
Trwałe zanieczyszczenia
Rzecznik podkreślił, że swoim czynem aktywistki spowodowały straty o łącznej wartości 361 607,36 zł. Według niego kwota ta wynika z tego, że w cokół i nieckę fontanny wsiąkła farba i spowodowała trwałe zanieczyszczenia wewnątrz struktury kamienia. Również powłoki zabezpieczające Syrenę zostały w wyniku czyszczenia usunięte, co spowodowało, że rzeźba jest niezabezpieczona.
"Wysokość tej kwoty została wyliczona na podstawie stanowiska Wojewódzkiego Mazowieckiego Konserwatora Zabytków i opinii biegłego z zakresu kamieniarstwa, a także jednostki odpowiedzialnej za opiekę i konserwację nad rzeźbą będącą w strukturach m.st. Warszawy" - dodał prok. Skiba.
REKLAMA
- "Mona Lisa" oblana zupą. Francuska prokuratura chce kary grzywny dla aktywistek
- Ostatnie Pokolenie zablokowało centrum Warszawy. Kierowcy pluli i szarpali, interweniowała policja
PAP, paw/wmkor
REKLAMA