Na ich statku było pół tony kokainy. Muszą zostać w Brazylii

Masowiec "Jawor", na pokładzie którego znaleziono blisko pół tony kokainy, dostał zgodę na wypłynięcie z portu Sao Luis w Brazylii. Należący do Polskiej Żeglugi Morskiej statek otrzymał pozwolenie na zejście z kotwicy i załadunek po ponownym przeszukaniu pokładu przez brazylijskie służby.

Statek odpływa, załoga zostaje w Brazylii

"Jawor" odpłynął z Sao Luis do Amsterdamu, a nie jak planowano wcześniej, do Hiszpanii. Na pokładzie jest już jednak nowa załoga, którą przywiózł tam armator. Dotychczasowa załoga musi zostać w Sao Luis, a Polska Żegluga Morska wynajęła swoim marynarzom wyspecjalizowaną ochronę. 

To właśnie jeden z marynarzy, jak informuje RMF FM, miał odkryć 4 października narkotyki na pokładzie statku w czasie oczekiwania na wejście do portu Sao Luis. Brazylijskie media podają wersję, w której przemyt ujawniony został przez miejscową policję. 

Marynarze muszą zostać w Brazylii co najmniej do czasu zakończenia przesłuchań przez policję. Wśród członków załogi "Jawora" byli nie tylko Polacy, ale także Bułgarzy, Rumuni i Ukraińcy. Nie wszyscy zostali jeszcze przesłuchani. 

REKLAMA

Żadnemu z marynarzy, póki co, nie postawiono zarzutów. Brazylijscy śledczy póki co prowadzą dochodzenie w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. Ustalane jest bowiem na razie to, jak i kiedy, narkotyki trafiły na pokład masowca. Według PŻM 4 października jeden z marynarzy odkrył brak plomby na drzwiach jednego z pomieszczeń. Następnie wykrył w pomieszczeniu paczki owinięte czarną folią, w których później stwierdzono narkotyki. Jedna z hipotez zakłada, że kokaina została podrzucona, gdy statek cumował na kotwicowisku. 

Czytaj także: 

• Pół tony kokainy na polskim statku. Akcja brazylijskich służb
• Pół tony kokainy na pokładzie "Jawora". Załoga statku przesłuchiwana
• Cios w narkobiznes. Przejęli substancje warte ponad 28 mln zł

RMF/AM