Sprawa Ewy Tylman. Rusza kolejny proces oskarżonego o zabójstwo Adama Z.

Do sądu wraca sprawa zabójstwa Ewy Tylman. Po raz trzeci badane będzie oskarżenie o tę zbrodnię Adama Z. Proces ponownie rozpocznie się przed Sądem Apelacyjnym w Poznaniu.

2024-10-30, 07:07

Sprawa Ewy Tylman. Rusza kolejny proces oskarżonego o zabójstwo Adama Z.
Rusza trzeci proces Adama Z.Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Ewa Tylman zaginęła w listopadzie 2015 r., po kilku miesiącach z Warty wyłowiono jej ciało. Mimo że od zdarzeń objętych aktem oskarżenia minęło już niemal dziewięć lat, okoliczności wciąż nasuwają wiele pytań.

Ze względu na znaczny rozkład zwłok biegli nie byli w stanie jednoznacznie określić przyczyny śmierci. Według prokuratury 23 listopada 2015 r. Ewę Tylman ze skarpy zepchnął jej znajomy Adam Z., a potem nieprzytomną wrzucił do wody. Zarzucane mu przez prokuraturę zabójstwo z zamiarem ewentualnym jest zagrożone karą do 25 lat więzienia lub dożywociem.

W grudniu ubiegłego roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił wyrok uniewinniający Adama Z. Sąd rozpatrywał wtedy zażalenie prokuratury i zgodził się z jej argumentami. Wskazał, że Sąd Okręgowy podczas drugiego procesu w tej sprawie nie dokonał własnej, samodzielnej oceny zebranych dowodów i skupił się nie na zabójstwie, jakie Adamowi Z. zarzuciła prokuratura, ale na nieudzieleniu pomocy 26-latce, która znalazła się w rzece. W ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy uchylił się od oceny dowodów dotyczących zabójstwa, dlatego proces rusza jeszcze raz.

Zaginięcie i eksperyment procesowy

Kamery miejskiego monitoringu po raz ostatni zarejestrowały postać Ewy Tylman w nocy z 22 na 23 listopada 2015 r. około godziny 3.20 w okolicach ul. Mostowej, przed mostem Rocha. Wracała z imprezy firmowej, w towarzystwie kolegi Adama Z. Po jej zginięciu w całym Poznaniu zaczęły się pojawiać plakaty ze zdjęciem pochodzącej z Konina 26-latki i z prośbą o pomoc w jej poszukiwaniach. Policjanci wielokrotnie sprawdzali i przeszukiwali tereny nadwarciańskie, przeglądali monitoringi i przesłuchiwali osoby, które widziały kobietę w dniu zaginięcia.

REKLAMA

Do poszukiwań, poza policją, włączyła się także straż pożarna oraz Grupa Specjalna Płetwonurków RP, a rodzina zaginionej zaangażowała prywatną agencję detektywistyczną. Do poszukiwań użyte były łodzie, sonary, drony, śmigłowiec z kamerą termowizyjną, patrole konne, a także robot do eksploracji studzienek kanalizacyjnych. W pomoc włączyli się też niemieccy policjanci z psami specjalnie szkolonymi do poszukiwania ludzi, wówczas na kilka godzin zamknięto ulice w centrum Poznania.

Na początku grudnia 2015 roku - po eksperymencie procesowym, polegającym m.in. na odtworzeniu drogi, jaką pokonała wracająca nocą do domu zaginiona - policja zatrzymała Adama Z. Mężczyzna trafił do aresztu.

Ciało kobiety odnaleziono w Warcie pod koniec lipca 2016 roku, ok. 12 km od miejsca, w którym po raz ostatni zarejestrowały ją kamery monitoringu. Na podstawie znalezionych przy zwłokach elementów odzieży, a także przedmiotów osobistych, w tym karty płatniczej, ustalono, że są to zwłoki zaginionej. Tożsamość kobiety potwierdziły ostatecznie badania DNA.

Sprawa przed sądem

Prokuratura skierowała do sądu liczący kilkadziesiąt tomów akt oskarżenia przeciwko Adamowi Z. Proces toczył się przed poznańskim sądem okręgowym od stycznia 2017 r. W kwietniu 2019 r. sąd ten uznał, że Adam Z. nie zabił Ewy Tylman, i uniewinnił go od zarzutu zabójstwa z zamiarem ewentualnym. W styczniu 2020 r. Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

REKLAMA

Ponowny proces Adama Z. ruszył w marcu 2021 roku. Prokuratura w mowie końcowej wnosiła o uznanie Adama Z. za winnego zarzucanego mu czynu i wymierzenie mu kary 15 lat pozbawienia wolności. Obrona z kolei wniosła o uniewinnienie oskarżonego. Pełnomocnicy oskarżyciela posiłkowego natomiast - o uznanie winy oskarżonego.

Drugi proces

W maju 2022 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił Adama Z. od zarzutu zabójstwa Ewy Tylman.

Uzasadniając w maju 2022 roku wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu sędzia Łukasz Kalawski podkreślił, że "podstawą ogłoszonego wyroku była ocena materiału dowodowego dokonana samodzielnie przez sąd okręgowy, natomiast trzeba wskazać na to, że zakres materiału dowodowego, który był oceniany, był określony wytycznymi Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, który uchylił uprzednio wydany wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania tutejszemu sądowi".

Sędzia zaznaczył, że "sąd, dokonując analizy materiału dowodowego, podzielił wcześniejszą ocenę dokonaną zarówno przez sąd okręgowy, który rozstrzygał za pierwszym razem tenże proces, jak i również w pewnym zakresie przychylił się do oceny tego materiału dowodowego dokonanej przez sąd apelacyjny, uznając, że w przedmiotowej sprawie brak jest dowodów wystarczających do przypisania oskarżonemu zbrodni zabójstwa".

REKLAMA

Od tego nieprawomocnego wyroku złożono apelację i sprawę w grudniu 2023 roku rozpatrywał Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Uznano wtedy zażalenie prokuratury i zgodzono się z jej argumentami, uchylając poprzedni wyrok.

Czytaj więcej:

pg/pap/iar/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej