Będzie trudniej o medyczną marihuanę. "Ministerstwo robi z lekarzy dilerów"

Między innymi marihuana medyczna i fentanyl znalazły się na liście substancji, które lekarz przepisze tylko po osobistym zbadaniu pacjenta. Ministerstwo Zdrowia zaktualizowało wykaz leków, których nie można będzie już zrealizować w receptomacie.

2024-11-05, 13:09

Będzie trudniej o medyczną marihuanę. "Ministerstwo robi z lekarzy dilerów"
Na liście leków, których nie można będzie przepisać w receptomacie znalazła się między innymi medyczna marihuana i fentanyl. Foto: Artur Szczepański/REPORTER/East News

Ministerstwo Zdrowia wydało rozporządzenie w sprawie środków odurzających i psychotropowych. Nowe przepisy wejdą w życie w środę 6 listopada.

Na liście leków, których nie można będzie przepisać w receptomacie znalazło się ostatecznie pięć pozycji: fentanyl, morfina, oksykodon, ziele konopi (innych niż włókniste oraz wyciągi, nalewki farmaceutyczne, a także wszystkie inne wyciągi z konopi innych niż włókniste) oraz żywica konopi. "Nie ma więc na niej tramadolu, tapentadolu i buprenorfiny oraz benzodiazepinu" - napisała "Gazeta Wyborcza".

"Ministerstwo robi z lekarzy dilerów"

Dziennikarze gazety zacytowali przy tym rzecznika Naczelnej Izby Lekarskiej Jakuba Kosikowskiego, który na etapie prac nad listą substancji zapowiedział gazecie, że "NIL nadal będzie zabiegać o to, by na liście znalazły się benzodiazepiny i marihuana, bo ministerstwo robi z lekarzy dilerów".

Według danych firmy PEX przytoczonych w artykule tylko od stycznia do czerwca 2024 roku sprzedano 350 tys. opakowań medycznej marihuany na receptę.

REKLAMA

"Receptomaty właśnie receptami na marihuanę się reklamują. To sprawia, że jest już praktycznie legalna, bo dostępna bez ograniczeń. Wystarczy mieć kilkadziesiąt złotych, żeby zapłacić w receptomacie za receptę - dodał cytowany przez "GW" Marek Tomków, prezes Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Najpierw badanie w gabinecie 

Projekt zakłada, że nim lekarz wyda receptę, będzie musiał zebrać wywiad od pacjenta i osobiście go zbadać. Wyjątkiem są lekarze w poradniach podstawowej opieki zdrowotnej (ale bez nocnej i świątecznej opieki medycznej, która też jest zaliczana do POZ).

"GW" podała, że ma to związek z tym, że lekarze POZ znają swoich pacjentów. "To rozwiązanie ma zapewnić możliwość uzyskania recepty na silnie działające substancje w ramach teleporady chorym przewlekle, w tym chorych na raka. Natomiast lekarze pracujący dla hospicjów domowych nie będą mogli przepisać swoim pacjentom zdalnie leków z listy załączonej do rozporządzenia" - zaznaczyła "GW".

REKLAMA

Czytaj także:

Gazeta Wyborcza, PAP, paw/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej