Ksiądz przed laty miał molestować nieletnią. "Nadal ma kontakt z dziećmi"
Ksiądz Tomasz K., który przed laty miał molestować kilkunastoletnią wówczas dziewczynę, nadal ma kontakt z dziećmi i młodzieżą. Dorosła już pani Ewa w rozmowie "Gazetą Wyborczą" wyjawiła okoliczności sprawy. To zresztą niejedyne wydarzenia, które mają obciążać księdza.
2024-11-22, 12:46
W rozmowie z gazetą pani Ewa opisała jak wyglądała jej relacja z księdzem Tomaszem K. Przez kilka miesięcy miał on pogłębiać z nią relację. Później dochodziło do spotkań w jego pokoju na plebanii. Tam, jak opisuje pani Ewa, dochodziło m.in. do całowania czy dotykania.
- Osaczał mnie długo, ale gdy tylko przekroczyłam wiek, gdzie nie groził mu prokurator, przystąpił do działania - mówiła.
Kobieta padła ofiarą tzw. child groomingu. Jak przyznała, mimo że było jej z tym źle, nie potrafiła tego zakończyć.
Zawiadomiła prokuraturę
Jako studentka pani Ewa uczęszczała na terapię w związku z depresją i traumatycznymi wspomnieniami. Psychologowie przekonali ją, aby zgłosiła sprawę do prokuratury. Ta najpierw umorzyła śledztwo, a częstochowski sąd tę decyzję podtrzymał.
REKLAMA
Wtedy kobieta wniosła skargę do abp Wacława Depo. Wobec księdza Tomasza K. wszczęto postępowanie za "czyny przeciw szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą poniżej 18. roku życia". Trwało ono kilka miesięcy, a duchownego uznano winnym.
"Wymierzono karę"
- 23 września sprawa zakończyła się dekretem wydanym w trybie administracyjnym, w którym uznano księdza za winnego i wymierzono mu karę - przekazał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" rzecznik Kurii Metropolitalnej w Częstochowie ks. Mariusz Bakalarz.
Ksiądz odwołał się od decyzji, więc treść dekretu nie została podana do wiadomości publicznej. Nie wiadomo więc, w jaki sposób ukarano księdza za nadużycia seksualne. Szokować może jednak fakt, że księdza Tomasza K. nie odsunięto od pracy z młodzieżą i dziećmi.
- Jako osoba pokrzywdzona przez tego księdza jestem wstrząśnięta tym, że nie zostały zastosowane żadne środki zapobiegawcze. Wysłałam mail do rzecznika kurii, pytając, czy jeśli ksiądz jest uznany za winnego zarzuconego mu czynu, nadal może spowiadać młodzież, nadal może przygotowywać do bierzmowania i pierwszej komunii świętej? Okazuje się, że tak - relacjonowała pani Ewa.
REKLAMA
"Sprawa musi się zakończyć"
Okazuje się, że dopóki sprawa nie zakończy się prawomocnie, nie ma możliwości odsunięcia księdza.
- Zgodnie z wytycznymi Konferencji Episkopatu Polski, jeśli sprawa dotyczy wydarzeń sprzed lat, a nie było innych informacji czy oskarżeń, biskup może nie odsuwać duchownego, dopóki sprawa się nie zakończy w sposób prawomocny - tłumaczył ks. Bakalarz.
Afery księdza Tomasza K.
Choć przypadek opisany przez panią Ewę z pewnością jest najpoważniejszy, to jednak ksiądz nieraz przykuwał uwagę swym zachowaniem. W lipcu zdarzyło mu się zasnąć w trakcie odprawianej mszy pogrzebowej.
REKLAMA
Zaczął ją zresztą od zganienia przybyłych za sposób ułożenia kwiatów wokół trumny. Następnie, co również nie jest codzienną praktyką, przystąpił do kazania. Nie dokończył go jednak, ponieważ zasnął. Jak później tłumaczył, był to efekt działania leków.
Innym razem ksiądz próbował uniknąć kontroli drogowej. Było to zapewne spowodowane faktem, że miał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ten z kolei został wydany w związku z licznymi wykroczeniami. Choć policja nie podała jego personaliów, to lokalne media podały, że zatrzymanym był właśnie Tomasz K.
We wrześniu parafianie wystosowali list w jego obronie, który przesłano do rekcji portalu "Radomsko 24". Ich zdaniem "zabranie księdza z funkcji proboszcza to nie jest rozwiązanie problemu, ponieważ w nowym środowisku, nie będzie miał takiej pomocy, jaką ma w swoich parafianach".
- Pozwolił nagrać teledysk w kościele. Ksiądz nie pełni już swoich obowiązków
- Wielkie liczenie katolików. Sprawdzą, ile osób chodzi do kościoła
- Rydzyk zorganizuje "sylwestra z wartościami". Tyle kosztuje chrześcijańska impreza
Gazeta Wyborcza/egz
REKLAMA