Śmierć wykładowcy UKSW. Ujawniono wyniki sekcji zwłok

Oględziny ciała nie pozwoliły na stwierdzenie obrażeń, które przyczyniłyby się do śmierci mężczyzny. Przyczyna zgonu jest więc na razie nieznana. Sprawę mogą wyjaśnić rezultaty badań toksykologicznych i histopatologicznych, na które jeszcze czekają biegli.

Sprawą zajmuje się częstochowska prokuratura rejonowa. Jej rzecznik Tomasz Ozimek poinformował, że prowadzone jest śledztwo ws. podejrzenia doprowadzenia prof. Mirosława Kurkowskiego do targnięcia się na własne życie, poprzez namowę lub udzielenie pomocy.

Tajemnicza śmierć profesora

Przypomnijmy, że wykładowca UKSW po raz ostatni kontaktował się z bliskimi 3 grudnia rano. Później, koło południa, widzieli go sąsiedzi. Mężczyzna zostawił w domu kartkę z informacją, że wychodzi "na miasto".

Niedługo potem prof. Kurkowski wyłączył dwie karty SIM w telefonie oraz lokalizację, uniemożliwiając dalszy kontakt. 

• Policja zidentyfikowała zwłoki mężczyzny w samochodzie. To poszukiwany od kilku dni profesor UKSW

W nocy z 3 na 4 grudnia, telefon mężczyzny krótko logował się do sieci w okolicach miejsca zamieszkania. Kilka dni później, w niedzielę 8 grudnia, poinformowano o odnalezieniu auta 53-latka. W samochodzie były jego zwłoki. Odnaleziono tam też środki farmakologiczne oraz zapiski, które prawdopodobnie zostały sporządzone przez zmarłego.

UKSW opłakuje wykładowcę

"Składamy najszczersze wyrazy współczucia najbliższej rodzinie oraz wszystkim, których ta śmierć dotknęła, wypraszając Miłosierdzia Bożego dla Świętej Pamięci prof. Mirosława Kurkowskiego" - napisał w oświadczeniu rektor UKSW ksiądz profesor Ryszard Czekalski.

Mirosław Kurkowski był informatykiem, doktorem habilitowanym nauk technicznych. Pracował w Europejskiej Uczelni w Warszawie, na Uniwersytecie SWPS, stołecznym Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, gdzie od bieżącego roku akademickiego pełnił funkcję dziekana Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego Szkoły Nauk Ścisłych, a także w Akademii Policji w Szczytnie.

ms/Polskie Radio, PAP, WP