Raport ws. zatrzymania ks. Michała O. ABW: sąd nie stwierdził nieprawidłowości

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego odniosła się do komunikatu Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczącego nieprawidłowości podczas zatrzymania ks. Michała O. W opinii ABW wszystkie działania służby były zasadne i zgodne z prawem.

2024-12-24, 15:17

Raport ws. zatrzymania ks. Michała O. ABW: sąd nie stwierdził nieprawidłowości
ABW odniosła się do zarzutów RPO ws. zatrzymania ks. Michała O.Foto: gov.pl

Raport RPO. Ks. Michał O. był traktowany niehumanitarnie

W komunikacie ABW podkreśla, że przebieg czynności procesowych z podejrzanym ks. Michałem O. był przedmiotem oceny przez sąd, na podstawie zażalenia skierowanego przez pełnomocnika. Jak podkreślono, sąd nie dopatrzył się uchybień.

Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich prowadziło postępowanie w zakresie prawidłowości traktowania przez służby trojga podejrzanych ws. Funduszu Sprawiedliwości: ks. Michała O., prezesa Fundacji Profeto, oraz dwóch b. urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości: Karoliny K. oraz Urszuli D. Eksperci z BRPO badali zarówno działania ABW i policji podczas ich zatrzymania, jak i prawidłowości traktowania zatrzymanych przez funkcjonariuszy Służby Więziennej podczas pobytu w areszcie śledczym oraz zapewnienia prawa do obrony.

Z postępowania przeprowadzonego przez Biuro RPO wynika, że działania służb "nie dały podstaw do uznania, że ks. Michał O. oraz dwie b. urzędniczki byli poddani torturom w rozumieniu przyjętym w konstytucji i na gruncie prawa międzynarodowego". Wykazały natomiast, że w przypadku ks. Olszewskiego doszło do niehumanitarnego traktowania oraz innych naruszeń praw i wolności, a w przypadku dwóch podejrzanych urzędniczek - do licznych naruszeń.

ABW odrzuca zarzuty RPO. "Nie dostrzeżono uchybień"

"W związku z komunikatem Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie prawidłowości traktowania księdza Michała O., wydanym w dniu 23.12.2024 r. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podkreśla, że zasadność i tryb przeprowadzenia czynności procesowych z podejrzanym w postępowaniu przygotowawczym sygn. 1001-22.Ds.1.2024 były przedmiotem oceny przez sąd, na podstawie zażalenia skierowanego przez pełnomocnika ww. osoby" - wyjaśniono w komunikacie.

REKLAMA

Podkreślono w nim, że sąd badający sprawę nie dostrzegł uchybień i oddalił zażalenie.

Czytaj również:

ABW - w odniesieniu konkretnych uchybień wskazanych w raporcie RPO - zaznacza, że księdzu Michałowi O. zostały przygotowane, a następnie zapakowane przez inną osobę ubrania i prowiant, m.in. butelka z wodą mineralną, suszone banany oraz kanapki, które częściowo spożył w trakcie konwoju. W miejscu przeszukania na terenie Warszawy zatrzymany pił kawę oraz spożywał przekąski. Sąd podkreślił, że "w dniu 26 marca 2024 r. podejrzany korzystał z własnych kanapek i jak sam przyznał - nie był głodny i nie wymagał dodatkowych posiłków".

Kajdanki podczas konwoju? "Ksiądz Michał O. jest mistrzem taekwondo"

W komunikacie ABW stwierdzono, że podczas konwoju ks. Michała O. zastosowano środek przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek zakładanych na ręce z przodu, co wynika z przepisów Ustawy z dnia 24 maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej (Dz.U.2024.383 tj. z dnia 2024.03.15). "Powyższe jest zgodne z zasadami ujętymi w art. 6 przedmiotowego aktu normatywnego i miało na celu, w myśl art. 11 oraz 13 wskazanej ustawy, zapewnienie bezpieczeństwa konwoju oraz zapobieżenia ucieczce osoby zatrzymanej" - zaznaczono. W opinii ABW zastosowany środek był adekwatny. "Zaznaczyć należy, że z doniesień medialnych wynikało, iż ks. Michał O. posiada mistrzowski pas taekwondo, jest silnym, wysportowanym, młodym mężczyzną" - podano w komunikacie.

REKLAMA

ABW opisała przebieg prowadzonych czynności z podejrzanym i wyjaśniła, dlaczego musiały tyle trwać. Według agencji działania z dnia 26 marca 2024 r. podyktowane były koniecznością wykonania zlecenia prokuratury w celu niezbędnym do zapewnienia prawidłowego toku postępowania i zabezpieczenia kompleksowego materiału dowodowego. "Z zatrzymanym nie wykonywano jednej nieprzerwanej czynności, lecz szereg - w postaci: przeszukań, konwoju, badania lekarskiego oraz oględzin, w których brał on bierny udział, nie będąc zaangażowany intelektualnie. Zatrzymanie z przeszukaniem trwało ok. 3,5 godziny, konwój do Warszawy - niemal 4 godziny, przeszukanie w Warszawie - ok. 1,5 godziny, następnie odbyło się badanie lekarskie, w dalszej kolejności następne przeszukanie, a po kolejnej 1,5 godziny nastąpiło osadzenie" - podkreśliła ABW.

"Nie przekroczono czasu prowadzenia czynności"

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przywołała opinię sądu, który stwierdził, "że przebieg i czynności zatrzymania były prawidłowe, nie został także przekroczony maksymalny czas zatrzymania, gdyż w ciągu 48 godz. od chwili zatrzymania przez uprawniony organ został on przekazany do dyspozycji sądu wraz z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania".

Ponadto - jak wyjaśnia ABW - Kodeks postępowania karnego nie zakreśla maksymalnego czasu trwania czynności procesowych z udziałem zatrzymanego. Ogranicza jedynie czas zatrzymania do 48 godz.

ABW zaznaczyła, że nieprawidłowości podczas zatrzymania i czynności procesowych były przedmiotem ustaleń sądu, który nie dopatrzył się naruszenia art. 247 par. 1 i 2 kpk. "W ocenie sądu podejrzany został zatrzymany legalnie, tj. przez uprawnionych do dokonania tej czynności funkcjonariuszy ABW, a zatrzymanie wynikało z postanowienia prokuratora z dnia 22 marca 2024 r." - dodano. Agencja podkreśliła, że funkcjonariusze działali w granicach swoich uprawnień i obowiązków.

REKLAMA

ABW: sprawa zatrzymania ks. Michała O. była przedmiotem badania przez sąd

"Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa (sygn. XIV Kp 794/24), rozpatrując zażalenie obrońców Michała O. w dniu 18.10.2024 r., uznał, iż zatrzymanie Michała O. było zasadne i prawidłowe, a żaden z zarzutów stawianych w zażaleniu nie jest słuszny" - przypomniała ABW.

W komunikacie zaznaczono, że dotyczyło to samej zasadności czynności zatrzymania. W ocenie sądu było to konieczne, aby właściwie zabezpieczyć bieg postępowania przygotowawczego, z uwagi na "uzasadnioną obawę matactwa" i wpływania na współsprawców celem wypracowania jednolitej linii obrony.

"Zatrzymanie było również w ocenie sądu legalne, przez funkcjonariuszy działających w granicach swoich uprawnień i obowiązków. Zdaniem sądu czynność procesowa nastąpiła z przyczyn, które w kontekście czynności dowodowych okazały się w pełni uzasadnione. Również przebieg czynności wypełniał wszelkie standardy i uprawnienia osoby zatrzymanej. Zatrzymany miał możliwość skorzystania z tych uprawień w zakresie, jaki sam wyznaczył. Sąd nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości w zachowaniu funkcjonariuszy wobec zatrzymanego" - podkreślono w wyjaśnieniach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Źródło: PAP/jmo

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej